Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bielsko-Biała: Ewakuacja sądów po alarmie bombowym

Jacek Drost
Alarm sparaliżował m.in. pracę sądu przy ul. Mickiewicza
Alarm sparaliżował m.in. pracę sądu przy ul. Mickiewicza Łukasz Klimaniec
Ponad 200 pracowników trzech bielskich sądów oraz interesanci zostali wczoraj ewakuowani po tym, jak ktoś zadzwonił z informacją, że w sądzie podłożony jest ładunek wybuchowy.

Telefon o podłożeniu bomby został odebrany przed południem. Dzwoniący nie sprecyzował, o który budynek chodzi, więc zdecydowano się przeprowadzić ewakuację w sądach przy ulicach Mickiewicza, Krasińskiego i Bogusławskiego. Na miejsce zostali wezwani policjanci, straż pożarna, pogotowie elektryczne i gazowe. Na blisko cztery godziny została sparaliżowana praca nie tylko sądów, ale i pobliskich instytucji oraz budynków mieszkalnych, bo wyłączone zostały prąd i dopływ gazu.

- Został sprowadzony pies wyszkolony do wykrywania ładunków wybuchowych. Niczego nie znalazł - poinformowała Elwira Jurasz, rzecznik prasowy bielskiej policji.

Prezes bielskiego Sądu Rejonowego sędzia Mariusz Grężawski stwierdził, że z powodu fałszywego alarmu musieli odwołać wszystkie rozprawy zaplanowane na wczoraj.

- To ogromny kłopot, bo teraz na nowo trzeba wysłać wezwania, ustalić nowe terminy - mówi sędzia Grężawski.

Jurasz dodaje, że takie akcje są bardzo kosztowne, zaangażowanych w nie jest sporo ludzi. - Głu-pi żart może kogoś kosztować życie, bo w tym czasie policjanci czy strażacy mogli być potrzebni w innym miejscu - mówi Jurasz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!