Budniok: Nie będzie przyzwolenia na popieranie kolesiów

Przy okazji Wielkiej Gali Loży Katowickiej BCC zawsze dużo mówi się o sukcesach śląskiego biznesu, jak również o pięknej oprawie Gali - samochodach, kreacjach pań oraz ich kapeluszach. Pomija się rzeczy może istotniejsze, czyli charytatywną działalność przedsiębiorców i wszystko co wiąże się ze społeczną odpowiedzialnością biznesu. Czy śląscy biznesmeni też angażują się w tego typu przedsięwzięcia?
Działalnością charytatywną nie wypada się chwalić, gdyż nie robimy tego na pokaz. Po piętnastu latach funkcjonowania Loży Katowickiej Business Centre Club mogę jednak podać liczne przykłady zaangażowania w niesienie pomocy potrzebującym. Nie zdołam oczywiście dokładnie opisać wszystkich inicjatyw członków BCC, bo zabrałoby to zbyt dużo miejsca na łamach "Dziennika Zachodniego". Powiem tylko, że beneficjentami naszych działań są na przykład dzieci z domów dziecka, uzdolniona i uboga młodzież oraz podopieczni z domów pomocy społecznej. Mamy już za sobą dziewięć edycji akcji "BCC - dzieciom". Wzięło w nich udział tysiące dzieci, a darowizny rzeczowe i pieniężne liczymy w milionach złotych. Tylko w ostatniej edycji tej akcji uczestniczyło ponad 1.500 dzieci z 40 placówek opiekuńczo-wychowawczych z naszego regionu. Kolejnym przykładem zaangażowania społecznego członków Loży Katowickiej BCC jest pomoc udzielana placówkom medycznym - zarówno finansowa, jak i rzeczowa. Wspomagamy działalność fundacji kardiochirurgicznych, doposażamy oddziały intensywnej terapii i liczne szpitale specjalistyczne. Dodam, że nie robimy tego od święta, ale na co dzień. Przy okazji każdej Gali Loży Katowickiej BCC przekazujemy pieniądze dla potrzebujących. Nawet wtedy, gdy mówimy o sukcesach polskiego biznesu, chcemy i potrafimy się owymi sukcesami dzielić z potrzebującymi. Dlatego, proszę pozwolić, że serdecznie podziękuję członkom Loży Katowickiej BCC za naprawdę ogromne zaangażowanie w działalność charytatywną. Cieszy nas radość innych, którym udało się pomóc.

Wkrótce wybory samorządowe. Spotkałem się z opinią, że wielu wójtów, burmistrzów, a także prezydentów nie potrafi współpracować z biznesem, a nawet nie ma pojęcia, jak wygląda przedsiębiorczość na ich terenie. Czy pańskie obserwacje i doświadczenia to potwierdzają?
Bardzo nie lubię uogólnień. Mamy bardzo dobrych i bardzo złych samorządowców. Ale nie ja jestem od wystawiania ocen, lecz wyborcy, wśród których nie brakuje przedsiębiorców. Jaki jest prezydent czy wójt, każdy widzi. Są tacy, którzy rządzą przez wiele kadencji, ale też nie brakuje odwoływanych w referendach. Im mniej polityki w samorządach, tym lepiej. Trzeba w pierwszej kolejności załatwiać ludzkie sprawy, sprawy mieszkańców. Mały i średni biznes jest priorytetem, bo tam powstaje duża część naszego produktu narodowego brutto. Władza samorządowa może być istotnym stymulatorem rozwoju tego biznesu. Popatrzmy na te małe ojczyzny w naszym regionie, gdzie wójt czy burmistrz jest rzeczywistym gospodarzem, a mieszkający tam przedsiębiorcy mogą liczyć na samorządowe wsparcie. Takich przykładów mamy coraz więcej w regionie. A tam, gdzie tak nie jest, gdzie zwyciężają partykularne interesy radnych, to wyborcy pokażą im czerwone kartki właśnie w wyborach samorządowych.
W biznesie - zresztą nie tylko - bardzo ważny jest wizerunek. Nasz region reklamował się długo jako pełen pozytywnej energii. Tymczasem obecnie więcej mówi się o jego porażkach, niż sukcesach, czego najlepszym przykładem są Koleje Śląskie i Stadion Śląski. Gdzie tkwi przyczyna załamania się pozytywnego zarządzania w regionie?
Proszę wierzyć, energii mieszkańcom województwa śląskiego nie brakuje. Trzeba ją tylko odpowiednio ukierunkować i wykorzystać. Za wpadki wizerunkowe - jak pan to określił - odpowiadają konkretne osoby. I zgadzam się również z panem, że taka wpadka wizerunkowa może odbijać się nam czkawką nie przez miesiące, a lata. Dlatego tak ważny jest dobór odpowiednich ludzi na konkretne stanowiska. Reguły muszą być klarowne bez jakiegokolwiek przyzwolenia dla popierania kolesiów. Tracą na tym w gruncie rzeczy bardzo dobrzy fachowcy, którzy z różnych przyczyn otoczyli się niewłaściwymi ludźmi. Koleje Śląskie są tutaj najlepszym przykładem. Stadion Śląski to z kolei przykład niewłaściwego zarządzania. W moim przekonaniu odpowiedzialność była tam na tyle rozmyta, że wreszcie nastał czas skonkretyzowania zarządzania w spółce celowej kontrolowanej przez samorząd. To są sprawy oczywiste. Tymczasem jakieś tam "krokodyle" z niezamontowanego dachu Stadionu Śląskiego wizerunkowo pozbawiły nasz region energii.

