Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bunt śląskich policjantów wysyłanych na zabezpieczanie miesięcznic smoleńskich? Sami funkcjonariusze nic o tym nie wiedzą

Redakcja
Patryk Drabek/Dziennik Zachodni
Policjanci z Oddziału Prewencji Policji w Katowicach mieli zagrozić przełożonym, że pójdą na zwolnienia lekarskie, jeśli będą musieli kolejny raz pojechać na zabezpieczenie miesięcznicy smoleńskiej w Warszawie. Okazuje się jednak, że funkcjonariusze, z którymi rozmawialiśmy, nic nie wiedzą o buncie.

Jak poinformowała katowicka Gazeta Wyborcza, w grudniu policjanci z Oddziału Prewencji Policji w Katowicach zapowiedzieli, że jeśli dostaną rozkaz wyjazdu na zabezpieczenie kolejnej miesięcznicy smoleńskiej w Warszawie, pójdą na masowe zwolnienia lekarskie. Przełożeni funkcjonariuszy mieli przestraszyć się buntu i dlatego też w środę, 10 stycznia policjanci nie pojechali do stolicy.

- Funkcjonariusze Oddziału Prewencji Policji nie pojechali do Warszawy, ponieważ nie było takich planów. Nie tylko w przypadku miesięcznic, ale także innych zabezpieczanych wydarzeń zapotrzebowanie jest zgłaszane wcześniej i tym razem uznano, że policjanci ze Śląska nie muszą przyjeżdżać - tłumaczy podinsp. Aleksandra Nowara, rzeczniczka prasowa komendanta wojewódzkiego policji w Katowicach.

Rozmawialiśmy z policjantami z katowickiego OPP, ale stwierdzili, że... nic nie wiedzą na temat buntu. - To jakaś bzdura - mówi jeden z funkcjonariuszy. - By nie obciążać funkcjonariuszy, to w jednym miesiącu jechali policjanci z SPPP (Samodzielny Pododdział Prewencji Policji - dop. red.) z Częstochowy i Bielska - Białej, a w drugim z Katowic. Jeździliśmy więc co drugi miesiąc. Każdy z policjantów może inaczej podchodzić do tych wyjazdów inaczej, ale grożenie pójściem na L4? To wyssane z palca - podsumowuje funkcjonariusz.

O buncie nie wiedzą też policyjni związkowcy. - Tym razem nie pojechaliśmy do Warszawy, ponieważ nie było takiego zapotrzebowania - mówi Kazimierz Barbachowski, wiceprzewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów w Warszawie, a jednocześnie dowódca plutonu w IV kompanii OPP Katowice. - Nie dotarł do nas żaden sygnał jakiegoś niezadowolenia czy niechęci w związku z wyjazdami do Warszawy. Przypominam sobie, że w lipcu ubiegłego roku był już taki przypadek, że nie pojechaliśmy na zabezpieczenie miesięcznicy smoleńskiej. Bunt? To tak niewiarygodne, że trudno się do tego odnieść - podkreśla Kazimierz Barbachowski.

**Obserwuj autora na Twitterze TWITTER_FOLLOW https://twitter.com/PatrykDrabek

**

MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected]
DZ24 WIADOMOŚCI CZYTELNIKÓW I INTERNAUTÓW

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!