We Wrocławiu rozpoczął się proces o znieważenie, który były ksiądz Jacek Międlar wytoczył Marcie Lempart, liderce Ogólnopolskiego Strajku Kobiet i kandydatce na prezydenta Wrocławia. Chodzi o nazwanie go bandytą i neonazistą.
W listopadzie ubiegłego roku. Marta Lempart, w wywiadzie dla portalu Onet powiedziała: "Jak ktoś nie chce być nazywany faszystą czy nazistą, to niech nie idzie w marszu organizowanym przez neonazistów i neofaszystów, czyli przez Rybaka i Międlara. To jest bardzo prosty sposób. Niestety, jak się bierze w tym udział, to trzeba ponosić tego konsekwencje."
Były ksiądz Jacek Międlar wytoczył proces za nazwanie bandytą i neofaszystą jej proces o zniesławienie. - Nie jestem bandytą, ani wyznawcą Hitlera. Nie jestem żadnym nazistą – mówił dla Onetu Miedlar.
Międlar był gotów zakończyć sprawę, bez procesu, gdyby Lempart przeprosiła go publicznie i wpłaciła 10 tys. zł na renowację nagrobków na jednym z cmentarzy. Marta Lempart przepraszać nie chce. Nie przyznała się do i odmówiła składania wyjaśnień.
– Jacek Międlar nie posiada legitymacji nazistowskiej. Nie biega po lasach i nie pali swastyk – mówi Jarosław Litwin, mecenas reprezentujący Jacka Międlara.
– Będziemy udowadniać przed sądem, że Jacek Międlar jest neofaszystą, neonazistą i bandytą. Na końcu sama złożę wyjaśnienia. To, co pokażemy podczas procesu będzie mówiło samo za siebie – zapowiedziała Marta Lempart.
Źródło: Onet
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?