Bytom w 1994 r. na zdjęciach fotoreporterów Dziennika Zachodniego. Co tu tak smutno i szaro? 30 lat temu to było zupełnie inne miasto...

Jaki jest Bytom na zdjęciach z lat 90. widziany oczami fotoreporterów Dziennika Zachodniego? Brudny, szary, trochę smutny. Wówczas to było miasto jeszcze z 7 kopalniami, liczące ponad 228 tysięcy mieszkańców. Czyli prawie 100 tysięcy więcej niż obecnie (w 1998 roku odłączono od miasta Radzionków, co wpłynęło na liczbę mieszkańców – red).

Przy ulicy Piekarskiej widać spacerowiczów, podobnie jak na Małachowskiego. Są też zdjęcia z budowy parafii ewangelicko-augsburskiej.

Nasi fotoreporterzy na zdjęciach z lat 1994-96 odwiedzili też Miechowice, hutę Bobrek. Zdjęcia pokazują ludzi i miejsca tak różne, że trudno uwierzyć, że powstały w jednym – przynajmniej na papierze – mieście.

Często na siłę, nie licząc kosztów, lokując kolejne kopalnie, fabryki, huty. To przynosiło miejsca pracy, ale bez pomysłu na zagospodarowanie przestrzenne, zabiło dawnego ducha miasta z tak bogatą historią. A przede wszystkim spowodowało, że mieszkańcy przestali się identyfikować z miastem. Przy okazji zmieniając oblicze miasta, którego centrum przecież zawsze było piękne.

Do tego ciągłe zmiany w granicach administracyjnych. W latach 50. do Bytomia przyłączono Bobrek i Karb, Łagiewniki, Miechowice, Szombierki. 25 lat później Radzionków i Stolarzowice stały się też dzielnicami miasta.

Efekt? To, co wyrosło wokół „dawnego” Bytomia – blokowiska, coraz bardziej zdegradowane tereny poprzemysłowe, obciążone szkodami górniczymi. To wszystko jeszcze długo będzie bolączką dla władz, które szukają nowego pomysłu na Bytom nowoczesny, zielony, przyjazny.

Bo Bytom to przecież śląskie miasto z niezwykłą historią. Dość powiedzieć, że prawa miejskie zdobyło 3 lata wcześniej od... Krakowa. Czy Bytom da się lubić? Patrząc na zdjęcia z lat 90 – wydaje się to niezwykle trudne. A może ten obraz jest fałszywy? Jak sądzicie? Czekamy na komentarze.