Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bracia Strach będą wozić śmieci z Częstochowy

Adam Świerczyński
Wywóz śmieci
Wywóz śmieci Arkadiusz Ławrywianiec
Częstochowa wygrała sprawę przed Krajową Izbą Odwoławczą i zgodnie z rozstrzygnięciem przetargowym może podpisać umowę na wywóz odpadów z konsorcjum braci Strach.

- KIO w krótkim uzasadnieniu stwierdziła, że cena nie jest za niska i decyzja, którą podjęliśmy, jest właściwa - informuje mecenas Cezary Zagórski z Częstochowskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego.

Przypomnijmy: w rozstrzygniętym w końcu maja przetargu na odbiór odpadów w Częstochowie, CzPK wybrało ofertę konsorcjum firm Zbigniewa i Wiesława Strachów z ceną 16,2 mln zł za dwa lata umowy. Sita za usługę żądała 18,5 mln zł, a Remondis 26 mln. Protest na rozstrzygnięcie CzPK złożyły Sita i Remondis. W toku postępowania Sita wycofała jednak swoją skargę. W konsekwencji KIO rozpatrywała wyłącznie skargę Remondisu - na rażąco niską cenę zaoferowaną przez Strachów. Izba nie znalazła jednak dowodów na potwierdzenie tych argumentów, dzięki temu Częstochowa może wreszcie podpisać umowę na wywóz odpadów, która ma zacząć obowiązywać od 1 lipca.

- Uczynimy to niezwłocznie - zapewnia Robert Kalinowski, prezes CzPK.

Czy konsorcjum zdąży dostarczyć częstochowianom w tak krótkim czasie kilkadziesiąt tysięcy pojemników? Prezes Kalinowski tłumaczy, że konsorcjum zna warunki specyfikacji i wie, że podpisując umowę musi dostarczyć pojemniki na czas. Wiesław Strach nie chciał z nami jednak wczoraj rozmawiać o tym, czy mieszkańcy mogą spać spokojnie, czy muszą się spodziewać kłopotów z zapewnieniem pojemników i odbiorem odpadów w najbliższym miesiącu.
W jeszcze trudniejszej sytuacji niż Częstochowa jest dziewięć okolicznych gmin: Kłomnice, Przyrów, Janów, Olsztyn, Rędziny, Dąbrowa Zielona, Kruszyna, Mykanów i Mstów. Zawarły one porozumienie i wspólnie przygotowały jeden wielki przetarg, aby uzyskać lepsze warunki. Żadna z trzech firm, które w nim wystartowały, nie zdecydowała się na podpisanie umowy. W dużej mierze właśnie z powodu pojemników. Gminy, kierując się wygodą mieszkańców, zażądały w specyfikacji, by firma odbierająca odpady dostarczyła każdemu gospodarstwu po trzy pojemniki: jeden na odpady zmieszane, jeden na biodegradowalne i jeden na suche. Ale ponieważ z nabyciem popularnych kubłów na śmieci jest problem w całym kraju, oferenci, którzy popodpisywali już umowy w innych gminach, wycofali się.

- Zakupiliśmy 15 tysięcy worków na odpady. Dziś organizuję spotkanie z sołtysami, którzy przy pomocy pracowników interwencyjnych przekażą je mieszkańcom - mówi Adam Zając, wójt Kłomnic. - Wysłaliśmy zapytanie ofertowe do dwóch firm, odnośnie odbioru odpadów w lipcu na zasadach zamówienia z wolnej ręki. Musimy zmienić regulamin gospodarki odpadami, by w miejsce trzech pojemników w specyfikacji przetargowej wpisać jeden na odpady mieszane i trzy worki, na szkło, odpady suche i biodegradowalne. Później musimy ogłosić nowy przetarg. Ale już każda gmina osobno, aby termin jego rozstrzygnięcia był krótszy. Liczę, że mojej gminie uda się wyłonić firmę, która będzie odbierała odpady około 20 lipca, aby mogła realizować zlecenie od sierpnia. Z tego, co wiem, koledzy wójtowie idą w podobnym kierunku.

Wojewoda śląski zapowiada wyciągnięcie konsekwencji wobec gmin, które nie wprowadzą nowego systemu od 1 lipca.
- Łatwo jest straszyć i wymagać od gmin, nikt natomiast nie mówi głośno, że wojewódzki plan gospodarki odpadami był uchwalony z trzymiesięcznym opóźnieniem, co przełożyło się na prace nad systemem w samorządach - nie kryje irytacji wójt Zając.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!