Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bytom: W Parku Miejskim znowu pojawią się misie. Tym razem nie w minizoo. Będzie z to kawiarnia Widzimisie

Magdalena Mikrut-Majeranek
Magdalena Mikrut-Majeranek
fot. Adrian Tync, CC BY-SA 4.0
W latach 1898−1957 w minizoo znajdującym się w Parku Miejskim w Bytomiu znajdowało się 89 zwierząt z 25 gatunków, a najpopularniejsze z nich były niedźwiedzie. Na przełomie lat 50. i 60. misie zostały zastrzelone. W ich miejscu pojawiała się rzeźba przypominająca o historii zoo, a niebawem otwarta zostanie tu kawiarnia „Widzimisie”.

Dzieje Parku Miejskiego w Bytomiu sięgają 1840 roku. To właśnie wtedy zdecydowano, że Zielona strefa będzie oddzielała zabudowę miejską od kopalni „Karsten–Centrum”. Niedługo później wytyczono alejki i stworzono słynną Promenadę. Udało się ją stworzyć donacji Huberta von Tiele-Winckler, który przekazał miastu na ten cel 330 mórg. Do tego doszedł jeszcze teren pogórniczy, który należał do kopalni galmanu Teresa. Dziś to miejsce wpisane do rejestru zabytków nieruchomych województwa śląskiego.

W sercu parku, którego tworzenie ukończono w 1870 roku, stworzono wzgórze, zwane „Górą Miłości”, a nieco dalej utworzono miejski basen. Wydaje się, że popularna rzeźna „Misie” stanowi ozdobę bytomskiego parku miejskiego (wcześniej im. Świerczewskiego, obecnie Kachla) od zawsze. Jednakże ta została wykonana przez Fudalego i Józefa Sawickiego w 1978 r. Dlaczego miasto zdecydowało się na ustawienie akurat takiej rzeźby? Ma to związek z historią tego miejsca. Górnośląski „król piwa” Ignatzy Hakuba postanowił, że jedną z atrakcji parku będzie ogród zoologiczny, a na jego stworzenie zapisał w testamencie aż 100 tys. marek. Od pomysłu szybko przeszło do realizacji. Tak powstało pierwsze minizoo na Śląsku. Otwarto je w 1898 roku. Działało do wybuchu II wojny światowej, a po jej zakończeniu, w 1947 roku, jego działalność została wznowiona. Nie na długo jednak bowiem zlikwidowano je w 1957 roku. W latach 1898−1957 w tutejszym minizoo znajdowało się 89 zwierząt z 25 gatunków.

Nie przeocz

W bytomskim minizoo mieszkały m.in. niedźwiedzie

W miejskim zoo swój nowy dom znalazły m.in. niedźwiedzie, małpy, różne gatunki ptaków czy sarny. Z kolei karpie i złote rybki ulokowano w Stawie Gondolierów, stworzonym przy ul. Wrocławskiej. Co więcej, jak nazwa wskazuje, po zbiorniku można było też wybrać na przejażdżkę gondolą. Brzmi jak marzenie? Bytomska arkadia? Taki stan rzeczy nie trwał jednak długo, bowiem na przełomie lat 50. i 60. XX wieku podjęto decyzję o zastrzeleniu niedźwiedzi. O fakcie tym wielokrotnie pisało „Życie Bytomskie”.

W sierpniu 1962 roku na łamach wspomnianej gazety pisano, że kilka lat wcześniej zastrzelono kilka niedźwiedzi. Z kolei w rzeczonym 1962 roku wyrok wydano na czteroletniego misia, który trafił do bytomskiego minizoo z cyrku. „Niedźwiedź ten jest tak zręczny, że potrafi chodzić po wysokim i ostro zakończonym oparkowaniu. Myśliwy odmówił zastrzelenia, bo to byłoby niezgodne z etyką łowiecką” – pisano. Pozostałe trzy niedźwiedzie planowano zastrzelić zimą, „aby skóra ich nie straciła na wartości”. Tak też się stało. Wyrok wykonano jesienią. Na pamiątkę ich obecności stworzono rzeźby przypominające o historii tego miejsca. Tuż obok otworzono nawet kawiarnię „Pod Misiem”, która funkcjonowała jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku.

A jak miejsce o wygląda obecnie?

To plac budowy, który zasłonięty jest przed wzrokiem przechodniów wysokim płotem. Wiadomo jednak, że dachy dwóch budynków będących pozostałościami dawnego wybiegu dla niedźwiedzi zostały odświeżone. Wyremontowano już wnętrza, trwa montaż sprzętu gastronomicznego. Niebawem, bo na przełomie maja i czerwca swoją działalność zainauguruje w tym miejscu kawiarnia „Widzimisie”.

- Czas zimowy poświęciliśmy na generalne zmiany we wnętrzach, remont był bardzo wymagający i pracochłonny. Teraz czekamy na słoneczne dni, by móc wykończyć elewacje i zamknąć etap związany z przebudową oczka wodnego - mówi Alina Gacek, bytomianka, nowa dzierżawczyni obiektu.

Warto dodać, że budynki, które dziś wykorzystywane są jako zaplecze gastronomiczne, dawniej były klatkami dla niedźwiedzi.

Okazuje się, że będzie to lokal sezonowy, działający do października, a serwowane będą tu dania kuchni włoskiej.

- Kochamy Bytom, ale drugą naszą miłością są Włochy. To kraj, do którego wracamy, gdy tylko możemy i to było nasze widzimisie, żeby w mieście, które kochamy stworzyć namiastkę tego, za czym tęsknimy - podkreśla Alina Gacek.

Otwarcie lokalu coraz bliżej. Właściciele kawiarni rozpoczęli też rekrutację pracowników. Jak przyznają, poszukiwane są zarówno osoby, które staną za barem jak i pizzaiolo (piekarze pizzy), a także manager restauracji.

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera