Bolesław Piecha: W 2016 roku to miasto dostrzegało szereg korzyści w planach budowy kompleksu energetycznego. Wybory 2019

Dziś (9.10) podczas konferencji kandydatów PiS w wyborach do parlamentu, Bolesław Piecha, lider listy PiS odniósł się do kwestii budowy kopalni Paruszowiec. Przypomniał, że w 2016 roku to urzędnicy z Rybnika widzieli korzyści w planach budowy kompleksu energetycznego.

- Chciałem odnieść się do spraw lokalnych, które są ważne. Dziś na portalach internetowych zauważyłem dziwny artykuł "Bujda na resorach – kopalnia Paruszowiec". Dotyczyło to oświadczenia ministra Gawędy, w sprawie tego, że kopalni Paruszowiec nie będzie. Ja przeszukałem internet i muszę powiedzieć, kto tak na dobrą sprawę był sprawcą dyskusji o kopalni Paruszowiec - mówił Bolesław Piecha.

Przypomniał, że w 2016 roku firma – o kapitale australijsko – polskim przyszła i poprosiła o rozmowy urzędującego prezydenta z jego zastępcami na temat możliwości wybudowania kopalni i modernizacji elektrowni Rybnik.

- Co ci członkowie zarządu wtedy powiedzieli? - mówił Piecha przytaczając artykuł z 2016 roku z jednego z lokalnych serwisów internetowych.

- Miasto dostrzega szereg korzyści w planach budowy kompleksu energetycznego. Widzi oczywiście zagrożenia, ale mówimy o największej inwestycji w Rybniku od czasu powstania elektrowni Rybnik, o nowoczesnym zakładzie produkującym energię, który sam będzie konsumował produkowany przez siebie węgiel, stworzy miejsca pracy, wygeneruje wpływy do budżetu miasta - czytał Bolesław Piecha, tłumacząc, że słowa te wypowiadał wówczas
śp. Wojciech Student, wiceprezydent Rybnika.

- By było jasne w tym samym roku było posiedzenie komisji. Była to komisja gospodarki, przemysłu, ekologii i rolnictwa i ona również, głosami pełnomocnika i wiceprezydenta miasta mówiła o bardzo ciekawej inicjatywie. Na stronie czwartej protokołu zastępca prezydenta Janusz Koper obecnie urzędujący stwierdził że pomysł jest ciekawy. Spółka współpracuje od pewnego czasu z urzędem miasta - czytał Piecha. - Nie ze mną, nie z naszymi posłami ale z Urzędem Miasta - mówi Piecha, dodając, że wtedy jakoś nikt nie protestował.

- By było jasne pan prezydent co prawda nie zabrał głosu, ale myślę, że usta jego to pani rzecznik Skupień która również powiedziała wtedy, że realizacja prowadzona będzie eksploatacji złoża Paruszowiec w głównej mierze na terenach niezurbanizowanych, w minimalnym stopniu dotyczyć będzie obszarów zamieszkałych, ale jest zielone światło - przypomina Piecha.

Dodaje, że dzisiaj pan prezydent Kuczera wspólnie z kandydatami mówią kopalni nie, w żadnym wypadku. - Coś mi to przypomina – reakcję szefa Platformy Obywatelskiej pana Schetyny: Nie, za chwilę tak, może tak, może nie. Niech się panowie zdecydują, bo to co opowiadają to jest bujda na resorach. Starczy przeglądnąć internet. My kandydaci na posłów i senatorów mówimy, że nie będzie kopalni Paruszowiec - mówi Piecha

Dodaje, że nie przyjmą też specustawy górniczej.

- Nie przyjmiemy specustawy. Już nie rozwijam sprawy jaka jest procedura w przypadku projektu poselskiego. Jest absolutną bzdurą by na posiedzeniu sejmu które odbędzie się 15 października taki projekt mógł przejść. Nie ma takiej możliwości i o tym doskonale wie pan poseł Krząkała - mówił Piecha.

- Co do przedstawienia opinii publicznej planów spółki Bapro, to celowo wyszliśmy z propozycją tego inwestora do opinii publicznej, właśnie po to by nie robić nic za plecami mieszkańców. Na tamtym etapie (konferencji prasowej, do której odnosi się pan Bolesław Piecha) spółka deklarowała budowę nowoczesnego zakładu wydobywczego - tłumaczy Agnieszka Skupień, rzecznik Urzędu Miasta Rybnika.

Tłumaczy, że miasto wyraziło swój sprzeciw wobec tej inwestycji, kiedy urzędnicy dowiedzieli się, co zawiera raport oddziaływania na środowisko przedstawiony przez spółkę.

- Dopiero wówczas okazało się, jak będzie prowadzone wydobycie i jaki jest jego faktyczny zakres - mówi Skupień.

- Jeżeli chodzi o współpracę spółki z miastem to wyglądała ona tak, że spółka Bapro mówiła co chce zrobić, a Miasto mówiło: pokażcie szczegóły, niestety o szczegółach dowiedzieliśmy się, tak samo późno jak mieszkańcy - dopiero z chwilą złożenia raportu oddziaływania na środowisko w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska - mówi Skupień.

Tłumaczy, że od momentu zapoznania się ze szczegółami inwestycji oraz z jej zakresem Miasto stanęło po stronie mieszkańców i wyraziło swój jasny sprzeciw wobec tej inwestycji.

- Przypominam, że na tamtym etapie złożyliśmy uwagi do raportu i zleciliśmy dodatkowe, eksperckie opracowanie uwag, w tym roku zrobiliśmy to samo do kolejnego raportu . Jednocześnie Miasto zmienia plany zagospodarowania przestrzennego, w miejscu, gdzie spółka planuje inwestycję. Zmiany planu pod obrady miejskich radnych trafią najpóźniej w pierwszym kwartale 2020 roku, wcześniej oczywiście zostaną wyłożone do publicznego wglądu z możliwością wnoszenia uwag.
Dodatkowo Miasto jasno zadeklarowało, że nie sprzeda działek, które Bapro planuje zająć pod budowę kopalni mówi Skupień.

ZOBACZ WIDEO Z KONFERENCJI PIS