Przed wyprawą do Bytowa GKS nie wygrał od 5. kolejki, kiedy pokonał u siebie Chojniczankę 1:0. Potem był remis z Odrą Opole 1:1, porażka z Wigrami Suwałki 0:1, Zagłębiem Sosnowiec 0:3, Stalą Mielec 2:3, a ostatnio remis na Bukowej z Chrobrym Głogów 2:2, choć katowiczanie prowadzili 2:0.
Trener Piotr Mandrysz w stosunku do poprzedniego meczu do wyjściowego składu wstawił bramkarza Sebastiana Nowaka i Mateusza Mączyńskiego.
GieKSa nie mając nic do stracenia od początku grała odważnie i już w 5. minucie Armin Cerimagić sprawdził formę strzegącego bramki Bytovii Andrzeja Witana. W 23. minucie piłkę do bramki katowiczan skierował Łukasz Wróbel. Sędzia odgwizdał spalonego, bo na tej pozycji był jeden z partnerów strzelca nieuznanej bramki.
Mimo okazji z obu stron wydawało się, że kibice do przerwy nie zobaczą goli. Stało się inaczej – w drugiej minucie doliczonego czasu Adrian Błąd strzelił w „okienko” i GKS objął prowadzenie. Zaraz po tym trafieniu sędzia zakończył pierwszą część.
W 54. minucie Tomasz Midzierski uratował GKS przed utratą gola. Maksymilian Hebel minął już Nowaka, ale kapitan gości wybił jego strzał!
Kiedy w 74. minucie Michał Jakóbowski strzelił bramkę na 1:1, wydawało się, że GieKSa znów straciła szansę na trzy punkty.
Stało się inaczej – wprowadzony na boisko Wojciech Kędziora wykorzystał podanie Adriana Frańczaka i GKS w 85. minucie wrócił na prowadzenie!
Bytovia po tym ciosie już się nie podniosła, a oddech ulgi trenera Piotra Mandrysza słychać było z Bytowa nawet w Katowicach.
Piotr Mandrysz (trener GKS- Katowice)
Przyjechaliśmy z nastawieniem, jak w każdym spotkaniu, powalczenia o całą pulę. Zeszliśmy na przerwę prowadząc po pięknym strzale Błąda. Myślę, że to jedna z ładniejszych bramek na boiskach I ligi. Niestety po przerwie w nasze poczynania wkradła się nerwowość. Oczywiście spowodowana też tym, że przeciwnik przegrywając, grając u siebie, przed swoją publicznością, uparcie dążył do odwrócenia losów spotkania. My też powinniśmy grać inaczej niż po przerwie.
Niestety pozwoliliśmy sobie narzucić styl gry i oddaliśmy inicjatywę, stąd między innymi wyrównujący gol. Ponieważ chcieliśmy wygrać, wpuściliśmy tego, który ma to doświadczenie piłkarskie największe w tej drużynie i się nie pomyliliśmy. Wojtek w końcówce zachował się jak prawdziwy killer i zapewnił nam trzy punkty. Bardzo się z tego cieszymy, bo tydzień temu też po pierwszej połowie wydawało nam się, że zainkasujemy trzy punkty w spotkaniu z Chrobrym, niestety tak się nie stało. Więc chociaż tyle satysfakcji, że ta długa droga, ośmiogodzinna, upłynie nam w lepszych nastrojach.
Gratuluję moim zawodnikom zaangażowania, determinacji na boisku, ale nad jakością piłkarską musimy jeszcze popracować, bo presja i stres wpływa na wielu moich piłkarzy nie tak, jak powinna. To powoduje, że nie gramy tak jak byśmy chcieli.
Drutex-Bytovia Bytów – GKS Katowice 1:2 (0:1)
0:1 Adrian Błąd (45+2), 1:1 Michał Jakóbowski (74), 1:2 Wojciech Kędziora (85)
Bytovia: Witan - Wróbel (74. Biel), Stasiak, Gonzalez, Wilczyński - Kamiński, Duda, Poczobut, Wacławczyk (63. Wolski), Jakóbowski - Hebel (70 Szewczyk).
GKS Katowice: Nowak - Frańczak, Klemenz (46. Kamiński), Midzierski, Mączyński - Zejdler (65. Sulek), Pleva, Mandrysz, Błąd, Ćerimagić - Yunis (81. Kędziora).
Żółte kartki: Wilczyński, Poczobut, Wróbel – Mączyński, Mandrysz
Sędziował: Kornel Paszkiewicz (Wrocław)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?