Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bielscy spadochroniarze oddali 100 skoków na 100-lecie Niepodległości ZDJĘCIA

Łukasz Klimaniec
Łukasz Klimaniec
Bielscy spadochroniarze z sekcji spadochronowej Aeroklubu Bielsko-Bialskiego oddali 100 skoków z okazji 100-lecia Niepodległości
Bielscy spadochroniarze z sekcji spadochronowej Aeroklubu Bielsko-Bialskiego oddali 100 skoków z okazji 100-lecia Niepodległości Łukasz Klimaniec
Bielscy spadochroniarze z sekcji spadochronowej Aeroklubu Bielsko-Bialskiego oddali 100 skoków z okazji 100-lecia Niepodległości. Przez pięć dni skakali w 20 miejscach w Polsce. W piątek 6 lipca lądowali w Bielsku-Białej.

Udało się! Członkowie Aeroklubu Bielsko-Bialskiego w spektakularny sposób uczcili 100 rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Od poniedziałku 2 lipca do piątku 6 lipca oddali łącznie 100 skoków spadochronowych z różnych wysokości na terenie całego kraju. W piątek 6 lipca o 12.30 wyskoczyli z cessny 206 z wysokości 1800 metrów nad lotniskiem w Aleksandrowicach. Szybując z rozpostartymi biało-czerwonymi flagami wylądowali witani aplauzem swoich bliskich i znajomych.
Zobacz zdjęcia:

- Oddaliśmy sto skoków, jak zakładał nasz projekt. Przelecieliśmy przez kilka dni przez całą Polskę, wzdłuż zachodniej granicy, nad północną częścią, a wracaliśmy wschodnią zahaczając o Warszawę – mówił Sebastian Genc z sekcji spadochronowej Aeroklubu Bielsko-Bialskiego, jeden z członków ekipy. – To była przygoda życia – dodał.

Podczas projektu ekipa z Bielska-Białej nie mogła narzekać na brak przygód. Z powodu niskich przelotów odrzutowców została zamknięta strefa w Myśliborzu, przez co zostali uziemieni. Innym razem spontanicznie postanowili wylądować w Świebodzinie tuż obok gigantycznego pomnika Chrystusa Króla. Dreszczyk emocji dostarczył skok tuż przed północą w Myśliborzu, w egipskich ciemnościach, a sporą frajdą było lądowanie na plaży w Kołobrzegu, tuż przy morzu.

- Byliśmy bardzo mile witani i jesteśmy zaskoczeni takim ciepłym przyjęciem – nie ukrywa Maciej Wawryków z sekcji spadochronowej Aeroklubu Bielsko-Bialskiego, który był członkiem ekipy naziemnej wyprawy. - Członkowie innych sekcji kontaktowali się z nami, wpadali przybić piątkę, gratulowali. Ale to, co nas spotkało na Podlasiu, przeszło nasze oczekiwania – w gminie Kleszczele tuż przy białoruskiej granicy wójt zorganizował tak naprawdę festyn: była straż pożarna jadąca na sygnale, dzieci ze swoich ciał ustawiły literkę do kierunku lądowania tzw. strzałę, ugoszczono nas wspaniale jadłem i trunkiem, po podlasku – zaznacza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!