Bike Atelier Triathlon Sosnowiec. Etap III: Bieg na Górce Środulskiej ZDJĘCIA

Bike Atelier Triathlon

Druga edycja Bike Atelier Triathlon w Sosnowcu odbyła się w niedzielę 21 lipca. W zawodach można było startować indywidualnie lub jako sztafeta na poszczególnych etapach. Same zawody dzieliły się na trzy etapy. Pierwszy z nich odbywał się na Stawikach. Tam uczestnicy musieli przepłynąć 475 metrów.

- To pierwszy triathlon na dystansie 1/8, w którym startowałam. Dla mnie najtrudniejsza była chyba woda. Płynęłam w dość dużej pralce i nie mogłam się wyrwać. To była trochę walka o życie, ale przeżyłam. Jestem zadowolona z czasu, mogę lecieć jeszcze raz - mówiła na mecie Mariola Powroźna, która przyjechała z pobliskich Katowic.

Następnie uczestnicy szybko się osuszyli i wskoczyli na rowery. Jechali po mieście, część ulic na ten czas była zamknięta i pilnowana przez policje. Łącznie przejechali 21 kilometrów.

- Trenuje od zeszłego sezonu, a w tym to już mój trzeci start. Te zawody są dla mnie przejściowe, za tydzień mam docelowo imprezę w Pradze. Dzisiejszy start traktuje jako trening. Brałem udział w sztafecie rowerowej. Uzyskałem trzecie miejsce w sztafetach, bardzo się cieszę - powiedział Tymoteusz Goczeł z Siemianowic Śląskich.

Koniec trasy rowerowej mieścił się przy Górce Środulskiej. Tam zawodnicy zostawiali rowery i pobiegli robiąc trzy pętle, by na końcu wbiegnąć na samą górę. Dystans biegowy, jaki musieli pokonać zawodnicy to 5 km. To ten etap przez większość z nich został uznany za najtrudniejszy.

- To mój trzeci start, ale pierwszy raz w tym miejscu. Pomimo tego, że pochodzę z klubu biegowego, to najtrudniejsze było bieganie. Dałem z siebie na maksa, jeśli chodzi o pływanie i rower, a później trochę brakuje sił na bieganie. Ta górka w Parku Środula zrobiła swoje - powiedział Adam Kania, który przyjechał na triathlon z Opola.

- To mój pierwszy sezon, ale start drugi. W Sosnowcu biegnę pierwszy raz. W tym roku debiutowałam w Osieku w maju. Nie będę chyba oryginalna, to bieg dał się najbardziej w kość. Rowerem jechało się po mieście całkiem przyjemnie - powiedziała Dorota Michalik z Tychów.

- W tym roku już startowałem w triathlonie, to mój drugi raz w tym roku. Emocje nie są takie jak ostatnio. Dziś już trochę lżej. Najtrudniejsze zdecydowanie było bieganie. Wbiegnięcie pod Górkę Środulską to jest naprawdę wyzwanie. Dużo ludzi szło pod górkę, starałem się trzymać tempo, żeby chociaż truchtem biegać, ale było naprawdę ciężko. Pływanie u mnie bez problemu, od małego byłem w sekcji pływackiej. Cieszę się, że wziąłem dziś udział, to dla mnie ogromny sukces - mówi Tomasz Sikora z Mysłowic.

Na szczęście na czas zawodów pogoda dopisała. Gdy ostatnie osoby wbiegały na Górkę Środulską zaczął wiać silny wiatr i zaczęło padać.

Pierwsze miejsce w kategorii Open zajął Benjamin Kuciński z Katowic, który pokonał trasę o czasie 1 godzina, 1 minuta, 39 sekund i 9 setnych. Drugi na mecie był Adam Chmielowski, który przyjechała z Edynburga. Trasę udało mu się pokonać w czasie godziny, 1 minuty, 56 sekund i 68 setnych. Trzecią osobą, która wbiegła na metę był Michał Lisieński z Siemianowic Śląskich. Pan Michał przekroczył metę o czasie 1 godzina, 2 minuty, 35 sekund i 62 setne.

Trener Górnika Zabrze o przygotowaniach do Ekstraklasy