Buzek: Co z Parkiem Śląskim? Budżet od marszałka, metropolii i miast Gość DNIA DZ i Radia Piekary

**

**

"Pamiętam pierwszą edycję Europejskiego Kongresu Gospodarczego w 2009 roku - mówiliśmy wtedy o kryzysie. Rok później - o budżecie unijnym, jak go zestawić... Ta impreza zupełnie zmieniła obraz Katowic i Śląska. W tym roku, wśród wielu tematów związanych z samorządami i metropolią, jednym z regionalnych wątków będzie m.in. przyszłość Parku Śląskiego. Mamy mnóstwo nowych pomysłów: od start-upów, które mogłyby rozwijać się obok Stadionu Śląskiego, po centrum wycieczkowe na cały region - wysyłające turystów do Nikiszowca, kopalni Guido czy Sztolni Czarnego Pstrąga. Pieniądze? Złożyłem projekt nowego modelu finansowania parku: utrzymywać go mógłby po części marszałek, po części metropolia i w części miasta, które z parku korzystają" - powiedział Jerzy Buzek, europoseł PO, były premier i szef europarlamentu, w rozmowie z Marcinem Zasadą w Radiu Piekary.

Na Śląsku, w tle metropolii, która niebawem powstaje, toczy się dyskusja o przyszłości Parku Śląskiego. Jaki on ma być według pana?
Takiego parku, takiego terenu w środku przemysłowego zagłębia nie ma nigdzie na świecie. Musimy traktować go jako całość. Jeśli zestawimy ze sobą stadion, zoo, planetarium, wesołe miasteczko i do tych atutów dodamy nowoczesność, otrzymamy wielką wartość.

Na przykład?
Na przykład start-upy. One mogłyby dziś rozwijać się w przestrzeni wokół Stadionu Śląskiego. Przewodzę konwentowi ds. Parku Śląskiego, w którym zasiadają wybitni przedstawiciele różnych dziedzin. I wymieniamy wiele dobrych pomysłów. Kolejnym jest centrum wycieczkowe, które mogłoby wysyłać ludzi do tutejszych atrakcji turystycznych: do Niki-szowca, do kopalni Guido, portu rzecznego w Gliwicach czy Sztolni Czarnego Pstrąga.

Marszałek Wojciech Saługa proponuje, by Park Śląski przekazać do metropolii. Słuszna idea?
W przyszłości tak. Na razie zastanówmy się nad finansowaniem parku. Zgłosiłem projekt, w którym jest propozycja finansowania z trzech źródeł: od marszałka, metropolii i gmin, takich jak Katowice, Chorzów czy Siemianowice, które leżą przy parku i ich mieszkańcy korzystają z niego najbardziej. To mogłyby być pieniądze na inwestycje planowane na najbliższe 10 lat.