Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bytom: Skatował synka swojej partnerki

MM
Po pobiciu chłopca mieszkańcy Bytomia pozostawiali dla niego pluszowe misie
Po pobiciu chłopca mieszkańcy Bytomia pozostawiali dla niego pluszowe misie Lucyna Nenow / Polskapresse
W Bytomiu mężczyzna pobił trzyletnie dziecko. Chłopczyk trafił do szpitala w Chorzowie. Przeszedł operację.

To kolejny taki przypadek w Bytomiu. 24-letni mężczyzna skatował syna swojej konkubiny. Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 24 października, w mieszkaniu przy ulicy Kochanowskiego.

- Mężczyzna pobił trzyletnie dziecko swojej konkubiny. Następnego dnia został aresztowany przez policję. Zasądzono wobec niego areszt tymczasowy - informuje st. asp. Tomasz Bobrek, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu.

Dziecko przeżyło dzięki interwencji matki, która zawiozła je do szpitala dziecięcego w Chorzowie. Tam lekarze stwierdzili, że na ciele chłopca znajdują się wyraźne ślady pobicia. Jego stan był poważny. Lekarze musieli szybko interweniować. W wyniku przeprowadzonego zabiegu chirurgicznego, dziecku usunięto fragment jelita. Jak informuje bytomska policja, pobity chłopczyk jeszcze w piątek przebywał w szpitalu.

Dzień po tragicznym zdarzeniu, oprawca trzylatka został zatrzymany przez mundurowych. Zgodnie z decyzją sądu mężczyzna został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. - Oprawcy postawiono zarzut dokonania przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu. W związku z tym grozi mu kara pozbawienia wolności do lat dziesięciu - dodaje rzecznik. Teraz sprawą zajmie się prokuratura.
Jak ustalili mundurowi, w momencie, kiedy doszło do pobicia trzylatka, w mieszkaniu znajdowało się jeszcze jego rodzeństwo - dwie siostry w wieku 9 lat i 1,5 roku. Ich matką jest 29-letnia kobieta, który spodziewa się kolejnego dziecka. Rodzina znajdowała się pod opieką Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, w związku z czym także i jego pracownicy zostaną przesłuchani w najbliższym czasie.

- Do tej pory nie odnotowaliśmy żadnych zgłoszeń o przemocy domowej w tej rodzinie - dodaje st. asp. Bobrek. Matka pobitego chłopczyka zeznała, że nie była świadkiem i nie wie, jak do tego doszło.

Przypomnijmy, że w grudniu 2013 r. podobna sytuacja miała miejsce w Szombierkach. W domu przy ul. Zabrzańskiej mężczyzna skatował 4-letniego syna swojej konkubiny. Chłopczyk trafił do szpitala w stanie ciężkim.

Niedługo później przed kamienicą pojawiły się misie. Przywiózł je Jerzy Owsiak wraz z wolontariuszami Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, w ramach akcji „Historia misia - nie bij mnie, kochaj mnie!”.

Organizatorzy w ten sposób chcieli zaprotestować przeciwko braku reakcji na przemoc i żądają wyższych kar. Czterolatek został umieszczony w rodzinie zastępczej. Nadal wymaga rehabilitacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!