Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bryła śniegu zraniła dziecko

Katarzyna Wolnik
Wielu właścieli kamienic nie usuwa sopli
Wielu właścieli kamienic nie usuwa sopli Zygmunt Wieczorek
Tragicznie mógł zakończyć się zimowy spacer dla 2-letniej Amelki z Katowic. Siedząca w wózku dziewczynka została uderzona soplem, który oderwał się z dachu jednego z budynków. Na szczęście skończyło się tylko na otarciu naskórka na nosie i siniaku na czole. Dziecko trafiło na obserwację do szpitala, jego stan jest dobry.

Do zdarzenia doszło w środę około godziny 16 na ulicy Koszalińskiej. Dziewczynka była na spacerze razem z mamą i ciotką. 21- letnia matka weszła do sklepu zielarskiego, pozostawiając na chwilę dziecko pod opieką swojej siostry. Nagle usłyszała płacz dziecka i krzyk siostry. Z dachu czteropiętrowego budynku wprost do wózka, w którym siedziało dziecko, spadła bryła zamrożonego śniegu. Na miejsce wezwano policję i pogotowie. Zarządca budynku, należącego do Komunalnego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, został przesłuchany. - Popełnił wykroczenie, sprawa trafiła do sądu grodzkiego - informuje sierż. Adrianna Mazur z katowickiej policji.

Zwisające z dachów sople to ostatnio plaga.

- Od kilku tygodni nasza praca sprowadza się przede wszystkim do interwencji związanych z soplami. Codziennie odbieramy w tej sprawie kilkadziesiąt telefonów - przyznaje insp. Krzysztof Król, rzecznik straży miejskiej. Najwięcej interwencji jest w śródmieściu, w ścisłej zabudowie.

O tym, że spadające z dachów nawisy śnieżne mogą poważnie uszkodzić pojazd, przekonał się właściciel dostawczego iveco, który zaparkował swój samochód pod jednym z budynków w Świętochłowicach. Na auto spadł osuwający się z dachu śnieg. Uszkodził dach, przednią szybę i pokrywę silnika. Właściciel zniszczonego samochodu będzie dochodził pokrycia strat od administratora budynku.

Zgodnie z prawem do usuwania śniegu i lodu zalegającego na dachach, rynnach czy balkonach zobowiązani są zarządcy i administratorzy budynków.

Za nieusunięcie zwisającego sopla grozi kara grzywny do 500 zł. Za nieodśnieżenie chodnika można dostać 100 zł mandatu. Co jednak robić, gdy zarządca nie wywiązuje się ze swoich powinności? Należy poinformować o tym fakcie straż miejską.

- Przyjeżdżamy na miejsce, zabezpieczamy teren i pouczamy właściciela budynku. W większości przypadków właściciel usuwa sopel, ale zdarza się też, że ktoś wyraźnie "miga się". Wtedy dostaje mandat. Jeśli nie chce go zapłacić, kierujemy wniosek do sądu grodzkiego o ukaranie i wzywamy straż pożarną, aby usunęła nawisy. Podobnie dzieje się, gdy nie możemy się z właścicielem skontaktować - tłumaczy Krzysztof Król.

Taka sytuacja zdarzyła się w zeszłym tygodniu w kamienicy przy ul. Pawła w Katowicach. Chodnik był tam długo nieodśnieżany, a z dachu zwisały dwumetrowe sople.

Policja apeluje, by chodząc ulicami i parkując samochody w pobliżu budynków, zwracać uwagę na dachy. W przypadku gdy sopel spadnie na przechodnia, ten może pozwać właściciela budynku i żądać odszkodowania. W wielu miejscach możemy dziś zauważyć odgrodzone fragmenty chodników, które trzeba minąć. To znak, że z dachu są albo będą ściągane sople lub śnieg.

- Nie wszystkim się to podoba, ale lepiej przejść kawałek dalej niż narazić się na niebezpieczeństwo - podsumowuje insp. Król.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!