Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bielsko-Biała: Fałszywe alarmy znowu paraliżują sądy. Koszty idą w tysiące złotych

Jacek Drost
Wczoraj, kilka minut po godz. 9.00, we wszystkich bielskich sądach zarządzono ewakuację pracowników i petentów. Dokładnie 450 osób opuściło sądowe budynki. Powód? Alarm o podłożeniu ładunku wybuchowego. Dzień wcześniej, czyli we wtorek, podobny alarm również sparaliżował pracę wszystkich bielskich sądów. Ewakuowanych zostało 458 osób.

- Prowadziłem akurat rozprawę, kiedy dowiedziałem się o alarmie. Musiała zostać przerwana, wszyscy opuścili budynek. Przez jakieś osiem miesięcy był spokój z tymi alarmami, a teraz znowu się nasiliły - opowiada sędzia Jarosław Sablik, rzecznik bielskiego Sądu Okręgowego.

Elwira Jurasz, rzecznik bielskiej policji wylicza, że wczoraj z Sądu Okręgowego ewakuowanych zostało 200 osób, z Sądu Rodzinnego i Nieletnich przy ulicy Mickiewicza - 100, a Sądów Rejonowych przy ulicach 1 Maja oraz Bugusławskiego 60 i 90 osób.

Ewakuacje przeprowadzono we wszystkich sądach, bo ten, kto zadzwonił z wiadomością o bombie, nie powiedział, w którym została ona podłożona, więc dla bezpieczeństwa trzeba było sprawdzić wszystkie bielskie placówki sądowe. Do każdego z sądów został wysłany jeden lub dwa zastępy strażackie, a także policyjne patrole. Konieczne było ściągnięcie energetyków do wyłączenia prądu i gazowników do zakręcenia kurków z gazem. Koszty takich akcji idą w tysiące złotych.

- Idiota! Kretyn! Powinni go przykładnie ukarać - irytowali się ludzie, którzy musieli opuścić budynek sądu przy bielskiej ul. Mickiewicza i na czas sprawdzania obiektu marzli na mrozie i śniegu.

Sędzia Sablik stwierdził, że fałszywe alarmy w sądach wzniecają ci, którzy akurat tego dnia mają stanąć przed obliczem Temidy. Liczą, że w ten sposób unikną kary.

O ile jednak za poprzedniej serii fałszywych alarmów nad Białą (na przestrzeni ostatnich dwóch lat było ich około 20) rozprawy były przekładane na inny termin, a pracownicy i wezwani rozchodzili się do domów, to teraz rozprawy wznawiane są zaraz po zakończeniu akcji.

- Już na wezwaniu do sądu informujemy, że jeśli rozprawa zostanie przerwana z powodu alarmu bombowego, to zostanie wznowiona po zakończeniu akcji. Takie rozwiązania stosują m.in. sądy w Warszawie i Poznaniu, więc jeśli ktoś liczy, że uniknie kary, to nie ma się co łudzić. Nie uniknie jej - mówi sędzia Sablik.

I na koniec: warto wiedzieć, że za fałszywe alarmy grozi kara do ośmiu lat więzienia.


*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Restauracja Rączka gotuje otwarta ZOBACZ ZDJĘCIA
*Granica polsko-niemiecka 1922 na Górnym Śląsku [SENSACYJNE ZDJĘCIA]
*Podziemnydworzec autobusowy w Katowicach działa! [ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!