Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bogdan Wita z zespołu Carrantuohill: „Zielona Wyspa Śląsk” w NOSPR będzie w tym roku bardziej poetycka

Aleksandra Szatan
Aleksandra Szatan
Tegoroczna edycja "Zielonej Wyspy Śląsk" odbędzie się 15 marca w sali NOSPR w Katowicach. Organizatorem imprezy są rybnicko-żorscy specjaliści od irlandzkich brzmień czyli zespół Carratuohill. Gościem specjalnym nadchodzącej edycji będzie Anna Dymna.
Tegoroczna edycja "Zielonej Wyspy Śląsk" odbędzie się 15 marca w sali NOSPR w Katowicach. Organizatorem imprezy są rybnicko-żorscy specjaliści od irlandzkich brzmień czyli zespół Carratuohill. Gościem specjalnym nadchodzącej edycji będzie Anna Dymna. materiały prasowe
To będzie najbardziej nastrojowe wydanie „Zielonej Wyspy Śląsk”. Tegoroczna edycja odbędzie się 15 marca w sali NOSPR w Katowicach. Gościem specjalnym będzie Anna Dymna. O wydarzeniu rozmawiamy z Bogdanem Witą, gitarzystą zespołu Carrantuohill, który jest pomysłodawcą imprezy.

Rozmowa z Bogdanem Witą, gitarzystą zespołu Carrantuohill

- „Zielona Wyspa Śląsk” to kampania ekologiczno-artystyczna, którą od lat - jako zespół Carrantuohill - budzicie wiosnę. Z powodu pandemii koronawirusa wiele planów trzeba było zweryfikować, także w organizacji koncertu. Jak będzie w tym roku?
- Mam wielką nadzieję, że tym razem już wiosenne budzenie będzie można istotnie uruchomić zgodnie z planem, czyli przed 21 marca. Ostatnie dwa lata były dla nas niezwykle skomplikowane pod tym względem. Dokładnie dwa lata temu, kiedy zapowiadaliśmy 12. edycję naszej kampanii - i to właśnie z tobą, w redakcji Dziennika Zachodniego- dotarła do nas na czerwonym pasku w mediach informacja o pierwszym przypadku nieznanego wirusa w Polsce. Dokładnie pamiętam ten moment, kiedy mimo wszystko zapraszając czytelników DZ na koncert - z tyłu głowy już święciła się lampka z pytaniami: „Czy aby na pewno zdążymy? Czy w ciągu najbliższych dni nie zostanie ogłoszony lockdown w naszym kraju? Czy ludzie, którzy kupili już bilety zdecydują się jeszcze przyjść na koncert?”… No i stało się! Na dwa dni przed 12. edycją „Zielonej Wyspy” świat nam się zatrzymał. Prąd wyłączony. Żadnych koncertów. Kilka miesięcy totalnego paraliżu, a potem wieczne przekładanie terminów… najpierw z marca na czerwiec, potem z czerwca na wrzesień… i znowu na kolejny marzec… Ufam, że tym razem już bez przeszkód będziemy mogli 15 marca rozpocząć budzenie wiosny 2022 naszą zieloną muzyką.

Nie przeocz

- Jak podchodzicie do organizacji imprezy po pandemicznych doświadczeniach? Zielona Wyspa Śląsk” zaliczyła już jesienną edycję.
- Przekładanie terminów z czasów większych obostrzeń pandemicznych na bardziej możliwe do koncertowania tak nas rozchwiały, że zdarzyło się nam grać „wiosenny koncert” w czerwcu, a nawet we wrześniu. No cóż, koncerty od pewnego czasu realizuje się bardziej wtedy, kiedy można, niż kiedy się zakłada. Ten czas bardzo wiele nas nauczył. Wiemy, że niczego nie można być tak bardzo pewnym. Dziś nie planuje się niczego z tak dużym wyprzedzeniem jak kiedyś. Nawet bilety do NOSPR, które kiedyś wyprzedawane były niemal na każdy koncert z wielomiesięcznym wyprzedzeniem, obecnie publiczność zazwyczaj kupuje na kilkanaście, kilka dni wcześniej. Nie wspominam już nawet o nieprzewidywalnych do dziś kwarantannach i izolacjach wśród nas muzyków… nigdy do końca nie wiadomo, czy uda się na scenie skompletować cały skład ?! To naprawdę niezwykle trudne.

