Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bielik amerykański w Sosnowcu? Poszukiwaniem zajęli się internauci, przyrodnicy. Wszystko okazało się żartem

Wiktoria Żesławska
Wiktoria Żesławska
Może pochodzić z hodowli i mieć problem z przetrwaniem tutaj. To gatunek z Ameryki Północnej.
Może pochodzić z hodowli i mieć problem z przetrwaniem tutaj. To gatunek z Ameryki Północnej. Pixabay/Zdjęcie ilustracyjne
W poniedziałek na terenie Sosnowca sfotografowano pewnego ptaka. Początkowo internauci sądzili, że może to być orzeł bielik. Przemysław Bartos, przyrodnik, zajął się tą sprawą i natychmiast wyjaśnił - wszystko wskazuje na to, że jest to bielik amerykański. Naturalnie występujący w Ameryce Północnej. Wiele osób zaangażowało się w jego poszukiwanie. Cała sytuacja okazała się jednak nieśmiesznym żartem.

Orzeł amerykański w Sosnowcu?

W Sosnowcu, przy ulicy Pułaskiego i Niepodległości, mieszkańcy zaobserwowali ciekawy gatunek ptaka. Przykuł ich uwagę. Mieszkańcy myśleli, że to polski orzeł bielik. Zdjęciami podzielili się w sieci i zainteresowali tym tematem Przemysława Bartosa, przyrodnika z Sosnowca. Po wstępnej weryfikacji zdjęć, okazało się, że widzianym przez mieszkańców gatunkiem ptaka mógł być bielik amerykański. Ten gatunek naturalnie występuje w Ameryce Północnej, stąd duże zdziwienie. Do tematu wiele osób podeszło jednak poważnie, bo przecież chodziło o życie zwierzęcia, które mogło być tutaj faktycznie zagrożone. Poruszono wiele instytucji i organizacji, by zweryfikować skąd mogłoby pochodzić zwierzę. Sporo osób zaangażowało się w jego poszukiwanie. Środowisko, w którym taki ptak żyje naturalnie jest zupełnie inne i tutaj mogłoby grozić mu niebezpieczeństwo. Po dwóch dniach okazało się jednak, że udostępnione przez mieszkańca Sosnowca zdjęcia okazały się nieprawdziwe. To bardzo nieśmieszny żart, ponieważ dotyczył życia zwierzęcia.

- Bielik amerykański jest w stanie pokonać w ciągu dnia nawet 200 kilometrów. Możliwość zlokalizowania go jest duża trudnością. Jeśli byłby to jednak ptak, który przebywał w tzw. niewoli, to dystans, który on mógłby pokonać w ciągu dnia to maksymalnie 60 kilometrów. Naturalnym środowiskiem dla tego ptaka jest Ameryka Północna. Nie ma więc możliwości, by on tutaj naturalnie wyemigrował. Przypuszczam, że albo pochodzi z prywatnej hodowli, choć zdobycie tego ptaka graniczy z cudem, albo z hodowli zarejestrowanej, jak ogród zoologiczny. Kontaktowałem się już z kilkoma i żaden w ogóle tego gatunku orła nie posiada i nie wie, kto mógłby takowego mieć - powiedział nam Przemysław Bartos, autor bloga i fanpage'a Przyroda dla Sosnowca.

Jak mówi Przemysław Bartos, kontaktował się między innymi z kilkoma ogrodami zoologicznymi. W Europie ten gatunek występuje w 46 obiektach zoologicznych. W analogicznych sytuacjach ważne jest, aby w jakiś sposób zlokalizować, gdzie dany ptak się znajduje. Jeśli dany ptak pochodzi z jakiejkolwiek "niewoli", czyli właśnie hodowli prywatnej, bądź ZOO, może mieć problem z przetrwaniem w tutejszych warunkach.

- Przy założeniu, że byłby to bielik amerykański i pochodził z niewoli, to miałby problem ze zdobyciem pokarmu np. upolowaniem ryb słodkowodnych. W takim założeniu istnieje prawdopodobieństwo, że jeśli ptak nie będzie otrzymywał codziennie odpowiedniej ilości pożywienia, to będzie słabł - mówi.

Nie przeocz

Sytuacja była dość poważna i należy pamiętać, że takie żarty w sieci są nie na miejscu. Odpowiednie osoby i instytucje podejmowały, jak się okazało, niepotrzebne działania. Może się jednak zdarzyć, że w mieście natrafimy na dzikiego ptaka drapieżnego. Na terenie miast występują: pustułki, myszołowy i krogulce. Obserwacje z dużych odległości zawsze mogą okazać się mylne. W takich wypadkach, nie należy obawiać się samego ptaka danego gatunku. Ich rozmiary mogą wzbudzać niepokój, ale ptaki te nie zrobią człowiekowi krzywdy, ani naszemu zwierzęciu. Gdy zauważymy osłabionego lub rannego ptaka w niedalekiej okolicy, należy skontaktować się z odpowiednimi służbami - jak Leśne Pogotowie w Mikołowie lub Przemysławem Bartosem (fanpage na Fb: Przyroda dla Sosnowca). Próby samodzielnego złapania ptaka drapieżnego mogą skończyć się źle - ma on silne, ostre szpony oraz dziób.

[cyt] - Jeśli ktoś zauważy dużego ptaka drapieżnego, najlepiej skontaktować się z Powiatowym Lekarzem Weterynarii, bo to osoba, która chociażby ma środki usypiające, które można by było zastosować w przypadku takiego ptaka, bądź z Ogólnopolskim Towarzystwem Ochrony Ptaków lub ze mną poprzez fanpage, a ja tę osobę pokieruję dalej. Najlepiej jest gdy dany ptak przez dłuższy moment przebywał w jednym i tym samym miejscu. Wtedy możliwe będzie przeprowadzenie akcji ratowniczej. Najlepiej, aby taką akcje przeprowadziła osoba, która zna się na ptakach, na przykład ktoś z ogrodu zoologicznego. To są ptaki, które mają szpony i ostry dziób, więc lepiej, żeby zajęły się nim odpowiednie służby - mówi Przemysław Bartos [/cyt

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera