Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bronek, dlaczego?

Leszek Jaźwiecki
Kapitan Jacek Trzeciak miał coś do powiedzenia sędziom
Kapitan Jacek Trzeciak miał coś do powiedzenia sędziom FOT.MIKOŁAJ SUCHAN
Wynik jest mylący. Spodziewałem się ciężkiego meczu i taki właśnie był - przyznał trener "Czarnych Koszul", Jacek Zieliński, który miał nosa wprowadzając na boisko Daniela Mąkę. 20-latek zdobył trzy bramki w 25 minut!

Przełomowym momentem spotkania była czerwona kartka dla Jacka Broniewicza. - Piechniak mnie ostro potraktował, potem upadł na mnie. Chciałem się wyswobodzić i popchnąłem go nogami - tłumaczył "Bronek". Całe zajście miało miejsce tuż obok sędziego bocznego. Ten przekazał swe obserwacje głównemu, co skończyło się czerwienią dla Broniewicza i żółtą kartką dla Piotra Piechniaka.

- To popsuło widowisko, które przez pierwsze pół godziny było tak emocjonujące, że nawet nie czuło się zimna - mówił trener Rafał Ulatowski, asystent selekcjonera Leo Beenhakkera. - Przyjechałem zobaczyć Przyrowskiego, Jodłowca, Majewskiego oraz Komorowskiego, który w poprzedniej kolejce strzelił trzy bramki. Cieszy postawa tego młodego chłopaka Mąki, Beenhakker wpisał go do notatnika już podczas derbów Warszawy.

- Nie wiedziałem, że Leo Beenhakker zwrócił na mnie uwagę. Do tej pory nie mogłem strzelić dwóch bramek w jednym meczu, a teraz udało się trzy. Przy pierwszej myślałem, że jest na spalonym, dlatego uderzyłem niepewnie i nieczysto, chyba piszczelem - zdradził bohater wieczoru. Na telewizyjnych powtórkach widać jednak, że spalonego nie było, ponieważ napastnik gości był ustawiony w jednej linii z Adrianem Klepczyńskim.

Zanim faworyci z Warszawy zdołali przełamać opór bytomian oglądaliśmy prawdziwą wymianę ciosów. Najlepszą okazję dla gospodarzy miał Jacek Trzeciak, który w 22. minucie posłał piłkę nad wybiegającym Sebastianem Przyrowskim, ale nie trafił w bramkę. - Biję się w piersi, to moja wina, że wtedy nie było gola. Piłka idealnie skozłowała, wystarczyło spokojnie przelobować bramkarza. Źle ją jednak uderzyłem, czubkiem buta - martwił się 36-letni pomocnik.

Trener Marek Motyka bardziej wspominał wcześniejszą sytuację. - Wychodziliśmy w trzech, Michał Zieliński mógł podać na prawą lub lewą stronę do nieobstawionych partnerów. Postanowił jednak spróbować strzału i nic z tego nie wyszło - analizował szkoleniowiec.

Po przerwie, w 56. minucie bytomska Polonia powinna mieć rzut karny, po tym jak Radek Mynar zaatakował Huberta Jaromina, który wyskoczył do piłki. Zamiast wskazać na 11 metr, sędzia Jacek Walczyński ukarał żółtą kartką protestującego napastnika bytomian! Po drugiej stronie boiska coraz więcej roboty miał Michal Pesković, dokonując nie lada sztuki obrony trzech trudnych strzałów w jednej akcji! Słowak dotrwał bez strat do 64. minuty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!