Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chaos nasz powszedni: "Siódemka" - premiera w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu Z NOTATNIKA RECENZENTKI

Henryka Wach-Malicka
Teatr Zagłębia: Siódemka, reż. Remigiusz Brzyk
Teatr Zagłębia: Siódemka, reż. Remigiusz Brzyk Teatr Zagłębia
Prawie już akceptujemy fakt, że Polska chaosem stoi. Taka to nasza narodowa przypadłość i każdy jakoś sobie z nią radzić próbuje. Ale zobaczenie tego bałaganu w skondensowanej, kabaretowo-symbolicznej, scenicznej pigułce w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu jest jak stuknięcie między oczy, które na co dzień przymykamy. Niby, że jak się oczy przymknie to rzeczywistość staje się mniej karykaturalna... Teatr Zagłębia: Siódemka, reż. Remigiusz Brzyk.

Inscenizacyjny chaos jest też kluczem świadomie wybranym przez Remigiusz Brzyka - reżysera i Michała Kmiecika - autora adaptacji, do teatralnej wersji powieści Ziemowita Szczerka pt. „Siódemka”.

Ta klasyczna powieść drogi to szereg psychodelicznych obrazów, pojawiających się w umyśle bohatera, jadącego szosą nr 7 z Krakowa do Warszawy. Szosą, przy której małe miejscowości żyją własnym życiem, zapomniane, jak to się mówi, przez Boga, polityków, a nawet telewizję (wg badań najpopularniejsze źródło informacji rodaków o ich własnym kraju). A w tych miasteczkach (i nie tylko tam, przecież) panoszy się zaś ów chaos, prawdziwy bohater książki Szczerka i przedstawienia Brzyka. Nie tylko architektoniczny, w postaci pseudodworków (zamków nawet), zajazdów o nic niemówiącej stałym bywalcom nazwie „Sarmacja” (w menu: obowiązkowo flaczki) czy gipsowych pomników (najlepiej bohaterów narodowych, wybranych wedle miejscowego uznania).

Tam (i nie tylko tam) panoszy się przede wszystkim chaos myślowy, zaludniający wyobraźnię Polaków postaciami husarza pod rękę z bohaterem gier komputerowych, wiarą w to, że jak „ruskie” przyjdą to im dokopiemy, frustracją, narodową manią wielkości i przekonaniem, że coś się, ku…, musi zmienić, bo tak dalej być nie może!

W spektaklu Teatru Zagłębia nasz przewodnik-kierowca nie jest, jak w książce, mężczyzną, tylko atrakcyjną kobietą. To udana zmiana, bo równoważy powieściową przewagę „męskiego świata” (wiadomo, husaria albo mordobicie to nie jest zajęcie dla panienek, więc w narracji królują faceci).

Także dlatego, że Edyta Ostojak konsekwentnie trzyma dystans do wytworów wyobraźni bohaterki, nawiedzających ją po zażyciu dopalacza, pozostawionego w aucie przez przypadkowego pasażera. Rozbawiona, ale spokojna i niczym niezdziwiona dziewczyna, rzadko wkracza w akcję, częściej zadowala się ironicznym komentarzem. Dobrze kontrastuje to z szaleństwem, jakie rozgrywa się poza jej samochodem.

A przy okazji spokojniejsze sceny „regulują” rytm spektaklu. Cała ta opowieść, celowo utkana przez realizatorów z banałów i polskich „prawd obowiązujących” jest naprawdę śmieszna. I nieodparcie prawdziwa, co już śmieszy mniej. A nawet wcale...

*WNIOSKI I DOKUMENTY na 500 zł na dziecko w ramach Programu Rodzina 500 PLUS
*Co za tragedia! Wybuch gazu zniszczył blok w Jaworznie. Czy to samobójstwo?
*Pomysły na Majówkę 2016: Ciekawe miejsca i wydarzenia ZOBACZ I SKORZYSTAJ
*Najlepsze prezenty na Komunię 2016: Dziecko będzie zachwycone
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!