Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bielsko-Biała: sześć minut dla radnego

Jacek Drost
Jarosław Klimaszewski (w środku), przewodniczący bielskiej rady, będzie pilnował czasu wypowiedzi radnych
Jarosław Klimaszewski (w środku), przewodniczący bielskiej rady, będzie pilnował czasu wypowiedzi radnych Łukasz Klimaniec
Tylko sześć minut będą mieli od najbliższej sesji (26 maja) bielscy radni na zaprezentowanie swojej interpelacji. To efekt zmian wprowadzonych w regulaminie podczas ostatniej sesji. Radni opozycyjni uważają, że to kneblowanie ust i ograniczenie dyskusji na ważne miejskie tematy.

- Jak interpelacja jest w sprawie ważnej to nie można jej ograniczać w jakimkolwiek wymiarze czasowym, bo każde ograniczenie powoduje że jej istota maleje. Nie dość, że radni mają ograniczone pole działania to jeszcze koalicja rządząca Platformy Obywatelskiej z Klubem Jacka Krywulta ogranicza opozycje, bo głownie przeciwko radnym opozycji jest to skierowane , gdyż tamte pozostałe dwa kluby zbyt dużo w poprzedniej kadencji nie składały. Żeby się nie napracować, postanowili ograniczyć głos kolegom radnym z opozycji - mówi Grzegorz Puda, bielski radny PiS.

Dodaje, że oprócz tego z dyskusją jest problem, kiedyś funkcjonowało określenie rada milczków, ale trzeba powiedzieć, że nie tylko z dyskusją nie jest najlepiej bo głosują jednorodnie, nie zauważyli, że mieszkańcy pokazali im żółtą kartkę. - W interesie koalicji rządzącej nie jest to, aby sprawy ważne i kontrowersyjne wychodziły na jaw - podkreśla puda. Ostatnio miałem długie wystąpienie - bo jak mówi - nie można odpuścić obecnej władzy tego, co się dzieje pod Dębowcem. Osoby za to odpowiedzialne powinny zostać pociągnięte do odpowiedzialności - Puda.

Jarosław Klimaszewski, przewodniczący bielskiej rady Miejskiej wyjaśnia, że wystąpienie radnego ze swoimi sprawami nie może przekroczyć sześciu minut. - Czy zgłosi w tym czasie jedną czy dziesięć interpelacji to jego sprawa- podkreśla Klimaszewski, zapowiadając, że jeśli ktoś się nie zmieści w czasie to bzie pilnował regulaminu.

- Uchwała ta pojawiła się z mojej inicjatywy, bo na przedostatniej sesji niektóre wystąpienia trwały po kilkadziesiąt minut o odwoływały się do punktów, paragrafów, przecinków z czego nikt nic nie wiedział. Stwierdziłem, że nie jest istotą, żeby mówić długo, ale żeby rozwiązywać sprawy i zgłaszać problemy. To ograniczenie dotyczy tylko przedstawienia problemu, a nie ogranicza dyskusji, która się później może odbywać. W większości, w 96 procentach interpelacje mieszczą się w 2,3 minutach. To nie jest kneblowanie ust. Absolutnie się z tym nie zgadzam. To dyskusji nie ogranicza, ogranicza tylko czas na jasne, rzetelne, logiczne, krótkie i zrozumiałe przestawienie sprawy. W wielu innych miastach te ograniczenia są - mówi Klimaszewski o podaje przykład Katowic, gdzie interpelacje są zgłaszane przewodniczącemu rady, a w wyjątkowych sytuacjach przedstawiane na radzie, w Krakowie radny ma 5 minut.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!