Łatwiej dotrzeć pod Tatry niż pod Baranią Górę
CZYTAJ KONIECZNIE:
KOLEJE ŚLĄSKIE SIĘ SPÓŹNIAJĄ DRAMATYCZNIE - RAPORT
Niemal natychmiast po ogłoszeniu planów rozszerzenia swojej siatki połączeń przewoźnik rzucił na rynek garść tanich biletów za złotówkę. Konkurencyjny Neobus (jeździ m.in. z Wrocławia przez Katowice do Polańczyka w Bieszczadach) zrobił zresztą tak samo. Jeśli wziąć pod uwagę, że tanimi biletami kusi podróżnych też Albatrosbus (obsługuje trasy z Katowic do Rzeszowa, Przemyśla i Wrocławia), to okaże się, że z serca aglomeracji śląsko-zagłębiowskiej można łatwiej i szybciej dotrzeć autobusem na drugi koniec Polski niż w rejon Raciborza czy do wielu górskich wiosek na Żywiecczyźnie.
Już dziś Polskim Busem można dojechać z Katowic do Krakowa, Rzeszowa, Łodzi, Torunia, Gdańska, Warszawy, Wiednia czy do Bratysławy. Po rozszerzeniu oferty, do tej listy dojdą jeszcze Zakopane, Opole i Berlin.
W przypadku dwóch pierwszych miast każdego dnia z Katowic odjeżdżać będzie do nich 10 autobusów. To więcej niż dziś odjeżdża do Wisły, Raciborza, Wodzisławia, bądź Żywca, o mniejszych miejscowościach nie wspominając. Po gęstej niegdyś siatce połączeń PKS zostały tylko wspomnienia, a działający na regionalnym rynku prywatni przewoźnicy skoncentrowali się na kilku "ekspresowych" liniach i ani myślą zapełniać białe plamy.
Autobusy jadą, a pociągi się wloką. I to cała różnica
Częstotliwość kursowania, standard autobusów, ceny biletów i czas przejazdów na trasach obsługiwanych przez dużych graczy sprawia, że można spodziewać się gromadnej przesiadki podróżnych z pociągów do autobusów. Wystarczy zresztą powiedzieć, że podróż z Katowic do Wrocławia ma trwać o pół godziny krócej niż w przypadku większości pociągów kursujących na tej linii.
Na innych trasach ta różnica jest jeszcze większa. Tym większa, im gorzej prezentuje się linia kolejowa prowadząca do danej miejscowości. Najbardziej spektakularnym przypadkiem jest oczywiście trasa do Krakowa, którą autobusy i busy małych przewoźników pokonują autostradą w ok. 80 minut, podczas gdy najszybsze nawet pociągi wloką się niemal o godzinę dłużej.
Taki dworzec? Wstyd!
Jedyną słabą stroną przewozów autobusowych z naszego regionu są obecnie dworce. O ile kolej doczekała się już w Katowicach porządnej stacji (następne w kolejce są Gliwice), to odjeżdżający z Katowic autobusem podróżni po staremu mają do dyspozycji niewielki barak, który już dawno przestał spełniać jakiekolwiek funkcje związane z obsługą podróżnych.
Komunikacja
Wystarczy porównać ofertę dużych przewoźników autobusowych z tym, co proponują podróżnym kolejarze, by zrozumieć, kto ostatnimi laty dobrze wykorzystał unijne pieniądze. Ekspansja Polskiego Busa i pokrewnych mu firm nie byłaby możliwa, gdyby nie rozwój sieci drogowej w Polsce i postępująca degradacja infrastruktury kolejowej. Z takiej okazji żal byłoby nie skorzystać. Po latach dreptania w miejscu kolejarze ostatnio wzięli się za remonty swoich linii, ale trudno będzie im nadrobić dystans dzielący ich od konkurencji. I właśnie przyśpieszenie tempa tego pościgu będzie najważniejszym wyzwaniem dla Elżbiety Bieńkowskiej, która za kilka dni rozpocznie oficjalnie rządy w resorcie transportu.
Wolicie jeździć autobusami czy pociągami? Podyskutujcie z autorem!
*Ślązak Roku 2013 już wybrany! Poznajcie zwycięzców DUŻO ZDJĘĆ
*Koniec dramatu 32-letniej Małgosi Komorowskiej z Jastrzębia. Odzyska zdrowie?
*Niesamowity rekord prędkości Pendolino w Polsce 291 km/h ZDJĘCIA + WIDEO
*Wojak Boxing Night RELACJA+ZDJĘCIA Jonak i Kołodziej zwyciężają!
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?