Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brexit: Ci niedobrzy Brytyjczycy, co to Unii nie lubią. Jest szansa, że przez przypadek nam pomogą

Marek Twaróg
Gdy jakieś dziesięć lat temu mocno siedziałem w sprawach europejskich, często spotykałem się w Brukseli z europosłem, który w każdej rozmowie musiał zawrzeć wątek brytyjski. A to, że rabat brytyjski to przeszłość i UE powinna raz na zawsze z nim skończyć. A to, że oszukali Unię przy euro, a pierwszym, który zdradził, był Gordon Brown, bo miał pożegnać się z funtem, a się nie pożegnał.

Na koniec schodziło na Schengen, który to układ Wielka Brytania powinna „w końcu obligatoryjnie zaakceptować”, a dalej na Margaret Thatcher, która zamykaniem kopalń wcale mojemu rozmówcy nie imponowała (i ostrzegał mnie, by tylko nie było tak na Śląsku). Na pożegnanie rzucał jeszcze coś o wyspiarskiej flegmie i że w ogóle są oni wszyscy do niczego.

Czułem w tym wszystkim przeogromny podziw europosła dla Brytyjczyków i wszystkiego, co związane z brytyjskością. Widać było, że żyje ich problemami, że to klasyczna zawiedziona miłość, że on Wyspy kocha, ale one go mniej, dlatego przeszedł na pozycję wiecznego krytyka i malkontenta. Dziś powiedzielibyśmy, że miało w nim Zjednoczone Królestwo modelowego psychofana. Jednego z milionów na świecie, lecz akurat tego los postawił na mojej drodze, co więcej, los chciał, że się nawet lubiliśmy.

W ogóle nie podzielałem tej jego brytyjskiej fobii, ale przypomina mi się on dziś, gdy cała Unia patrzy na Wyspy. Jest oficjalnie wyrzut, że co to w ogóle za pomysł z tym referendum, że zaprzeczają wspólnocie, że po co to, i że same szkody. Jednak z drugiej strony, jest kiwanie głową z pełnym zrozumieniem, że Unię trzeba reformować, i że Brytyjczycy właśnie nam o tym przypominają.

O tym, że UE z pozycji silnej organizacji gospodarczej zeszła mocno z kursu i stała się strażnikiem idei, często idei nieakceptowalnej przez bardziej tradycyjne społeczeństwa, że z pozycji rynkowej przeszła na pozycje socjalne, że poległa na niejasnych strukturach i nikt nie wie, kto naprawdę podejmuje decyzje. Jest coś na kształt podziwu dla Brytyjczyków, którzy z tym swoim irytującym przekonaniem o własnej wyższości tym razem zrobili coś dobrego - doprowadzili najważniejsze głowy w Europie do refleksji nad Unią.

Cokolwiek stanie się teraz, po referendum, jedno nie ulega wątpliwości. Jeśli ta refleksja zrodzi jakieś konkretne decyzje, które usprawnią i urealnią nam Unię, w długiej perspektywie europejska wspólnota nie powinna być słabsza. To ważne, by była silna.

DZIAŁAM NA TWITTERZE:
@MAREKTWAROG

*EURO 2016: Transmisje, relacje, zdjęcia i filmy wideo
*Słońce, palmy i sztuczna Rawa. Tylko się nie kąpcie! ZDJĘCIA + WIDEO
*Ranking Uczelni Wyższych Perspektywy 2016: Ale niesamowity skok śląskich szkół!
*Ile zarabiają pielęgniarki? Oto prawdziwe paski wynagrodzeń
*Nowy abonament RTV, czyli opłata audiowizualna z rachunkiem za prąd ZASADY, KWOTY, ZWOLNIENIA!
*WNIOSKI I DOKUMENTY na 500 zł na dziecko w ramach Programu Rodzina 500 PLUS

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!