O aferze hejterskiej w Lędzinach napisaliśmy na łamach DZ już kilka dni temu. Burmistrz miasta Krystyna Wróbel od kilku miesięcy zalewana jest mailami zawierającymi pogróżki i wyzwiska.
- Burmistrz, ty żydowska szm***. (...) To twój koniec. (...) Załatwimy ciebie i tych twoich radnych piesków. (...) Przyjdziemy po ciebie do domu, mamy prawo. Bój się - tak brzmią niektóre z wiadomości. - Nasi ludzie są wszędzie. Zrezygnuj albo cię załatwimy. (...) Nic ci już nie pomoże. Jak długo wytrzymasz atak? Wariatkowo cię czeka - czytamy.
Wiadomości są podpisane jako „Ruch obywatelski". Wiele z nich z uwagi na wulgarność nie nadają się do cytowania.
PISALIŚMY O TYM:
Afera hejterska w Lędzinach. Burmistrz miasta dostaje mejle z pogróżkami i wyzwiskami
Burmistrz Lędzin: Czuję się upokorzona
- Sprawa związana z tymi wiadomościami, pełnymi pogróżek i wyzwisk, trwa już w zasadzie od poprzedniej kadencji. Teraz jednak ilość maili i hejt, jakim są przepełnione, jest znacznie większa. Rozumiem, że można się z kimś spierać, nie zawsze musimy się zgadzać, ale wszystko musi mieć swoje granice. Czuję się, jako człowiek, upokorzona - mówi burmistrz Krystyna Wróbel w rozmowie z nami.
Teraz burmistrz Wróbel znów stała się celem hejterów, którzy tym razem zarzucają jej, że... sama sfałszowała maile, by wzbudzić litość wśród mieszkańców. Ma ich zdaniem świadczyć o tym fakt, że wiadomości udostępnione przez burmistrz to grafiki, a nie screeny rzeczywistych maili.
- Oryginalne maile przekazałam prokuraturze. Oskarżenia, że sfabrykowałam te wiadomości, są niedorzeczne - zapewnia nas burmistrz.
A Prokuratura Rejonowa w Tychach, jak sprawdziliśmy, potwierdza jej wersję.
Prokuratura umorzyła śledztwo. Hejterzy są bezkarni
- Faktycznie mieliśmy taką sprawę, prowadzoną już od dłuższego czasu - mówi prok. Maria Paszek z Prokuratury Rejonowej w Tychach. - Śledztwo zostało jednak umorzone z uwagi na nieodnalezienie autorów tych wiadomości. Złożono w tej sprawie zażalenie, które zostało odrzucone. W poniedziałek, 27 stycznia, decyzja o umorzeniu stała się prawomocna - dodaje.
Podjęte działania przez policję i prokuraturę nie powiodły się, a służbom nie udało się wykryć sprawców. To, zdaniem burmistrz i wielu komentujących, może tylko zachęcić kolejnych agresorów, którzy poczują się bezkarni.
- Nie rozumiem też komentarzy, że jako burmistrz muszę liczyć się z taką krytyką. To nie jest krytyka, tylko zwykła mowa nienawiści, której czas najwyższy powiedzieć „stop”. Ci ludzie czują się bezkarni, trzeba to zmienić, dlatego zdecydowałam o tym, by upublicznić te wiadomości - mówi burmistrz Lędzin Krystyna Wróbel.
Nie przegap
Stop mowie nienawiści. Burmistrz obiecuje, że się nie podda
A oskarżenia dotyczące fałszowania maili komentuje tak:
- O czym świadczą oskarżenia, że sfabrykowałam maile? O tym, że rzekomo „oszukuję”, to podważanie mojej wiarygodności, następny hejt wobec mnie. Robienie prześladowcy z ofiary. A wystarczy się zastanowić: czy ja, jako burmistrz reprezentujący mieszkańców, mogę pozwolić sobie na kłamstwo? To, co piszę, także w sieci, musi być poparte dowodami. Przecież łatwo można byłoby to sprawdzić i udowodnić, że kłamię, jeśli by tak było. Absurd.
Burmistrz podkreśla, że swoimi działaniami włącza się w akcję „Stop hejtowi i mowie nienawiści".
- Może chodzi o to, by mnie psychicznie złamać? Czasami miałam już myśli, że nie wytrzymam, że mam dość. Ale wtedy na pomoc przychodzą przyjaciele, rodzina, mieszkańcy, którzy mnie wspierają i kibicują. Nie chcą, żebym się poddała i to daję mi siłę na walkę z tym hejtem - mówi burmistrz Wróbel.
Zobacz koniecznie
Rozwiąż i poznaj wynik
Bądź na bieżąco i obserwuj
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?