Chirurgiczny robot da Vinci został zaprezentowany w Śląskiej Izbie Lekarskiej. Zobaczcie zdjęcia

Choć w Polsce system da Vinci dopiero raczkuje - w polskich szpitalach działają 24 roboty - to na świecie sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Obecnie wykorzystywanych jest siedem i pół tysiąca robotów w ponad sześćdziesięciu krajach. W wielu szpitalach na zachodzie Europy i w Stanach Zjednoczonych pracuje po kilka robotów, na których cyklicznie wykonuje się operacje. Tych system da Vinci wykonał już jedenaście milionów. Maszyna, która posiada ponad cztery tysiące patentów zaczyna wypierać tradycyjne zespoły chirurgiczne, które są wzywane w sytuacjach, gdy potrzebna jest bezpośrednia interwencja zespołu, lub zakres operacji uniemożliwia wykorzystanie robota.

- Ważna jest edukacja pacjentów i lekarzy. Czasami podczas spotkań z pacjentami dochodziło do sytuacji, w której ci żalili się, że nie wiedzieli, że u nich w mieście można wykonać zabieg z wykorzystaniem robota. W tej chwili da Vinci pracuje w dwudziestu trzech szpitalach i w większości są to jednostki publiczne. Zabiegi w szpitalach publicznych są wykonywane za darmo. Przy tradycyjnych operacjach czasami pojawiają się komplikacje, zwiększa się również czas absencji chorobowej. Później dochodzi do sytuacji, w których pacjenci są rozżaleni, że nikt nie poinformował ich o możliwości przeprowadzenia operacji z użyciem robota - informuje Karolina Koprowska z działu marketingu systemu chirurgii robotycznej da Vinci.

Warsztaty, które odbywają się przy okazji prezentacji systemu chirurgii robotycznej da Vinci zostały zainicjowane przez Śląską Izbę Medyczną, Śląskiego Towarzystwa Chirurgów Polskich, oraz konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie chirurgii ogólnej. Ze względu na ilość zainteresowanych, spotkanie lekarzy z nowoczesną technologią będzie trwało dwa dni, choć pierwotnie przewidywano tylko jeden dzień prezentacji możliwości robota da Vinci. Organizatorom zależy na upowszechnieniu idei chirurgii robotycznej.

Warsztaty są skierowane przede wszystkim do młodych lekarzy, którzy jeśli odkryją w sobie predyspozycje i w przyszłości wykażą zainteresowanie, będą mogli przystąpić do szkoleń, które umożliwią im zdobycie kwalifikacji niezbędnych do obsługi robota.

- Liczymy na to, że idea chirurgii robotycznej się upowszechni. To daje spektakularne efekty dla pacjentów. Mam tu na myśli efekty w zakresie szybszej rehabilitacji po zabiegu. W wymiarze ekonomicznym jest to szybszy powrót do pracy zawodowej, to również oszczędności wynikające ze zmniejszenia nakładów ze strony budżetu na absencję w pracy. System da Vinci pomimo, że startowo jest bardzo drogi co może powodować zawrót głowy u decydentów, to jednak w długoterminowym rozliczeniu zdecydowanie jest korzystny finansowo - informuje prof. Marek Kawecki prezes Śląskiego Oddziału Towarzystwa Chirurgów Polskich.