Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bo przecież On umiera, aby zbawić ludzkość. FELIETON

Przemysław Miśkiewicz
„To nie był koniec, ale początek. Na drzewie krzyża dokonało się zbawienie świata. (…). Jezus zwyciężył śmierć i pozwolił na nowo doświadczyć tego co prawdziwe, co piękne, co Boże. Ukrzyżowany Jezus z wysokości krzyża przypomina nam, że dzisiejszy świat potrzebuje zwykłych świętych ludzi, kochających życie i potrafiących żyć pełnią życia. Umiejących właśnie w Nim, odnajdować siłę do codziennej walki i chcących dzielić się z innymi miłością, która przecież silniejsza jest od śmierci.” Słowa rozważań stacji XII, które usłyszałem podczas drogi krzyżowej w podziemiach Guido, głęboko zapadły mi w serce.

„To nie był koniec, ale początek. Na drzewie krzyża dokonało się zbawienie świata. (…). Jezus zwyciężył śmierć i pozwolił na nowo doświadczyć tego co prawdziwe, co piękne, co Boże. Ukrzyżowany Jezus z wysokości krzyża przypomina nam, że dzisiejszy świat potrzebuje zwykłych świętych ludzi, kochających życie i potrafiących żyć pełnią życia. Umiejących właśnie w Nim, odnajdować siłę do codziennej walki i chcących dzielić się z innymi miłością, która przecież silniejsza jest od śmierci.” Słowa rozważań stacji XII, które usłyszałem podczas drogi krzyżowej w podziemiach Guido, głęboko zapadły mi w serce.
Bo przecież On umiera, aby zbawić ludzkość. Jest Bogiem, synem stwórcy, ale jest też człowiekiem, boi się, cierpi, jest gotów na ofiarę jako człowiek, chociaż jako Bóg mógłby uniknąć cierpienia. Ta śmierć byłaby tylko jedną z wielu, gdyby w niedzielę nie nastąpiło zmartwychwstanie. Fakt męczeństwa, śmierci i zmartwychwstania jest podstawą naszej wiary. Bez któregoś z tych elementów nie byłoby dwóch tysiącleci chrześcijaństwa.
Czy Chrystus miał pod Krzyżem przyjaciół? Była Maryja, matka Zbawiciela, Jan i jeszcze kilka osób. Reszta przyszła obejrzeć „widowisko”.
Ileż to razy w historii mieliśmy do czynienia z podobnymi sytuacjami. Naród żydowski mordowany podczas II Wojny przez Niemców, Polska Chrystusem narodów w poezji romantycznej naszych wieszczów. Teraz za wartości ogólnoludzkie umiera Ukraina. Postkomunistyczna, imperialna Rosja kontra Ukraina, młode niemalże w wieku chrystusowym państwo, które chce się wpisać w europejską cywilizację zachodnią, która od kilkudziesięciu lat traciła swoje korzenie. Ukraina mogłaby jej dać nowy oddech i siłę.
Ukraina krwawi i umiera, Rosja jest złem i to jest jasne dla Europy. Tylko jak różne są reakcje. Jedni umywają ręce jak Piłat, inni rozumieją, ale przecież nie mogą zrezygnować z dostaw węgla, ropy, gazu. Orban, którego do niedawna bardzo ceniłem, mówi wręcz, że płacenie w rublach to dla Węgier nie problem - czyż to nie judaszowe srebrniki?. Macron wydzwania do Putina i zachowuje się jak marszałek Petain w 1939 roku, negocjujący z Hitlerem powstanie satelickiego państwa Vichy. Czy też chciałby ponad głowami Ukraińców, negocjować satelicką wobec Rosji Ukrainę. Wielka Brytania wyciągnęła wnioski z historii. W 1938 po konferencji w Monachium, gdzie wielcy przehandlowali Czechosłowację Hitlerowi, Chamberlain przyleciał on do Londynu ze słowami: „przywiozłem Wam pokój”. Ku mojemu zaskoczeniu, Johnsonowi bliżej teraz do Churchila, który odpowiedział Chamberleinowi: „chcieliście pokoju, a macie hańbę, a wojnę i tak będziecie mieli.” O Niemcach lepiej nie wspominać bo mimo ciągłych, medialnych, zwrotów w niemieckiej polityce, rzeczywista pomoc jest raczej symboliczna. Niechęć Niemców do wojny jest ogromna, ale w tym wypadku, biorąc pod uwagę historię ostatnich stuleci, można powiedzieć- może i dobrze. Szkoda, że nie idzie za nią niechęć do gospodarczego wspomagania Rosji.
Wiemy czym się kończy pobłażanie złu. Całkiem niedawno, pod koniec XX wieku, podczas wojny na terenach byłej Jugosławii, holenderscy oficerowie popijali rakiję z serbskimi kolegami, podczas gdy podwładni tych ostatnich mordowali Bośniaków pod Srebrenicą. Wszystko w imię pokoju, a raczej świętego spokoju. Wojna trwała kilka lat, a oblężenie Sarajewa grubo ponad 1000 dni. Niech to będzie ostrzeżeniem przed podejściem typu: to nie moja wojna.
Tak naprawdę Ukraina ma niewielu pewnych przyjaciół. Niewątpliwie, zresztą w imię dobrze pojętego, własnego interesu, najlepiej zachowuje się Polska. Naprawdę dumą mnie napełnia zachowanie w tej sprawie polskiego premiera i rządu. Wyprawa Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego do Kijowa to był majstersztyk. Teraz po przetartym szlaku, kiedy zagrożenie bezpośrednie minęło, zaczynają tam pielgrzymować inni przywódcy europejscy. Andrzej Duda prowadzi poważną grę międzynarodową i jego współpraca z premierem w kwestii Ukrainy może być przykładem dla całej Europy. Nie zmienia to jednak faktu, że jego wizyta w Kijowie, wraz z prezydentami państw bałtyckich, niewątpliwie słuszna i potrzebna, jest już jednak tylko jedną z wielu.
Ponieważ sprawami Ukrainy zajmuję się od 2014 roku i byłem tam podczas Majdanu mogę porównać reakcje rządów Tuska, z tamtego czasu i Morawieckiego z teraz. To są dwa odmienne bieguny. Co prawda sytuacja międzynarodowa jest inna, ale gdyby Tusk i rząd PO wtedy zachował się tak, jak Polska teraz, to może do tej wojny by nie doszło. O haniebnym przemówieniu Grodzkiego może lepiej przed Świętami nie wspominać bo poczucie niesmaku jest tak duże, że lepiej żeby nie przenosiło się na wielkanocne śniadanie.
Wszystkim czytelnikom chciałem złożyć życzenia prawdziwie Bożych, rodzinnych, radosnych i wspaniałych Świąt Wielkanocnych. Już niedługo mury runą, Zmartwychwstanie - Precz z komuną.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera