Cara Delevingne triumfuje nad nałogiem. Wielki powrót gwiazdy na okładki czasopism i jej opowieść o odwyku

Cara Delevingne od lat figuruje w mediach jako jedna z najbardziej imprezowych hollywoodzkich gwiazd. Aktorka doskonale wie, jak się zabawić, niestety - ciągłe hulanki miały swoją mroczną stronę. Alarmujące wieści o jej pogarszającym się stanie potwierdzały wyciekające do Internetu zdjęcia, na których można było zobaczyć Delevingne w naprawdę marnym wydaniu. Nie szczędząca sobie alkoholu i substancji psychoaktywnych 30-letnia Cara w końcu wpędziła się w wyniszczający nałóg, a zaniepokojeni fani coraz częściej pytali, czy wszystko z nią w porządku.

Jak się okazało, Delevingne w międzyczasie przechodziła naprawdę ciężkie chwile. Po zobaczeniu krążących po internecie przerażających zdjęć siebie samej uznała, że najwyższy czas na zmiany. W wywiadzie dla „Vogue'a" wprost przyznała, że była to dla niej „terapia szokowa". Poruszająca rozmowa okraszona zdjęciami autorstwa słynnej Annie Leibovitz jest opowieścią o jej walce z uzależnieniem.

Jak tłumaczy, w momencie załamania postanowiła udać się na odwyk. Teraz jest już po terapii, przyznaje jednak, że proces nie jest jeszcze w pełni zakończony. Delevingne ma świadomość tego, że pewne rzeczy mogą za nią kroczyć już do końca życia.

- Zawsze wydawało mi się, że będę musiała nad sobą popracować, gdy zaczną się poważniejsze problemy. Ale myliłam się. Powinnam wykonać odpowiednią pracę jeszcze gdy wszystko było ze mną w porządku. Ta praca nigdy nie ustaje. Te części mnie nigdy nie będą już w pełni naprawione lub wyleczone, ale pogodziłam się z tym - powiedziała.

Cara Delevingne wyznała, że sporą pomocą było dla niej wsparcie ze strony przyjaciół. Ze słowami wdzięczności zwróciła się m.in. do Seleny Gomez, Margot Robbie i Phoebe Waller-Bridge.

- Moi starzy przyjaciele, których znam od trzynastego roku życia, przyjechali do mnie i zaczęliśmy razem płakać. Spojrzeli na mnie i powiedzieli „Zasługujesz na szansę na bycie szczęśliwą" - wspomina odrodzona Cara.