Skorzystają najbiedniejsi
Obszary Strategicznej Interwencji to jeden z najnowszych pomysłów Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. Zakłada on skierowanie dodatkowych pieniędzy (w sumie 5 procent z wynegocjowanych niedawno 105,8 mld euro) przede wszystkim do pięciu najbiedniejszych województw kraju: świętokrzyskiego, warmińsko-mazurskiego, podkarpackiego, lubelskiego i podlaskiego. Pozostałe, bogatsze regiony, też mogą jednak zgłaszać swoich kandydatów. U nas najgłośniej swoje zainteresowanie sygnalizuje Bytom. Jego władze chcą, by miasto w całości uznać za taki Obszar Strategicznej Interwencji.
Pomysł ten popiera Mariusz Kleszczewski, wicemarszałek województwa odpowiedzialny za rozdział unijnych funduszy.
- Miasto zyskałoby w ten sposób pieniądze na rozwój infrastruktury i poprawę bezpieczeństwa - powiedział w rozmowie z DZ Kleszczewski.
Lista życzeń już jest
Choć na razie o szczegółach projektu nic nie wiadomo, to w Bytomiu urzędnicy mają już spis inwestycji, które zamierzają przeprowadzić za unijne pieniądze.
- Priorytetem jest dla nas Bytomska Centralna Trasa Północ-Południe. Przy niej znajdują się tereny, które również chcielibyśmy zrewitalizować - wskazuje Izabela Domogała, naczelniczka Wydziału Strategii i Funduszy Europejskich bytomskiego magistratu.
Listę życzeń uzupełniają utworzenie: Śląskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy, węzła przesiadkowego przy placu Wolskiego oraz sieci inkubatorów dla mikroprzedsiębiorstw.
- Musimy być gotowi do realizacji tych zadań od roku 2015 - przypomina Domogała.
W Liverpoolu się udało
Prócz politycznej woli władz lokalnych i regionalnych, Bytom ma jeszcze wszelkie "twarde" dane ku temu, by znaleźć się na liście OSI. Wystarczy spojrzeć na statystyki dotyczące bezrobocia, przestępczości oraz liczby osób korzystających ze wsparcia opieki społecznej. Nie bez przyczyny w Strategii Rozwoju Województwa Śląskiego wskazano go - podobnie zresztą jak sąsiednią Rudę Śląską i Chorzów - jako miasto o "wysokim natężeniu problemów". Dr Robert Krzysztofik z katedry geografii ekonomicznej Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego idzie jeszcze dalej.
- Nie ma w Polsce drugiego dużego miasta, które tak bardzo potrzebowałoby pomocy. Pod względem skali problemów Bytom to ekstrakategoria - podkreśla Krzysztofik. Jak dodaje, zarówno w przypadku Bytomia, jak też pozostałych "miast problemowych" (a taki status ma znaczna część miast aglomeracji śląsko-zagłębiowskiej) wciąż jednak jest nadzieja na odwrócenie negatywnego trendu. Na potwierdzenie swoich słów przytacza przykład Liverpoolu, gdzie udało się dokonać takiej wolty.
- W ciągu 5-10 lat trzeba jednak zrewitalizować śródmieście oraz znaleźć przedsiębiorców, chętnych do zainwestowania na terenach poprzemysłowych - mówi dr Krzysztofik.
W Europie pomagają tym, którzy zostali w tyle
Pomoc dla obszarów, borykających się z problemami społeczno-gospodarczymi, to w Unii norma. Różne są tylko metody jej realizacji. I tak, we Francji stosuje się system lokalnych premii inwestycyjnych, który polega na wspieraniu firm inwestujących na terenie objętym programem pomocowym (najwięcej było ich na Korsyce oraz w terytoriach zamorskich). Z kolei w Niemczech landy byłego NRD korzystają z ulg inwestycyjnych, finansowanych federalnie kredytów na rozwój sektora badawczo-rozwojowego oraz bezpośredniego wsparcia dla przedsiębiorców.
*Slash w Katowicach! Spodek oszalał [SENSACYJNE ZDJĘCIA i WIDEO]
*Hajmat, hanysy, gorole, powstania śląskie, godka! [Śląski Słownik Pojęć Kontrowersyjnych]
*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Poznaj tajemnicę abdykacji papieża Benedykta XVI
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?