- Czy sala NOSPR w Katowicach to miejsce, w którym na dłużej planujecie zagościć? Jak wspominasz dotychczasowe edycje „Zielonej Wyspy Śląsk” w tym miejscu?
- Dla każdego muzyka, a już dla muzyka folkowego szczególnie, możliwość wystąpienia w tym miejscu, dla tej publiczności, jest niezwykle nobilitujące. Pierwsze edycje naszej „Zielonej Wyspy” odbywały się w Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu. To równie prestiżowa sala koncertowa, ale jednak o innym formacie. Przez sześć lat z rzędu „Zielona Wyspa Śląsk” tam właśnie się odbywała. I było wspaniale. Ale kiedy powstała na Śląsku ta niezwykle nowoczesna sala koncertowa w Katowicach, od razu czyniłem starania, aby tam właśnie budzić wiosnę naszą „zieloną muzyką”. Udało się raz, potem kolejny, i kolejny... Niezwykle cenię sobie, że już od siedmiu edycji (od 2015 roku) mamy możliwość realizowania tego cyklu koncertów właśnie w NOSPR. Nasze produkcje muzyczne w tym miejscu są zupełnie inne od pozostałych. Bardzo rzadko grywamy koncerty w towarzystwie Orkiestry Symfonicznej. W końcu jesteśmy „folkowcami”. To nas niemal zmusza do podejmowania nowych wyzwań, współpracy ze światem symfonicznym… i to jest piękne! Jeśli mam podsumować wszystkie poprzednie edycje naszych koncertów w NOSPR - to muszę stwierdzić, że każda była inna, dzięki wielu różnych gości nam towarzyszących, ale żadna nie była słaba. Wiem, to mało skromne - ale naprawdę wszystkie nasze dotychczasowe koncerty w NOSPR miały w sobie to „coś” na czym nam zawsze bardzo zależy: wyjątkowość, niepowtarzalność, radość grania i niezwykle pozytywną energię. „Think green”!

- Jakim kluczem dobierane było grono wykonawców tegorocznej edycji imprezy?
- Po zakończeniu każdej kolejnej edycji „Zielonej Wyspy Śląsk”, zastanawiamy się co dalej? Z kim teraz podjąć współpracę? Kogo zaprosić do kolejnej odsłony? Bywały koncerty radosne i bardzo dynamiczne, wspomnę tu chociażby 2016 rok i współpracę z bałkańską formacją „Fanfare Ciocarlia”. Tym razem jednak chcemy zaproponować koncert w atmosferze bardziej spokojnej, nastrojowej… wręcz poetyckiej.

- Jaką rolę w trakcie tegorocznej „Zielonej Wyspy Śląsk” powierzyliście Annie Dymnej? Od dawna się przyjaźnicie?
- Uwaga: Anna Dymna nie będzie śpiewać! Mamy doskonały kontakt z Anią, znamy się od wielu lat. Pojawiamy się od czasu do czasu z naszą muzyką na jej salonach poezji w Krakowie. Wspieramy jej Fundację. Postanowiliśmy, aby w tym roku zaprosić Annę Dymną do NOSPR w Katowicach i powitać wiosnę właśnie w bardzo poetyckim nastroju. Mamy wspólnie opracowany program (który kiedyś udało nam się zrealizować m.in w uroczej Bazylice Cystersów w Rudach), w ramach którego Ania
cudownie wplata poezję do naszej muzyki … i odwrotnie.