Pojawia się coraz więcej głosów krytykujących inwestowanie ogromnych pieniędzy w mury sal kongresowych, gigantycznych stadionów i hal, których nikt nie odwiedza, a są one kosztowne w utrzymaniu. Tymczasem w regionie brakuje innowacyjnych firm i nowych miejsc pracy. Minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska zapowiada, że regiony dostaną jeszcze więcej pieniędzy w ramach nowej puli środków unijnych. Na co wydałby pan unijne środki?
Nie popadałbym ze skrajności w skrajność. Potrzebną są nam zarówno sale kongresowe, stadiony, jak i hale sportowe. Przecież województwo śląskie wcale pod tym względem nie musi być gorsze od innych regionów Polski. Niech pan popatrzy na Spodek, jak zapełnia się widzami w trakcie meczów siatkówki. Do zarządzania infrastrukturą kulturalną czy sportową potrzebni są jednak fachowcy, a nie znajomki i kolesie kolegi z partii politycznej. Zgadzam się natomiast z tezą, że w znacznie większym zakresie niż dotychczas powinniśmy w gospodarce stawiać na innowacyjność. Taki też charakter ma nowy unijny budżet, z którego w ramach funduszu przyznanego Polsce do wykorzystania w województwie śląskim ma być 4 mld złotych. To ogromna kwota. Może być spożytkowana m.in. na inicjatywy na styku przemysłu i nauki. Takim przykładem niech będzie już istniejące Centrum Czystych Technologii Węglowych - wspólny projekt Głównego Instytutu Górnictwa w Katowicach oraz Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu. Nasi naukowcy będą tam pracować nad nowoczesnymi technologiami przetwarzania węgla, tak aby można było wykorzystywać go m.in. w przemyśle chemicznym, petrochemicznym czy do produkcji nowoczesnych tworzyw sztucznych. Myślę, że takich inicjatyw będzie znacznie więcej. Mamy przecież w regionie znane nie tylko w Polsce placówki naukowe. Ważne, by nie pracowały w oderwaniu od rzeczywistości i aktualnych realiów gospodarczych.

Rozmawiał: Mariusz Urbanke

Śląska Gala Business Centre Club

Jest prestiżowym przedsięwzięciem regionalnym.

Gromadzi największą liczbę śląskich przedsiębiorców oraz osoby z kręgu kultury, środowisk opiniotwórczych, polityki, a także przedstawicieli wielu organizacji gospodarczych. Wśród gości zawsze są przedstawiciele rządu i władz wojewódzkich. W czasie części oficjalnej, przyznawane są statuetki w konkursie "Cezar Śląskiego Biznesu" oraz Diamenty do Statuetek, tym którzy utrzymali lub umocnili wysoką pozycję na rynku.

Wręczane są też Statuetki Specjalne. Osobom, które cieszą się autorytetem środowisk gospodarczych, swoimi działaniami przyczyniają się do rozwoju przedsiębiorczości oraz działają na rzecz regionu, BCC - na wniosek Loży - przyznaje Członkostwo Honorowe.

- Spotykamy się w Promnicach po to, by nagrodzić najlepszych spośród nas, ale nade wszystko po to, by spotkać się w gronie rodzinnym i najbliższych przyjaciół - mówi Eugeniusz Budniok, kanclerz Loży Katowickiej BCC. - Stało się tradycją, że na ostatnią niedzielę przed rozpoczęciem roku szkolnego rezerwujemy czas, by porozmawiać w zaprzyjaźnionym gronie.

*Wybory Miss Mokrego Podkoszulka w Sosnowcu - ZOBACZ ZDJĘCIA PIĘKNYCH DZIEWCZYN
*Topless czy w bikini? Co wypada w czasie upałów? ZOBACZ ZDJĘCIA
*Śląski Air Show w Katowicach - Samoloty F-16 w akcji [ZOBACZ ZDJĘCIA]
*18 września otwarcie Galerii Katowickiej - ZOBACZ, JAKIE TAM BĘDĄ SKLEPY