Niecodzienną prośbę, jaką burmistrz miasta wystosował do władz powiatu, można znaleźć w liście otwartym opublikowanym na stronie internetowej miasta Żywiec.
- Społeczność, jak i władze samorządowe miasta Żywca nie mogą zgodzić się na to, aby w następstwie politycznych ustaleń i rozdziału stanowisk we władzach powiatu nie było żadnej osoby reprezentującej interesy ponad 30-tysięcznego miasta, jakim jest Żywiec - argumentuje w nim Antoni Szlagor, burmistrz Żywca.
Wylicza, że w składzie zarządu są przedstawiciele siedmiu gmin, poza Żywcem.
Władze powiatu żywieckie-go zostały wybrane w miniony czwartek. Starostą został Andrzej Kalata z gminy Milówka, który zastąpił Andrzeja Zielińskiego z Żywca, pełniącego urząd starosty przez ostatnie 16 lat, mocno popieranego podczas kampanii przez burmistrza Szlagora (w Żywcu można było m.in. zobaczyć billboard ze zdjęciem obu panów i hasłem "Zgoda buduje").
W zarządzie zasiadają także przedstawiciele gminy Czerni-chów, Gilowic, Węgierskiej Górki, Radziechów-Wieprza, Łody-gowic i Rajczy.
- Nie może być tak, że jedna czwarta mieszkańców powiatu nie jest reprezentowana ani w zarządzie, ani w prezydium - powiedział nam wczoraj burmistrz Szlagor. - Nie wskazuję nikogo, ale uważam, że z sześciu radnych wybranych z różnych opcji politycznych, jeden radny z miasta Żywca powinien być przynajmniej członkiem zarządu - uważa.
Antoni Szlagor argumentuje, że radny z Żywca w zarządzie powiatu to gwarancja dbałości o interesy miasta.
- Weźmy przykład powodzi w powiecie żywieckim. Są zadania, które należy skierować do wojewody. Kto wstawi się, by z miasta Żywca skierować wniosek o naprawę konkretnej drogi w ramach środków powodziowych? Inna sprawa, siedziba starostwa jest w Żywcu i wiele rzeczy jest zależnych od miasta, a w zarządzie nie ma reprezentanta Żywca, który pilnowałby tych kwestii - dodaje.
Podkreśla, że władze starostwa powinny zweryfikować swoje stanowisko i porozmawiać ze swoimi ludźmi. - Któryś z nich powinien odstąpić miejsce - uważa. - Nic nie narzucam w tym liście, ja tylko proszę grzecznie - zastrzega.
Stanisław Kucharczyk, wice-starosta żywiecki, przyznaje, że dziś, w środę, zostanie przygotowana pisemna odpowiedź dla burmistrza. Zwraca uwagę, że wybór zarządu i prezydium rady powiatu odbywał się w suwerennym głosowaniu, w wyniku otrzymanego mandatu zaufania publicznego przez radnych zdecydowaną większością.
- Przewodniczący rady został wybrany 26 głosami na 27 radnych, starosta 20 głosami, na mnie głosowało 22 radnych. Nie można kierując się kluczem terytorialnym wchodzić w kompetencję suwerennych radnych, którzy podjęli taką, a nie inną decyzję - uważa.
Jego zdaniem, idąc tym tropem, trzeba byłoby zaspokoić roszczenia każdej gminy 150-tysięcznego powiatu. Podkreśla, że każdy z radnych stając się członkiem zarządu czy prezydium działa na rzecz całego powiatu żywieckiego, niezależnie skąd pochodzi, jakie ma poglądy i aspiracje. Według niego, burmistrz ma prawo wyrażać swoją wolę, ale powiat również ma prawo wyrażać swoją w formie decyzji i głosowań radnych.
- Uszanowanie swej niezależności to najlepsze rozwiązanie dla wspólnego dobra - uważa Kucharczyk. - Będziemy prosić burmistrza, by zostawił czas wyborów i kampanii - to już za nami. Idźmy do przodu i podejmijmy współpracę. Ludzie chcą, byśmy rozwiązywali konkretne problemy - kwituje.
*Kto wygrał wybory w Twoim mieście? ZOBACZ WYNIKI WYBORÓW 2014
*Nowe władze woj. śląskiego: Koalicja PO, PSL, SLD. Marszałek Saługa. Zarząd wybrany
*Niesamowote zdjęcia nocne Katowic. Takich Katowic jeszcze nie widzieliście [ZOBACZ ZDJĘCIA]
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?