Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Borówka: Kulą w płot, czyli to nie jest mój Panteon Górnośląski. Historii Śląska nie tworzyli wyłącznie ci, którzy nosili w sercu Polskę

Tomasz Borówka
Tomasz Borówka
arc
Kiedy przed ośmiu laty po raz pierwszy ogłoszono ideę stworzenia Panteonu Górnośląskiego, zaproponowano mi dołączenie do zainicjowanej przez Dziennik Zachodni akcji proponowania postaci, które powinny się w nim znaleźć. I dziesięć takich osób wybrałem. Kiedy patrzę teraz na tamtą swoją listę - gruntownie przemyślaną, starannie wyselekcjonowana, europejską (więc i polską, i niemiecką), wielokulturową, po prostu śląską - widzę, że wybierałem według niemal zupełnie innych kryteriów niż te, którymi kierowali się autorzy oficjalnej selekcji. Krótko podsumowując, trafiłem kulą w płot. No chyba, że wcale nie ja...

Ten mój prywatny wybór był taki:

  • Mieszko Plątonogi
    Wnuk Bolesława Krzywoustego, pierwszy z książąt górnośląskich, obrotny polityk, pod koniec życia książę-senior Polski.
  • Wielka śląska rodzina piastowska ex aequo (ale jestem cwany): Henryk Brodaty i św. Jadwiga oraz Henryk Pobożny
    Ojciec: XIII-wieczny śląski Piast, władca m. in. Wrocławia i Krakowa, zwierzchni książę Polski, zręczny polityk i znakomity gospodarz. Matka: cnotliwa, miłosierna i z zasadami (czasem zasadnicza aż nazbyt) niemiecka arystokratka. Ślązaczka napływowa wprawdzie - lecz śląskości świętej patronki Śląska niechaj nikt nie neguje. Syn: energiczny, zdolny następca Henryka Brodatego, powinowaty czeskiej dynastii Przemyślidów, przodek licznych śląskich i polskich Piastów (w tym królów), poległy w bitwie z Mongołami pod Legnicą bohater Europy.
  • Jan Muskata
    Biskup krakowski rodem z Wrocławia, zagorzały rzecznik unii Polski z Czechami na przełomie XIII i XIV wieku, zwolennik Wacława II i Wacława III, a przy tym wróg Władysława Łokietka. Przegrał, więc nie miał racji? Ale to niezupełnie tak było...
  • Anna świdnicka
    Niby tylko żona swego męża, ale ten mąż to Karol IV Luksemburski. Ślązaczka, która była niemiecką cesarzową!
  • Władysław Opolczyk
    Śląski Piast, wielka szycha za panowania króla Ludwika Węgierskiego, m. in. palatyn węgierski i namiestnik Rusi Czerwonej. Był również ważnym, choć niezbyt już szczęśliwym rozgrywającym w polityce czasów Jadwigi Andegaweńskiej i Władysława Jagiełły. Swoją drogą, to Opolczyk sprowadził na Jasną Górę zakon paulinów oraz ikonę Czarnej Madonny.
  • Gebhard von Blücher
    Pruski marszałek, bohater wojen napoleońskich. "Give me night or give me Blücher" - mruczał książę Wellington, patrząc pod Waterloo na swoje chwiejące się pod naporem Francuzów linie. Blücher przyszedł, a z nim koniec Napoleona. Nie pochodził ze Ślaska, ale na nim osiadł.
  • Adolf Karl Friedrich Ludwig Prinz zu Hohenlohe-Ingelfingen
    … uff. No ale w skrócie: książę Hohenlohe. Jego Wysokość z Koszęcina był premierem Prus. Nie aż tak jakoś szczególnie wybitnym (trudno wyrosnąć ponad "Żelaznego Kanclerza" Bismarcka), ale w historii odnotowanym.
  • Ferdynand Lasalle
    XIX-wieczny, pochodzący z Wrocławia działacz socjalistyczny, założyciel Powszechnego Niemieckiego Związku Robotników, przodka dzisiejszej SPD.
  • Wojciech Korfanty
    Przedstawiać nie trzeba. Tak jak i nie trzeba było przedstawiać w Reichstagu oraz Sejmie II RP. Czysty jak kryształ nie był (mission impossible dla polityka), dla wielu postać w ogóle niezbyt świetlana (łagodnie mówiąc) - lecz gdyby nie nienawiść Piłsudskiego, byłby pierwszym Ślązakiem na czele polskiego rządu.
  • Edward Gierek
    Kolejny Ślązak (no dobra, Gorol) z importu. Ale ze Śląskiem związany i powszechnie kojarzony. Na "Pierwszego" Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej wyrósł w Katowicach. Czy nam się to podoba, czy nie - nikt nie poradzi, nasz ci jest.

Jak widać, proponowałem postaci związane zarówno ze Śląskiem Górnym, jak i Dolnym. Ale skoro w oficjalnym Panteonie Górnośląskim znajdzie zasłużone miejsce święta Jadwiga (Niemka skądinąd), to nie widzę problemu. Wybierając taką dziesiątkę dziś, wybrałbym podobnie. Miałbym co najwyżej problem, czyim kosztem dodać Kazimierza Kutza.

Te wszystkie postaci łączą dwie kwestie, które zresztą stanowiły główne kryteria mojego wyboru.

Po pierwsze, są ekstraklasą. Tworzyły historię, nie tylko śląską. Każda z nich zasługuje na pomnik (i często go posiada). Każda trafiła do podręczników historii, niektóre nawet do historii powszechnej. To historyczna elita. Na dźwięk większości z tych imion czy nazwisk mało kto zareaguje zdziwionym „Hy?”. A z wieloma postaciami Panteonu Górnośląskiego tak niestety będzie. W panteonie złożonym z jakiejś obłąkańczej liczby postaci, cała ta elitarność i wyjątkowość kompletnie się rozmywa i zatraca.

Po drugie, reprezentują to, co było charakterystyczne na Śląsku przez setki lat: jego wielokulturowość. Historii Śląska nie tworzyli wyłącznie ci jego mieszkańcy, którzy nosili w sercu Polskę i bliżej im było do niej, niż do Niemiec, nie mówiąc już o Czechach. Wszystkim im winni jesteśmy pamięć i szacunek, a wycinanie którychkolwiek z nich ze śląskiej historii równa się po prostu jej cenzurowaniu. Czyniąc tak, z całym tym Panteonem trafiamy kulą w płot.

P. S. Umieszczenie w Panteonie Górnośląskim osób żyjących uważam za jakiś żart - tyleż absurdalny, co niesmaczny.

Wcześniej pisaliśmy

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera