Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bytomianin w Czarnobylu - 29 lat po katastrofie [ZDJĘCIA]

Magdalena Nowacka-Goik
Bytomianin w Czarnobylu - 29 lat po katastrofie
Bytomianin w Czarnobylu - 29 lat po katastrofie fot. arc Grzegorz Gawlik
Bytomianin w Czarnobylu. W 1986 roku doszło do katastrofy elektrowni jądrowej w Czarnobylu. Skutki odczuliśmy też w Polsce Po 29 latach, tuż przed rocznicą, bytomski podróżnik Grzegorz Gawlik, odwiedził to miejsce.

Katastrofa elektrowni jądrowej w Czarnobylu to największa katastrofa w historii energetyki jądrowej. W wyniku przegrzania reaktora doszło do wybuchu wodoru, pożaru oraz rozprzestrzenienia substancji promieniotwórczych po całej Europie. Pamiętacie, jak piliśmy wtedy płyn Lugola? Po to, aby zablokować wchłaniania radioaktywnego izotopu jodu. Kilka dni temu na terenie strefy doszło do pożaru. Na szczęście został ugaszony.

Blisko strefy. Ale podobno bezpiecznie

Jak Czarnobyl wygląda dzisiaj? Grzegorz Gawlik, bytomski podróżnik, zdobywca wielu nagród realizujący projekt "100 wulkanów", wyjątkowo na cel podróży nie wybrał tym razem miejsca z rozgrzaną lawą , ale radioaktywną bombę. Czarnobyl i Prypeć zwiedził dosłownie kilka dni przed rocznicą wybuchu.

- Nie można ich zwiedzać na własną rękę, do czego jestem przyzwyczajony i lubię najbardziej - mówi Gawlik. Trzeba mieć pozwolenie i przewodnika. Wycieczki organizują specjalne biura. - Warto je sprawdzić, czy są wiarygodne, bo zdarzają się i takie, które biorą pieniądze, a dwa dni przed wycieczkę odwołują ją z powodu braku kompletu. To może być kłopotliwe ze względu na to, że ktoś już może być w drodze - dodaje. Wszystko zaczyna się w miejscu zbiórki.

- Czarnobyl jest specyficzną atrakcją turystyczną, myślę, że będzie też coraz bardziej popularną. Nie wszędzie można robić zdjęcia elektrowni. My podjechaliśmy pod jeden z pomników, gdzie jest dość wyraźny widok na sarkofag i stąd można fotografować. To już ostatnie momenty na takie spojrzenie, bo tuż obok, budują metalową kopułę, która ma zostać nasunięta na elektrownię w 2017 roku. Wśród współfinansujących budowę jest Polska, Ukrainy na to nie stać, a jest to konieczne, bo stary sarkofag już mocno pęka - opowiada Grzegorz.

Jak podkreśla, tzw. strefa czarnobylska ma około 30 kilometrów, ale ma zostać zawężona do 10. On sam dotarł do najbardziej radioaktywnej strefy dla przeciętnego człowieka. - Stałem blisko wysięgnika, który wydobywał materiały radioaktywne. Byłem w grupie z Ukraińcami, którzy jednak bali się podejść. Przy wyjeździe jest kilka punktów kontrolnych z urządzeniami do których należy przykładać dłonie. Pokazują, czy jesteśmy wolni od napromieniowania - opowiada.

Miasto po apokalipsie, a obok żyją sobie ludzie

Największe wrażenie robi oczywiście Prypeć, czyli miasto-widmo, kiedyś 50-tysięczne, dzisiaj wyludnione. Grzegorz był przy znanej ze zdjęć karuzeli, zwiedził wnętrza kąpielisk, był w starych laboratoriach przy elektrowni. Znalazł stary, spalony wóz strażacki, który brał udział w akcji ratunkowej. - Stary port, puste bloki. I zero ludzi. Robi to wrażenia miejsca po apokalipsie. Jest cisza. Jakby ktoś centrum Bytomia wysiedlił w ciągu jednego dnia. Zobaczenie wałęsającego się psa to ewenement - mówi. Nieczynne neony. Złom, który jednak nadal jest napromieniowany. Za to na obrzeżach żyją ludzie. Takie babuszki 80-letnie. Żyją praktycznie w odcięciu, bo nie dociera tam transport publiczny czy nawet poczta. - Mają małe poletka, kury i krowy, czasem wycieczki robią im zakupy. My też tak pomogliśmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!