- A co zespół Carrantuohill przygotowuje na tegoroczną imprezę?
- W programie od strony muzycznej pojawią się głównie te najbardziej urokliwe celtyckie ballady. Tak zwane „slowairs”, które kojarzone są z irlandzkimi pejzażami i wielokrotnie stanowiły podkład muzyczny do muzyki filmowej. Któż nie zna piosenek Loreeny McKenith, czy Mary Black ? Takie właśnie muzyczne klimaty pojawią się w tym roku - choć zapewne nie uda się nie zagrać czegoś w naszym bardzo „carrantuohill’owym stylu”, jak „Schooglen II”.

- Czy po tylu latach „Zielona Wyspa Śląsk” daje wam wciąż tyle samo satysfakcji? Wszystkich gości z listy marzeń udało się już zaprosić?
- „Zielona Wyspa Śląsk” to od wielu lat nieustające źródło naszego spełnienia i satysfakcji. Chciałbym, aby to nigdy nie wygasło! Te koncerty to wielki „napęd” dla całego zespołu. Kiedy pytasz o gości z listy marzeń - to jest ona wciąż bardzo długa. Nie będę wyliczał z kim jeszcze chcielibyśmy wystąpić na „Zielonej Wyspie”, żeby nie zapeszać. Ale muszę wspomnieć o jednym artyście, z którym byliśmy już niemal umówieni kilka lat temu, już prawie dopinaliśmy szczegóły współpracy i wspólny program… ale niestety… nie zdążyliśmy. Bardzo chcieliśmy, aby na naszej „Zielonej Wyspie” wystąpił z nami Zbyszek Wodecki...

- Kiedy po raz pierwszy organizowaliście imprezę, spodziewałeś się, że nabierze takich rozmiarów i stanie się cyklicznym wydarzeniem?
- Raczej nie. To bardzo trudne zadanie organizacyjne. Zarówno pod względem managerskim, produkcyjnym, jak i artystycznym. Co roku zastanawiam się, czy uda się znowu po raz kolejny… i tak od blisko 15 lat. „Zielona Wyspa Śląsk” to nie tylko koncert, ale też szereg innych aktywności w obrębie ekologii. Jesteś w stanie określić ile drzew udało się już zasadzić w ramach akcji? Podczas wszystkich dotychczasowych akcji ekologicznych towarzyszących naszej kampanii, wspólnie z młodzieżą, zostało posadzonych na Śląsku blisko 100 tysięcy drzew.

- Czy w tym roku również planowane są dodatkowe, pozamuzyczne atrakcje?
- Niestety nie. Szkoły nie funkcjonują jeszcze na „normalnych zasadach”. Zewnętrzne warsztaty ekologiczne i akcje sadzenia lasów są na razie wciąż niemożliwe. Czekamy na lepsze czasy.

- Jakie plany na ten rok, poza „Zieloną Wyspą Śląsk” ma zespół Carrantuohill? Będzie nowa płyta? Trasa koncertowa?
- Tak, będzie nowa płyta. I to winylowa. I to właśnie na koncercie 15 marca. Dokładnie dwa lata temu podczas koncertu w NOSPR promowaliśmy album „Vintage”, który nagraliśmy z gościnnym udziałem Maćka Balcara. Opracowaliśmy na folkowo i bluesowo największe przeboje lat 60-80 ubiegłego stulecia. To była płyta studyjna, nad którą wspólnie pracowaliśmy blisko 10 lat. W czasie pandemii wykorzystaliśmy czas na dokończenie tej płyty. Maciek Balcar - jak zapewne pamiętasz - obolały, kontuzjowany, ale wystąpił z nami dwa lata temu w Katowicach. Specjalnie na ten koncert opracowaliśmy wówczas wersje symfoniczne większości tych piosenek. Nagraliśmy ten koncert, dograliśmy kilka studyjnych poprawek, zmontowaliśmy na nowo i właśnie 15 marca w NOSPR pokażemy światu naszą nowiutką (uwaga: białą!) płytę winylową „Vintage symfonicznie”.

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera