Ból zęba w czasach zarazy, czyli jak próbowałam dostać się do dentysty i o mały włos nie poległam

Gabinetem, który zawsze od razu przychodzi mi do głowy w kryzysowych sytuacjach jest pogotowie dentystyczne na osiedlu Paderewskiego w Katowicach (mieszkam w stolicy województwa) - Dental Service.

Już raz, pamiętam, było to w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia, miałam okazję korzystać z pomocy tutejszych stomatologów. Ząb rozbolał mnie dokładnie przed kolacją wigilijną. Nie mogłam nic jeść. Myślałam wtedy, że wytrzymam te dwa dni i po świętach najzwyczajniej umówię się na wizytę do osiedlowego gabinetu na Bogucicach, gdzie wtedy mieszkałam. Niestety, nie wytrzymałam. W pierwszy dzień świąt rano zadzwoniłam do Dental Service i kazali przyjechać mi na miejsce.

Myślę więc sobie: tym razem będzie podobnie. Wpisuję w wyszukiwarkę w Internecie nazwę pogotowia, wchodzę na stronę i…? Pierwsze co rzuca się w oczy, to komunikat prawie na cały ekran: "Od 14 marca wstrzymujemy przyjmowanie pacjentów. Za utrudnienia przepraszamy i prosimy o wyrozumiałość".

No to ładnie, teraz pozostaje mi googlowanie. Wpisuję w wyszukiwarkę na zmianę stomatolog Katowice, dentysta Katowice, stomatolog Katowice… Klikam po kolei w wyświetlające się strony internetowe.

Gabinet Astra Dent, kliniki Dentim i Śmigiel... Na stronie każdej z nich ten sam komunikat zaczynający się od słów "Drodzy pacjenci, w trosce o zdrowie państwa i naszego personelu (...) wstrzymuje wszystkie wizyty do odwołania. Tyle że sformułowany na kilka rożnych sposobów. Jedni informują, że zawieszają pracę do odwołania, inni (jak np. Dentim) do 29 marca. Tylko ostatni podaje, gdzie pacjenci powinni się zgłaszać w sytuacjach kryzysowych.

W międzyczasie, w swoim telefonie znalazłam namiar na gabinet Stomatologia Klocek&Świder przy ul. Granicznej, gdzie kiedyś już się leczyłam. Dzwonię, ale nikt nie odbiera. Sprawdzam na profilu facebookowym poradni, numer się zgadza. Tyle że nikt nie podnosi słuchawki.

Tak, wiem, że stomatolodzy to teraz jedna z najbardziej narażonych na zakażenie grup zawodowych. W czasie leczenia łatwo o kontakt ze śliną i krwią pacjenta. W dodatku podczas zabiegów wirus może się roznosić w zasadzie na całe pomieszczenie. I przenosić na innych pacjentów. Ale co zrobić, kiedy ból zęba nie daje spokoju, nie pozwala myśleć, spać, normalnie funkcjonować?

Wracam więc do Internetu. Klinika Śmigiel odsyła pacjentów na swojej stronie internetowej do gabinetu Medicover Stomatologia przy ul. Granicznej w Katowicach, który rzekomo pełnić ma dyżur stomatologiczny dla pacjentów bólowych. Dzwonię.

Dzwonię najpierw na numer infolinii ogólnopolskiej, opowiadam o swojej sytuacji - boli mnie ząb, który już kilka miesięcy temu był plombowany. Konsultantka informuje mnie, że przekaże namiar na mnie do gabinetu w Katowicach, który zdecyduje czy przyjmie mnie jeszcze dzisiaj i oddzwoni. Wolę jednak sama zadzwonić.

Na stronie konkurencji znajduję numer bezpośrednio do dyżurującego gabinetu. Jest, recepcjonistka odbiera telefon za pierwszym razem. Robi wywiad - pyta, czy mam kartę Medicoveru i co się dzieje. Znalazła dla mnie wolny termin. Poniedziałek, 23 marca, godz. 18.40. To dopiero za osiem godzin, ale tyle powinnam już wytrzymać. Kto zatem ma podobny kłopot, co ja, niech lepiej uzbroi się w cierpliwość.

Pobierz bezpłatną aplikację Dziennika Zachodniego i bądź na bieżąco!

Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.