Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budujmy stadiony, bo to sposób na większe zarobki w ekstraklasie

Hubert Zdankiewicz, TOK
Aż 71 procent przychodów Polonii Bytom pochodziło z transmisji telewizyjnych. W I lidze tego "źródełka" zabraknie
Aż 71 procent przychodów Polonii Bytom pochodziło z transmisji telewizyjnych. W I lidze tego "źródełka" zabraknie Bartek Syta/Polskapresse
Źle zarządzana, pełna przepłacanych piłkarzy, choć sportowo poniżej przeciętnej. Zamknięta w kodowanym telewizyjnym rezerwacie, co ogranicza możliwości pozyskiwania nowych sponsorów - takie wnioski na temat polskiej ekstraklasy można wyciągnąć z piątej edycji raportu "Polska liga finansowa" firmy doradczej Deloitte.

Na pozór wszystko wygląda całkiem nieźle. Ekstraklasa się rozwija. W 2010 roku aż 11 klubów powiększyło swoje przychody, a tylko sześć miało spadki (w raporcie nie uwzględniono Górnika Zabrze i Lechii Gdańsk, które nie udostępniły danych). Największy wzrost odnotowały Lech Poznań i Zagłębie Lubin - 20,7 mln zł (wzrost o 51 proc.) i 12,2 mln zł (wzrost o 61 proc.). Pierwszemu z klubów zagwarantowało to przychody na poziomie 61 mln zł. Drugiemu - 31 mln. Ruch Chorzów miał wzrost 1,4 mln, a Podbeskidzie Bielsko-Biała, które awansowało do ekstraklasy - 1 mln zł.

Do drużyn, które w 2010 roku zaliczyły największy spadek wpływów, należały GKS Bełchatów (-5,8 mln zł), Śląsk Wrocław (-3 mln) i Wisła Kraków (-3 mln). Polonia Bytom zarobiła o 1,8 mln mniej.
Tyle liczb. Problem w tym, jak je interpretować. Jeśli patrzy się na to, jak nasza liga wyglądała kilka lat temu, to faktycznie są powody do zadowolenia. Choćby z racji nowoczesnych stadionów, które zostały otwarte.

Wyniki raportu wskazują, że jedną z najistotniejszych kategorii wzrostu przychodów są tzw. wpływy z dnia meczu (głównie bilety). W 2010 roku były prawie dwukrotnie wyższe niż rok wcześniej (wzrost z 31 do 60 mln zł). Ich udział w łącznych przychodach klubów ekstraklasy podniósł się z 12 do 20 proc. I będzie nadal rósł, bo powstają kolejne stadiony. Szkoda, że nie u nas...

W sumie, wliczając w to zyski z tytułu sprzedaży praw do telewizyjnych transmisji (wzrost ze 105 na 106 mln zł) i tzw. wpływy komercyjne (m.in. umowy sponsorskie - wzrost ze 126 na 137 mln zł), przychody ekstraklasy wyniosły w 2010 roku 303 mln zł. To o 41 mln zł więcej niż rok wcześniej
Przychody ekstraklasy rosną w szybszym tempie niż wpływy pięciu największych lig w Europie (angielskiej, hiszpańskiej, niemieckiej, francuskiej i włoskiej). Cóż jednak z tego, skoro dystans do najbogatszych wciąż się powiększa.
Wyrażony w procentach wzrost wartości naszej ligi to mniej niż jeden procent wzrostu Premier League. Albo napiszmy prościej - przychody angielskiej ekstraklasy są 33 trzy razy większe od naszych. Najlepiej zarabiający klub na Starym Kontynencie Real Madryt w ciągu dwóch miesięcy osiągnął takie przychody, jak wszystkie drużyny naszej ekstraklasy przez cały rok!

Skąd ta przepaść? Najważniejszy powód to coroczne uczestnictwo kilku klubów wielkiej piątki w europejskich pucharach. Tylko za udział w fazie grupowej LM kluby te mogły liczyć na kwotę równą łącznym rocznym przychodom Lecha Poznań.

Kolejna kwestia to zarobki piłkarzy. - Mimo śladowej obecności polskich drużyn w europejskich rozgrywkach grupowych poziom wynagrodzeń w naszym kraju w stosunku do przychodów osiąganych przez kluby przewyższa wskaźniki niemal wszystkich europejskich lig - mówi Grzegorz Sencio z Deloitte.

Ponad połowa klubów ekstraklasy miała tę proporcję na poziomie przekraczającym 80 proc., jedynie trzy osiągnęły wynik poniżej 60 proc. (Wisła Kraków, Zagłębie Lubin, Cracovia). W efekcie średni poziom dla polskiej ligi to 75 proc., co jest drugim najwyższym wynikiem w Europie, zaraz po Włoszech!
W dodatku poziom wynagrodzeń nijak ma się do wyników sportowych nawet na krajowym podwórku. Z raportu wynika, że aż osiem klubów ekstraklasy wydało na pensje dla piłkarzy od 8 do 13 mln zł. Są w tym gronie zarówno Wisła Kraków, jak i Arka Gdynia z Polonią Bytom. Wniosek: za mniej więcej te same pieniądze można zostać mistrzem Polski, jak i spaść z ligi!

Kolejny problem to podejście do idei sponsoringu. W obecnym kształcie ekstraklasa jest produktem dostępnym jedynie dla osób obecnych na stadionie i oglądających mecze w kodowanej telewizji. W innych krajach (choćby w Anglii) niby jest podobnie. Tyle że tam produkt jest " trochę" lepszy. Umowa z telewizją z jednej strony zapewnia klubom stały dochód. Nierzadko jest to w ogóle podstawa ich finansowania. Z drugiej jednak - ogranicza dostęp do nowych sponsorów.

Na szczęście ta bariera właśnie znika. Dzięki sublicencjom, udzielonym w ostatnim przetargu, niektóre mecze sezonu 2011/2012 (i kolejnych) będą dostępne nie tylko w Canal+, ale również w Cyfrowym Polsacie i Eurosporcie.

- Otwarcie się na inne media spowoduje podniesienie atrakcyjności futbolu dla sponsorów, a co za tym idzie, zwiększenie przychodów - podkreśla Jacek Bochenek, dyrektor grupy Deloitte.

Ruch idzie do góry

Według raportu Deloitte w 2010 r. wzrosły przychody Ru-chu Chorzów i Podbeskidzia. Polonia Bytom zanotowała spadek.

W raporcie uwzględniono trzy klubowe źródła przychodów - zarobek w dniu meczu (głównie z biletów), pieniądze z transmisji telewizyjnych i dochody komercyjne (sponsorzy, pamiątki klubowe).
Ruch Chorzów: przychód - 13,8 mln zł (w stosunku do roku 2009 wzrost o 12 proc.). Podział przychodów: dzień meczu - 18 proc., transmisje - 57, komercyjne - 25.

Polonia: przychód - 9,6 mln zł (spadek o 15 proc.). Podział przychodów: dzień meczu - 10 proc., transmisje 71, komercyjne - 19.

Podbeskidzie: przychód - 6,4 mln zł (wzrost o 18 proc.). Podział przychodów: dzień meczu 9 proc., trans. - 1, komercyjne - 90.
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!