Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bojkot w Goczałkowicach. Setki ludzi w kolejce po rehabilitację

Aleksandra Smolak
Setki osób w piątek chciało się zapisać na zabiegi rehabilitacyjne, niektóre z nich spędziły tu czwartkową noc
Setki osób w piątek chciało się zapisać na zabiegi rehabilitacyjne, niektóre z nich spędziły tu czwartkową noc Aleksandra Smolak
Z czwartku na piątek w korytarzu goczałkowickiego szpitala noc spędzili pacjenci, którzy chcieli się zapisać na rehabilitację w nowym roku

Wczoraj trwały zapisy na rehabilitację w goczałkowickim uzdrowisku. Chętnych było znacznie więcej niż miejsc, ale ludzie stworzyli listę rezerwową i noc spędzili na korytarzu w goczałkowickim szpitalu. Gdy dowiedzieli się, że limit przyjęć został wyczerpany, zdesperowany tłum przedarł się do przychodni i rozpoczął okupację.

CZYTAJ TAKŻE:
Uzdrowisko Goczałkowice: Limit zapisów wyczerpany. Pacjenci wtargnęli do przychodni [ZDJĘCIA]

Frustracja wzięła górę

Pierwsi chętni pacjenci, którzy chcieli się zapisać na rehabilitację w zdroju pojawili się już o 6 rano. Tłumy stały przed przychodnią i czekały na aż recepcjonistki wywołają ich nazwiska. Bo początkowo aby się zapisać każda osoba wchodziła osobno.

Kiedy się jednak okazało, że limit zapisów na zabiegi rehabilitacyjne już się wyczerpał, oczekujący zaczęli działać według własnych zasad. Wśród pacjentów krążyła lista rezerwowa na którą zapisywała się każda nowo przybyła do przychodni osoba.

Frustracja ludzi jednak wzięła górę około południa cały tłum wtargnął do przychodni a lista przestała obowiązywać. Tak naprawdę nikt nie wiedział w jakiej kolejności powinny odbywać się zapisy.

Nawet część pacjentów tak jak pan Paweł Nowak z Pszczyny z zapisów zrezygnowała w ogóle, bo jak twierdzi i tak nie ma szans by na zabiegi się dostać. - Nie spędzę tu pół dnia na marną. Nawet jeżeli zapiszę się na listę rezerwową na zabiegi i tak się nie dostanę. Miejsc było ponad tysiąc a w tej chwili na liście rezerwowej zapisanej jest ponad 400 osób - twierdzi.

Sytuację uspokajał jednak Roman Tworek, tutejszy lekarz i kierownik poradni wielospecjalistycznej - W ubiegłym roku na liście rezerwowej było około 300 osób i wszystkie osoby z tej listy, które były zainteresowane naszymi usługami zostały przyjęte - mówi. Wyjątkiem były osoby, które wcześniej już na własną rękę podjęły rehabilitację w innej placówce, lub z jakiś innych powodów z niej zrezygnowały.
Jak dodaje Tworek dzisiejsza sytuacja spowodowana jest zbyt dużym zainteresowaniem tutejszą rehabilitacją. - Wynika to z świadczonych przez nas usług, uważam, że przychodnia rehabilitacyjna w Goczałkowicach-Zdroju jest jedną z najlepszych w regionie. Nie idzie to jednak w parze z wielkością kontraktu z NFZ. stąd ta kolejka - argumentował.

- Nasi pacjenci nauczeni wieloletnim doświadczeniem w dniu kiedy zaczynają się zapisy przychodzą tu całymi tłumami. Jest nam przykro, że ludzie są narażeni na oczekiwanie. Staramy się zapewnić im w miarę komfortowe warunki, jednak kiedy przychodzi ponad tysiąc osób nie zawsze się to udaje - tłumaczy Tworek.

Dyrektor goczałkowickiego uzdrowiska Tomasz Niesyto wczoraj na miejscu był nieobecny, ale jak zapienił nas w rozmowie telefonicznej, na listę rezerwą mogły się wpisać wszystkie chętne osoby, tak by nikt nie został odesłany z kwitkiem.

Ponadto jak dodał dyrektor rozgoryczanie pacjentów jest zrozumiałe, ale kontrakt z NFZ jest taki a nie inny.
Jak udało się nam nieoficjalnie dowiedzieć na listę rezerwową było chętnych około 700 osób. To dwukrotnie więcej niż w roku ubiegłym.

Wczoraj około godziny 13 sytuacja w goczałkowickiej przychodni zaczęła się uspokajać, recepcjonistki przyjmowały zapisy a większość oczekujących wróciła do domów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!