Bielsko-Biała. Wspólne śniadanie wielkanocne uchodźców z Ukrainy i bielszczan w Parku Słowackiego

Śniadanie wielkanocne odbyło się w niedzielę, 24 kwietnia, w ogromnym namiocie ustawionym w parku. Na kilkudziesięciu stołach przygotowanych na tysiąc osób znalazły się – jajka, wędlina, pieczywo i żurek. Goście ze wschodu przynieśli też swoje potrawy. Wśród nich tradycyjną paskę, czyli słodką bułkę drożdżową z rodzynkami oblewaną lukrem z cukierkami.

– Święta wielkanocne w obrządku prawosławnym są bardzo podobne do naszych świąt. Ukraińcy również święcą koszyki ze święconką w przeddzień Wielkiej Nocy, tylko że wieczorem i robią to całą noc, aż do rana. Natomiast my w sobotę z reguły do południa. Takim wyróżnikiem dla ich świąt jest właśnie paska, czyli drożdżowa bułka – mówiła przewodnicząca zarządu Towarzystwa Przyjaciół Bielska-Białej i Podbeskidzia Grażyna Staniszewska.

Wielkanocne śniadanie zgromadziło kilkaset osób. Były wzruszające powitania, uściski i życzenia, przede wszystkim pokoju i powrotu do ojczyzny. Lena i Kateryna z Dniepru, które kilka dni temu znalazły wraz z dziećmi schronienie w prywatnych domach w Bielsku-Białej i Jaworzu, mówią, że otrzymały tu dużo dobra.

– Dziękujemy za nie, dziękujemy za to wspaniałe przyjęcie – mówiły. – My też tak, jak wy, na święta malujemy jajka, zbieramy się za dużym stołem razem z naszymi dziećmi. Jest nas dużo i wesoło. Idziemy do cerkwi ze święconką, z jajkami, kiełbasą, swoim chlebem, a później w domu jest śniadanie wielkanocne – wspominały święta w swoim kraju, nie kryjąc wzruszenia.

24 kwietnia minęły dokładnie dwa miesiące od rozpoczęcia wojny w całej Ukrainie. – Od rozpoczęcia pełnej wojny – tłumaczyła Grażyna Staniszewska. – Bo wojna w Ukrainie w ogóle trwa od 2014 roku. Ogromnie się cieszę, że możemy się spotkać, złożyć życzenia w tę niedzielę wielkanocną według obrządku juliańskiego. I chcemy życzyć przede wszystkim pokoju, powrotu jak najszybciej do swoich domów, do mieszkań, żeby dla Ukraińców też zaświeciło słońce, z powrotem – dodała z nadzieją.

Życzenia zebranym gościom złożył również prezydent Bielska-Białej Jarosław Klimaszewski.

- Mamy nadzieję, że chwile, które spędzimy razem w tej trudnej dla was sytuacji, trudnej na całym świecie, przyniosą wam chociaż trochę ukojenia. Chce też wyrazić wielką radość i wdzięczność mieszkańcom Bielska-Białej, którzy okazali swoje wielkie serca i przyjęli naszych przyjaciół ze wschodu. My - jako samorząd, jako rząd - tylko się do tego dokładamy, abyście czuli się u nas dobrze. Myślę, że po tym czasie przekonaliście się już, że możecie na nas liczyć. I tak będzie nadal. Trzeba być człowiekiem w każdych czasach. Myślę, że i wy, i my temu wyzwaniu podołaliśmy. Wypada podziękować wam, waszym ojcom, braciom, mężom, którzy walczą też za nas, bo to jest już oczywiste, że jeżeli bohaterstwo Ukraińców dalej będzie tak wielkie, to ochronią Europę. Na to liczymy, ale też na to, że ta wojna jak najszybciej się zakończy, że przestaną ginąć ludzie, przestaną trwać masakry. Mamy nadzieję, że dzisiaj wlejemy trochę radości, optymizmu i nadziei w wasze serca. Przekażcie najlepsze życzenia waszym znajomym, rodzinom, których tutaj nie ma, a mieszkają w naszym mieście – mówił prezydent.

Później odbyła się tradycyjna ukraińska zabawa na to, czyje jajko jest mocniejsze. Na scenie zmagania z Grażyną Staniszewską wygrał włodarz Bielska-Białej.

– Chrystus Zmartwychwstał! Prawdziwie zmartwychwstał! Z tego miejsca pragnę podziękować panu prezydentowi za tę gościnę, którą państwo okazujecie Ukraińcom i życzyć wszystkim dobrych świąt – mówił koordynator prawosławnego punktu duszpasterskiego w Bielsku-Białej Aleksander Kornijczuk.

Śniadaniu towarzyszyła część artystyczna. Sami Ukraińcy prezentowali na scenie pieśni związane z Wielkanocą i inne, popularne ze swojego kraju.