Bogucice pełne kontrastów. Tutaj śląski krajobraz łączy się z nowoczesnością. Dzielnica Katowic w obiektywie Marzeny Bugały z DZ

- Lubię Śląsk, lubię nawet ten brak harmonii w architekturze i zabudowie, to ma swój urok. Dlatego postanowiłam sfotografować Bogucice, bo tutaj doskonale widać, że ten tradycyjny Śląsk, taki sprzed kilkudziesięciu lat, ciągle istnieje, a tuż obok ten sam Śląsk tak bardzo się zmienia, bo jest Strefa Kultury, a pomiędzy nimi wybudowane w międzyczasie bloki - opowiada Marzena Bugała.

Te bloki to osiedle Jerzego Kukuczki. Himalaista, który jako drugi człowiek na Ziemi zdobył Koronę Himalajów i Karakorum – wszystkie 14 głównych szczytów o wysokości ponad 8 tysięcy metrów - urodził się i mieszkał w Katowicach. W mieście są m.in. szkoła, Akademia Wychowania Fizycznego i osiedle noszące jego imię. A na boguckim osiedlu jest mural przedstawiający Jerzego Kukuczkę.

Ale os. Kukuczki to tylko część Bogucic, eklektycznej dzielnicy Katowic. Wystarczy przespacerować się w rejonie boguckich familoków przy ulicach Markiefki albo Wróblewskiego, aby zobaczyć zupełnie inne oblicze miasta. Z tej perspektywy doskonale widać mieszankę stylów i architektoniczną różnorodność Bogucic. Tuż obok trwa budowa nowego osiedla - Pierwszej Dzielnicy. A dalej jest przecież Strefa Kultury z wciąż robiącym wrażenie Muzeum Śląskim, nowoczesnym Międzynarodowym Centrum Kongresowym (z trawą na dachu), zachwycającym gmachem Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia i Spodkiem, ikoną Katowic.

Strefa Kultury powstała w miejscu dla Bogucic niezwykle ważnym, na terenie dawnej kopalni Katowice. Przypomina o tym odrestaurowany szyb Warszawa, który stoi na terenie Muzeum Śląskiego.

Bogucice to również neogotycka bazylika św. Szczepana i Matki Boskiej Boguckiej, Szpital Zakonu Bonifratrów pw. Aniołów Stróżów, zrewitalizowana Fabryka Porcelany, fragment ul. Markiefki z figurą maryjną, kaplica na cmentarzu przy ulicy Wróblewskiego oraz bloki przy ul. Ścigały i osiedle Wajdy.

I właśnie tak niejednorodne Bogucice zaintrygowały Marzenę Bugałę, fotoreporterkę DZ, na tyle, że postanowiła zrobić swój kolejny fotoreportaż (po Nikiszowcu, Tysiącleciu i Szopienicach) w tej dzielnicy Katowic. Ta mnogość przenikających się stylów, architektonicznych elementów - tak innych fragmentów dzielnicy, powstałych w różnym czasie - ma niepowtarzalny klimat.

Przez Bogucice Marzena przejeżdża od lat w drodze do redakcji DZ w Sosnowcu-Milowicach. Ale dopiero jakiś czas temu zaczęła im się uważniej przyglądać.

- Pamiętam, że jechałam przez tę część z familokami i akurat była mgła, smog i uświadomiłam sobie, że to jest kawałek Śląska, który warto ocalić i zachować, bo tak bardzo różni się od sąsiednich bloków - opowiada Marzena.

Nie chciała jednak robić zdjęć Bogucic we mgle. Tym razem postawiła na ostrość, kontrasty, wyrazistość, światłocień, odbicia i kolory. Wykorzystała słoneczne, zimowe dni w lutym, aby przespacerować się po Bogucicach z aparatem w ręce. W ten sposób uchwyciła eklektyzm Bogucic. I choć spoglądając z lotu ptaka na tę dzielnicę łatwo dostrzec pewien brak harmonii, to ów chaos ma swój urok. Mieszkańcy go lubią, mają nawet dla niego pewną czułość, którą pokazała również na swoich zdjęciach nasza redakcyjna koleżanka.

- Ta dzielnica to zderzenie dwóch światów: tego tradycyjnego i nowoczesnego, co ma pewien niepowtarzalny klimat - podkreśla Marzena. - Dla ludzi, którzy tam mieszkają od lat, to nic nowego, ale dla kogoś, kto tam przyjeżdża z zewnątrz, to odkrywanie świata na nowo. Ja odkryłam Bogucice na nowo - zaznacza Marzena.

Zdjęcia Bogucic Marzena zrobiła w lutym 2021 roku, na początku miesiąca, kiedy był śnieg i piękne słońce. Zimowe słońce, więc światło było też inne niż wiosną, latem czy jesienią, w odbiciach śniegu przykrywającego Bogucice - chłodne. Zobaczcie Bogucice, katowicką dzielnicę kontrastów, na fotografiach Marzeny Bugały.