Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Choroba za łapówkę

Irena Bazan
Siedziba częstochowskiego pogotowia ratunkowego przy ul. Kilińskiego
Siedziba częstochowskiego pogotowia ratunkowego przy ul. Kilińskiego fot. 123rf
Częstochowskie pogotowie ratunkowe nie ma od poniedziałku dyrektora. Mirosław R. - jego były szef i zarazem ordynator jednego z oddziałów szpitala w Blachowni - został zatrzymany w tym dniu przez Centralne Biuro Śledcze. Powód? Jest podejrzany o przyjęcie kilkudziesięciu tysięcy złotych łapówki od groźnego gangstera. Decyzją sądu R. nie może pełnić funkcji dyrektora oraz wykonywać zawodu lekarza. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Do przestępstwa doszło siedem lat temu. Przedwczoraj do aresztu lekarz nie trafił tylko dlatego, że przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Zastosowano wobec niego też poręczenie majątkowe i zakaz opuszczania kraju.

Pieniądze były dyrektor miał wziąć - zdaniem śledczych z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie - za sporządzenie fałszywej dokumentacji medycznej dla przestępcy zamieszanego w handel i produkcję narkotyków na dużą skalę.

Jak ustalili oficerowie CBŚ w 2001 r. do szpitala w Blachowni zgłosił się mieszkaniec województwa świętokrzyskiego. Mimo że nic mu nie dolegało, został przyjęty na leczenie. Trafił na oddział chirurgiczny, któremu szefował R. Za kilkadziesiąt tysięcy złotych łapówki ordynator zgodził się mu "pomóc". Stworzył mężczyźnie dokumentację medyczną. Jaką dokładnie kwotę lekarz przyjął za sporządzenie fałszywych dokumentów i co w nich napisał - tego prokuratorzy nie ujawniają, tłumacząc się dobrem śledztwa. Wiadomo jedynie, że przestępcy chodziło o utrudnienie prowadzonego postępowania karnego - uniknięcie zatrzymania i aresztowania. I to mu się udało.

Mirosław R. przyznał się do postawionego mu zarzutu i złożył bardzo obszerne wyjaśnienia. Z powodu tej współpracy prokuratura nie wnioskowała o zastosowanie wobec podejrzanego tymczasowego aresztowania. Dyrektor pozostanie na wolności. Musi wpłacić 100 tysięcy złotych tytułem poręczenia majątkowego. Nie może też opuszczać kraju i pełnić dotychczasowych obowiązków dyrektora, ordynatora i lekarza.

Były już szef częstochowskiego pogotowia to nader barwna postać. Oddziałem szpitalnym i pogotowiem kierował żelazną ręką. Niezwykle towarzyski, o szerokim gronie znajomych, miał rzadkie hobby - sportowe wędkarstwo morskie. Na atrakcyjne łowiska wyjeżdżał nawet na inne kontynenty. Swego czasu próbował kariery politycznej, ale nie udało mu się zdobyć mandatu poselskiego, choć na promocyjny koncert do Blachowni sprowadził samego Rosiewicza.

Jak się dowiedzieliśmy sprawa przyjęcia przez Mirosława R. łapówki wypłynęła w innym, prowadzonym przez częstochowską prokuraturę śledztwie. Chodzi o zorganizowaną grupę przestępczą, która handlowała materiałami wybuchowymi (m.in. semteksem), bronią, amunicją i narkotykami oraz zlecała zabójstwa, by uzyskać odszkodowania z polis ubezpieczeniowych.

Podejrzany Mirosław R.

Mirosław R. podejrzany jest o przyjęcie kilkudziesięciu tysięcy złotych łapówki w 2001 roku od groźnego gangstera.

Do minionego poniedziałku był dyrektorem częstochowskiego pogotowia ratunkowego i ordynatorem jednego z oddziałów szpitala w Blachowni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!