Bruce Dickinson jest wokalistą jednego z najbardziej rozpoznawalnych i wpływowych zespołów metalowych wszech czasów. Iron Maiden nagrywa płyty i koncertuje nieprzerwanie od 1975 roku, czyli od ponad 40 lat. Zespół sprzedał ponad 90 milionów płyt i zagrał 2000 koncertów na całym świecie. Miał trzech wokalistów, ale największą popularność na całym świecie zdobył bez wątpienia z Dickinsonem. Legendarny frontman Ironów mógłby napisać kilkutomową autobiografię, bo materiału na pewno mu nie brakuje.
Przyznaję, że jako fanka Iron Maiden czekałam na tę książkę z niecierpliwością, ale miałam też duże obawy, czy Bruce Dickinson nie wyłoży się jako pisarz. Na szczęście wokalista Ironów nie próbuje nawet udawać, że jest pisarzem. W autobiografii jest przede wszystkim gawędziarzem, który ze swadą opowiada historie ze swojego życia, żartuje i odsłania kulisy pracy z Ironami. Dużo mówi o swoich wielkich pasjach, jakimi są pilotowanie samolotów i szermierka. Dickinson samolotami steruje zawodowo, a floret stał się dla niego odskocznią i odpoczynkiem od rock’n’rollowego życia. Całość okraszona jest dowcipami sytuacyjnymi, anegdotami i historiami z życia Dickinsona.
Książkę czyta się świetnie i szybko. Czułam się tak, jakbym siedziała z Brucem w pubie i słuchała jego opowieści przy kuflu Troopera: o historii Iron Maiden, największych sukcesach, tarciach w zespole. Jakbym słuchała i śmiała się z jego dowcipów (te dotyczące stylizacji Steve’a Harrisa i samego Dickinsona – bezcenne!). Dickinson jest gadułą, o czym wie każdy fan Ironów, który choć raz był na ich koncercie. Lubi pogadać z publicznością, pożartować. Zawsze z brytyjskim dowcipem w tle. Nie inaczej jest w autobiografii.
Z książki „Do czego służy ten przycisk? Autobiografia” wyłania się obraz frontmana Ironów, który wiedzie bardzo bogate życie poza zespołem. Jest kapitanem samolotu, przedsiębiorcą awiacyjnym, mówcą motywacyjnym, browarnikiem, powieściopisarzem, twórcą scenariuszy filmowych i światowej klasy szermierzem. Istny człowiek renesansu. O tym wszystkim Dickinson opowiada w sposób naturalny, z pasją i humorem.
Czytelnik otrzymuje mnóstwo opowieści o świecie Ironów „od kuchni”. Nie brakuje też wspomnień i trudnych momentów w historii zespołu, np. kiedy rozstawali się z nim kolejni członkowie, w tym sam Dickinson. Sporo miejsca Dickinson poświęcił lataniu. O tym, jak ważne jest ono dla niego, świadczy tytuł autobiografii.
Polskich fanów zainteresuje i ucieszy na pewno barwna opowieść o pierwszej wizycie w Polsce i pierwszych koncertach w naszym kraju w 1984 roku. Była to trasa promująca album „Powerslave”. Zespół po raz pierwszy przyleciał za żelazną kurtynę. Polscy fani przywitali muzyków owacjami, a na koncertach były prawdziwe tłumy. Ironi grali w halach i… na weselu.
Jedyne czego trochę brakuje w tej autobiografii to życie prywatne Bruce’a Dickinsona. Właściwie poza kilkoma początkowymi rozdziałami poświęconymi jego dzieciństwu (matka urodziła go, gdy była bardzo młoda, ojciec był znacznie starszym od niej wojskowym, a babcia Dickinson - postawną kobietą) i życiu szkolnemu nie ma nic więcej. To nieco zaskakujące, zwłaszcza że wokalista nie miał problemu z tym, aby szczerze i otwarcie opowiedzieć o swojej walce z rakiem, o spustoszeniu, jakie choroba uczyniła w jego organizmie. Te lukę wokalista tłumaczy w epilogu książki. Brak historii z życia prywatnego jest zabiegiem celowym - inaczej książka byłaby trzy razy grubsza.
Mimo to „Do czego służy ten przycisk? Autobiografia” Bruce’a Dickinsona jest wciągającą lekturą, która pokazuje frontmana Iron Maiden z zupełnie innej, nieznanej strony. Dickinson chciał opowiedzieć ciekawą historię o sobie i to mu się w pełni udało. Polecam nie tylko fanom Żelaznej Dziewicy. Up the Irons!
Bruce Dickinson, „Do czego służy ten przycisk? Autobiografia", SQN, 2017, 368 stron
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego tyDZień
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?