Budniok: Historia Śląska pisana jest zbyt często na potrzeby polityki

Nasz region należy do najbardziej atrakcyjnych - co potwierdzają wszystkie rankingi. Jak na ten wizerunek wpływają spory o śląską autonomię?
Rzeczywiście, co roku w raporcie Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową na temat atrakcyjności inwestycyjnej województw i podregionów Polski jesteśmy na czele. Jednak nic nie trwa wiecznie i ostra dyskusja o śląskiej autonomii może w końcu zepsuć nam wizerunek. We mnie osobiście wzbudza ona czasem zażenowanie. Rozmawiamy bowiem o naszych śląskich sprawach w sposób, który może zrodzić wśród obserwatorów niechęć, a nawet wrogość. Są tacy, którzy opluwają autorytety świata nauki czy znawców tematyki Śląska nawet podczas dyskusji o sprawach - wydawałoby się - niekontrowersyjnych. Historia tego regionu pisana jest zbyt często na potrzeby polityki. Główni krzykacze wydobywają wielopokoleniowe kompleksy Ślązaków. A przecież jesteśmy już zupełnie innym pokoleniem. Słuchając i czytając tych panów mam wrażenie, jakby pokazywali Ślązaków sprzed wieków. Nie odpowiada mi język wielu polemistów. Bo to język nienawiści, gardzenia innymi ludźmi i naśmiewania się z tożsamości kulturalnej innych. A przecież nie tacy są Ślązacy. Nie szukajmy więc wrogów tam, gdzie ich nie ma. Pokazujmy to, co nas łączy. Niech nawet nasza odmienność będzie walorem tak potrzebnym we współczesnej Europie. Żyjąc w tym regionie przez wieki, potrafiliśmy zachować swoją tożsamość. Nie wstydzimy się naszego pochodzenia i poszanowania historii. Nie dajmy wznosić naszych sztandarów śląskości przez partie i ugrupowania, które wykorzystują je do celów politycznych.

Wielu twierdzi, że znów jest jak za Gierka: nikt cię, Ślązaku, nie lubi! Jest pan rodowitym Ślązakiem. Z jakimi opiniami o naszym regionie spotyka się pan w Warszawie?
Jeżdżę sporo po Polsce, często bywam w Warszawie, ale nie dostrzegłem niechęci do rodowitych Ślązaków. Nie musimy mieć żadnych kompleksów - takich, jakich czasem nie brakuje autonomistom. Szacunek zdobywa się na wiele sposobów, ale na pewno nie uzyska się go wrogością. Mamy wiele cech, których nam w Polsce zazdroszczą. Nie zmieniajmy w niepotrzebnych sporach tego obrazu.
Często przywoływany Gierek i towarzyszące mu przywileje już dawno odeszły w zapomnienie. Obecnie więcej dostrzega się w naszym regionie problemów, np. z branżą węglową. Na ostatnim posiedzeniu Rady Głównej BCC zwrócono uwagę na wpływ polityki klimatycznej na konkurencyjność polskiej gospodarki. Zaapelowano o konieczną obronę polskiego przemysłu "stojącego węglem". Zaapelowano do rządu o wzmocnienie polityki proprzemysłowej gwarantującej miejsca pracy. To są rzeczywiste problemy, z którymi musimy uporać się na Śląsku.

W wielu krajach, gdzie autonomia regionów jest rozbudowana, opiera się ona na pozostawianiu większej części z podatków w gestii samorządów. U nas nadal jest centralizm. Czy jest szansa, żeby to zmienić?
Wielokrotnie wypowiadałem się za przyjęciem przez Sejm ustawy metropolitalnej. Z tego, co wiem, sprawy idą w dobrym kierunku. Na razie nie chciałbym zapeszać. Za zadaniami nakładanymi na samorządy lokalne muszą iść pieniądze. Zbyt często obowiązków jest moc, a pieniędzy jak na lekarstwo. Należałoby się jednak baczniej przyglądać, jak te pieniądze są wydawane. Dzisiaj faktycznym gospodarzem regionu jest marszałek i sejmik województwa śląskiego. Tam możemy znaleźć odpowiedź na wiele nurtujących nas pytań i zastrzeżeń, chociażby dotyczących efektywności wydatkowanych pieniędzy. W ostatnim czasie zbyt często docierają do nas informacje medialne o wielu nieprawidłowościach w instytucjach podległych marszałkowi.

Co trzeba zrobić, żeby biznes rozwijał się w Polsce szybciej?
Bardzo ważną sprawą dla przedsiębiorczości jest innowacyjność. Pod tym względem jesteśmy na szarym końcu w Unii Europejskiej, w gronie takich państw jak Bułgaria i Rumunia. Jednocześnie na "Program Operacyjny Innowacyjna Gospodarka" w latach 2007-2013 wydaliśmy ponad 10 mld euro. Dlatego apeluję, by to przemysł, a konkretnie reprezentujący go przedsiębiorcy kontraktowali niezbędne nam prace. Dzisiaj robią to naukowcy, którym szkoda czasu na rozmowy z biznesmenami. Potrzebna jest silna współpraca na linii przedsiębiorcy - absolwenci - uczelnie. W innym przypadku urzędnicy Unii Europejskiej będą nas kwalifikować w grupie "innowatorów o skromnych wynikach".
Wśród priorytetów skupiłbym się na większej niż dotychczas pomocy dla małych i średnich przedsiębiorstw, bo to ona przynosi największe efekty ekonomiczne. Nadal mamy poczucie osamotnienia w walce z biurokracją. Zaskakiwani jesteśmy nieustannymi zmianami regulującymi działalność gospodarczą. Ważna jest również odpowiednia współpraca na linii pracodawca - pracobiorca. W chwili obecnej na poziomie Komisji Trójstronnej ona nie istnieje. A szkoda. Szereg spraw wymaga dyskusji, dotyczących m.in. Funduszu Pracy czy Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Modyfikacji prawnych wymaga sam dialog społeczny w Polsce.

Rozmawiał: Mariusz Urbanke

***

Dzisiejszy wywiad podsumowuje nasz cykl "Fiskus podpowiada", który co roku prowadzimy przy współpracy z Business Centre Club i Urzędem Kontroli Skarbowej w Katowicach - by pomóc Czytelnikom bezbłędnie wypełnić PIT.
Drukujemy dzisiaj kupon konkursowy z pytaniami. Wszystkim, którzy nadeślą odpowiedzi, życzymy szczęścia w losowaniu cennych nagród.

*Restauracja Kryształowa Katowice bez Magdy Gessler. Teraz Maria Ożga z MasterChef
*Próbny sprawdzian szóstoklasistów 2014 ARKUSZE + KLUCZ ODPOWIEDZI
*Prezenty na Komunię Św. Zastanów się i wybierz [TOP 10 PREZENTY KOMUNIJNE
*Agnieszka Radwańska na turnieju tenisowym BNP PARIBAS KATOWICE OPEN
*Tabliczka mnożenia do wydrukowania [WZORY TABLICZEK MNOŻENIA]