Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cap nie koza, czyli niezwykła historia chirurga [PROFESOR PAWEŁ LAMPE - BIOGRAFIA]

Maria Zawała
Chciał zostać pastuszkiem, a potem księdzem. Kto wie, może dziś byłby arcybiskupem, ale wybrał zawód chirurga. Prof. Paweł Lampe - sława śląskiej medycyny - doczekał się biografii.

Zdarza się taka chwila, kiedy człowiek staje pod ścianą, albo wykona szarżę ułańską do przodu i uratuje pacjenta, albo zrobi coś bardzo standardowego i mu nie pomoże. Pomiędzy ostrożnością a szaleństwem istnieje cienka linia, która odróżnia rzemieślnika od chirurga z fantazją. Trzeba ją umieć przekroczyć. W takich sytuacjach Stuhr dostaje owacje na stojąco, a chirurg pozostaje anonimowy - mówi prof. Paweł Lampe w książkowym wywiadzie, jakiego udzielił dwóm śląskim dziennikarkom - Iwonie Kolasińskiej i Jolancie Pieczce. Profesor Lampe, pochodzący, tak jak jego szkolny kolega Jerzy Stuhr, z Bielska-Białej, to filar polskiej chirurgii przewodu pokarmowego, specjalista od raka trzustki, autor wielu nowatorskich rozwiązań i patentów. Od 1971 roku kieruje kliniką w Katowicach-Ligocie, która stała się jednym z najlepszych ośrodków chirurgii trzustki, przełyku i żołądka w Europie. I pomyśleć, że podczas pierwszej operacji przeciął palec asystującemu mu koledze chirurgowi...

Tytuł książki "Cap nie koza, czyli zrób ze mną, co chesz" najlepiej oddaje charakter profesora. Kozę dostał kiedyś od personelu kliniki na Abrahama. - Miała na szyi łańcuch, a na nim tabliczkę: "Jestem twoja. Zrób ze mną, co chcesz". Okazało się, że był to cap. Powiedziałem im wtedy, dajecie mi starego capa, a przecież wiecie, że lubię młode kózki. Było dużo śmiechu i dobrej zabawy - wspomina prof. Lampe, o którym wszyscy wiedzą, że ma ogromne poczucie humoru. Podobnie jak wiele pasji. Jedną z nich były wysokogórskie wspinaczki. - Od dziecka mieszkałem w Bielsku, więc Beskidy poznałem w pierwszej kolejności. (...) W sobotę po lekcjach wpadaliśmy do domu, brali plecaki i jechaliśmy w góry. (...) Po Tatrach były Alpy, Andy i Himalaje - opowiada prof. Lampe. Do historii alpinizmu przeszedł jako człowiek, który na Aconcagui uratował życie koledze, któremu perforował wrzód na dwunastnicy. Topił bryły lodu w menażce, solił i podawał płyn do żyły, a sondą z żołądka przez nos odciągał kwaśną treść. Operacja trafiła do Księgi Rekordów Guinnessa.

- Po czterdziestce przestałem ryzykować i skończyłem ze wspinaczką - mówi prof. Lampe. Miłość do gór przetrwała za to w innej pasji profesora - fotografowaniu.

Wywiad-rzeka z prof. Lampem to jednak przede wszystkim świetne studium problemów polskiej medycyny i opieki zdrowotnej. Poglądy profesora na wiele spraw mogą być dla wielu bardzo ciekawą lekturą.

"Cap nie koza, czyli zrób ze mną, co chcesz"

Promocja książki Iwony Kolasińskiej i Jolanty Pieczki o prof. Pawle Lampe odbyła się dziś o godz. 17 w Muzeum Historii Katowic, a 3 grudnia o 17 odbędzie się w domu kultury w Katowicach-Koszutce.



*Ślązak Roku 2013 już wybrany! Poznajcie zwycięzców DUŻO ZDJĘĆ
*Koniec dramatu 32-letniej Małgosi Komorowskiej z Jastrzębia. Odzyska zdrowie?
*Niesamowity rekord prędkości Pendolino w Polsce 291 km/h ZDJĘCIA + WIDEO
*Wojak Boxing Night RELACJA+ZDJĘCIA Jonak i Kołodziej zwyciężają!

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!