Do ostrej sprzeczki między Sa Pinto a stewardessą doszło na pokładzie tanich linii lotniczych Ryanair zmierzających z Faro do Porto. Na prośbę załogi interweniowała policja stacjonująca na lotnisku w portugalskim Faro, która wyprowadziła 46-latka z pokładu samolotu. To spotkało się z aplauzem pozostałych pasażerów. Część z nich nagrodziła nawet funkcjonariuszy oklaskami. A jeden krzyknął, że Sa Pinto należałoby zakuć w kajdanki.
O sprawie szeroko napisało radio Observador. W artykule czytamy, że Sa Pinto nie został zatrzymany. Nie wrócił jednak też na pokład samolotu.
Zarzewiem konfliktu miały okazać sie... kolana, które szkoleniowiec "wyciągnął" mimo sprzeciwu załogi. Trenerowi nie spodobało się też, że zwrócono mu uwagę, aby przełączył telefon na tryb samolotowy.
Sa Pinto, obecnie trener Bragi, wydał już oświadczenie w tej sprawie. Uważa, że został potraktowany arogancko przez załogę samolotu i z tego powodu podejmie kroki prawne wobec linii lotniczej.
Portugalczyk opuścił Legię na początku kwietnia. Co ciekawe, do Polski wróciłby na moment w sierpniu, by poprowadzić swoją drużynę w meczu Ligi Europy, gdyby Lechia Gdańsk awansowała do III rundy eliminacyjnej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?