Ruch lotniczy w Polsce rośnie w zawrotnym tempie. Sama tylko liczba pasażerów obsługiwanych przez porty lotnicze wzrosła w tym roku o 12 procent. Na polskim niebie latają także maszyny wojskowe, czy samoloty agrotechniczne, wykonujące min. opryski przeciw owadom. W związku z tym, smugi kondensacyjne, które pozostawiają po sobie samoloty, stają się coraz częstszym widokiem na niebie.
Chemtrails: Co to jest? Smugi chemiczne rozpylają samoloty i nas trują?
Nie brakuje jednak osób zaniepokojonych widokiem zasmużonego nieba. Częściowo to zaniepokojenie wynika z niewiedzy, są też tacy, którzy uważają że smugi kondensacyjne to pozostałość toksycznych oprysków prowadzonych w tajemnicy przed obywatelami.
Zwolenników „Chemitrails” nie jest wcale tak mało, ich wątpliwości podzielają nawet niektórzy parlamentarzyści. W 2013 roku interpelacją w sprawie chemtrails zasłynął późniejszy minister środowiska Jan Szyszko. Temat został też poruszony podczas trwającej kadencji.
Chemtrails i teoria spiskowa w sejmie?
20 czerwca do ministrów zdrowia i środowiska wpłynęła interpelacja posłanki Barbary Chrobak z Kukiz 15. Interpelacja nosiła tytuł „W sprawie rozpylania w atmosferze szkodliwych substancji”.
Zgłosili się do mnie obywatele zaniepokojeni procedurą rozpylania w atmosferze szkodliwych substancji z wnioskiem o podjęcie działań w kierunku wyjaśnienia, czy nad terytorium Polski odbywają się za wiedzą rządu programy modyfikacji pogody i zarządzania promieniowaniem słonecznym - napisała w interpelacji posłanka Chrobak
Dalej posłanka wymieniła z nazwy interesujące ją zjawiska: „Inne nazwy to: chemtrails, smugi chemiczne, geoengineering, geoinżynieria klimatu. Istnieją dziesiątki patentów dotyczących modyfikacji pogody i tworzenia sztucznych chmur poprzez rozpylanie cząstek w atmosferze.”
Ministerstwo Zdrowia odpowiedziało 30 lipca. W odpowiedzi przygotowanej przez podsekretarza stanu Zbigniewa Króla rozwiano obawy posłanki. Po wymienieniu czynników wpływających na stan jakości powietrza oraz przedstawieniu sytuacji ruchu powietrznego w Polsce interpelacje podsumowano: „Resort zdrowia nie dostrzega podstaw do uznania informacji zamieszczonych często w sieci internetowej na temat zagrożeń w związku z „chemitrails” za wiarygodne i prawdopodobne.”
Czym są smugi kondensacyjne?
Smuga kondensacyjna jest efektem ubocznym spalania paliwa lotniczego. Charakterystyczne kreski, które zostawiają po sobie przelatujące samoloty to skoncentrowana przechłodzona para wodna(czyli taka, która przeszła od stanu gazowego pary wodnej od razu do postaci kryształków lodu). Takie smugi potrafią utrzymać się na niebie przez długie godziny. Zdaniem części naukowców biorące udział w tworzeniu chmur smugi mają wpływ na zwiększenie efektu cieplarnianego. Trudno jednak obwiniać je o tworzenie bezpośredniego zagrożenia dla ludzi.
Czym są chemtrails?
Słowo Chemtrails nawiązuje do angielskiej nazwy smug kondensacyjnych – contrails. Według zwolenników teorii spiskowych większość ze smug kondensacyjnych to tak naprawdę chemtrails – ślady rozpylania szkodliwych substancji chemicznych. Co ich zdaniem rozpylają samoloty?
Odpowiedzi na to pytanie jest więcej niż obserwowalnych smug na niebie. Mogą to być chorobotwórcze toksyny mające zapewnić zarobek firmom farmaceutycznym. Wirusy i bakterie, które mają wywoływać epidemie. Pojawiają się też głosy, że rozpylane są środki ogłupiające czy nawet zmniejszające płodność, co w obu przypadkach ma ułatwić kontrole nad społeczeństwem.
Chemtrails- czy prowadzenie takich oprysków jest możliwe?
Czy spiskowi teoretycy mogą mieć zatem racje? Czy naprawdę grozi nam niebezpieczeństwo?
Krótko mówiąc – nie. Przede wszystkim niewiarygodne jest to, że operacja prowadzona od tylu lat i na taką skalę zostawiłaby tak mało śladów. Jedynym dowodem na twierdzenia dotyczące chemtrails są zdjęcia nieba pokrytego smugami. Tego typu zdjęcia zostały ocenione przez ekspertów z uniwersytetu kalifornijskiego, którzy dwa lata temu postanowili spojrzeć na problem w sposób naukowy. Żaden z 77 naukowców nie dostrzegł na fotografiach, czegoś, co pozwoliłoby domniemywać, że na zdjęciach jest coś więcej niż zwykłe smugi kondensacyjne.
Nawet zakładając, że naprawdę prowadzi się takie opryski, to ich skuteczność byłaby bardzo znikoma. Rozpylanie chemikaliów z dużej wysokości nie gwarantuje, że opad spadnie tam gdzie planowano. Stężenie potencjalnie szkodliwych substancji byłoby zaś zbyt nikłe, by spowodować realne szkody, nawet gdyby zrzut trafiłby do celu.
Opryski prowadzone na Śląsku
Istnieją oczywiście samoloty rozpylające substancje nad określonym terenem. Są to jednak maszyny przystosowane do lotów na niskim pułapie, które są wykorzystywane do przeprowadzania operacji agrotechnicznych, lub gaszenia pożarów.
Największa zorganizowana akcja przeprowadzania oprysków lotniczych na Śląsku, której możemy się spodziewać to opryski lasów wymierzone w populacje kleszczy i innych szkodników. Takie opryski koordynuje Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych, odbywają się raz w roku, pod warunkiem, że spodziewana populacja owadów stanowi zagrożenie. Takie opryski są niebezpieczne dla człowieka, dlatego miejsca, w których mają być prowadzone, są odpowiednio oznakowane, a stosowne ostrzeżenia trafiają do informacji publicznej. W tym roku na Śląsku nie przeprowadzono oprysków przeciw kleszczom.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Zobacz najważniejsze wydarzenia minionego tygodnia w programie TyDZień
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
