Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chorobę Alzheimera da się opanować, ale chorzy są źle leczeni - mówi dr Gabriela Kłodowska-Duda

Gabriela Kłodowska-Duda
Choroba Alzheimera da się opanować.
Choroba Alzheimera da się opanować. Witzman/Wikipedia Commons
Choroba Alzheimera to wyzwanie nie tylko dla chorego, ale i jego bliskich. Jak się z nią zmierzyć? Z dr n. med. Gabrielą Kłodowską-Dudą, specjalistą neurologiem, kierownikiem ośrodka Neuro-Care w Katowicach rozmawia Agata Markowicz

W Polsce na Alzheimera choruje przeszło 250 tys. osób. Ile z tej liczby ma postawioną diagnozę lekarską?
Uważam, że choruje zdecydowanie więcej osób, bo nasze społeczeństwo się starzeje i dlatego odsetek osób z chorobą Alzheimera wzrasta. Wielu ma nierozpoznaną chorobę. Chorzy, często nie przyznają się do problemów z pamięcią przed najbliższymi, lekarzem, a co najważniejsze - przed samym sobą. Świetnie potrafią się kamuflować w pierwszym okresie choroby, obracać swoje nieporadności w żart. Choć bywają też, i to wcale nierzadko, sytuacje odwrotne. Chory zauważa niepokojące zmiany w swoim życiu, np. kłopoty z pamięcią, zaburzenia orientacji w czasie czy problemy z wysławianiem się i komunikuje je otoczeniu, ale... nie otrzymuje pomocy z zewnątrz. Bo rodzina czy nawet lekarze rodzinni zbywają jego skargi słowami: ,,To w tym wieku normalne, wszyscy mamy problemy z pamięcią”, ,,No cóż - starość”. A nawet: ,,A czego się pan/pani w tym wieku spodziewał/a?”

Wszystkim od czasu do czasu zdarza się coś zapominać. Jakie zachowania trzeba traktować jako normę, a kiedy trzeba się niepokoić?
Jeśli raz na jakiś czas zdarzy nam się zapomnieć jakiegoś słowa, nazwiska, nie ma powodu do niepokoju. Jeśli natomiast to się powtarza, a co gorsze - powoli nasila, zaczyna przybierać inne formy, jak gubienie się w nowych miejscach, zapominanie co mieliśmy kupić, notoryczne szukanie kluczy i portfela, unikanie rozmów, bo brakuje słów, pytanie kilka razy o to samo, zapominanie o terminach - to sygnał, że należy zbadać pamięć.

A gdzie to się robi?
Trzeba zgłosić się do neurologa. Neurolodzy specjalizujący się w diagnostyce i leczeniu zaburzeń pamięci współpracują ściśle z neuropsychologiem. Oni najlepiej potrafią odpowiedzieć na pytanie, czy jest się czym przyjmować, czy nie. Na podstawie wywiadu, badania neurologicznego, wyników testów neuropsychologicznych, neurolog oceni problem, i jeśli jest potrzeba, zleci dodatkowe badania - laboratoryjne (niektóre zaburzenia pamięci są odwracalne) czy obrazowe (np. tomografię czy rezonans magnetyczny). Dopiero na tej podstawie, po rozpoznaniu typu otępienia (nie każde otępienie to Alzheimer) można wdrożyć odpowiednie leczenie. Kluczową sprawą jest zatem, aby jak najszybciej postawić rozpoznanie. Mimo że choroba Alzheimera powoduje nieodwracalne zaniki mózgu, a przyczyna choroby pozostaje nieznana, nie jesteśmy wobec niej zupełnie bezradni. Wczesna diagnoza oraz rozpoczęcie leczenia połączonego z tzw. terapią poznawczą mogą znacząco spowolnić postęp Alzheimera. A tym samym przedłużyć dobre funkcjonowanie chorej osoby o co najmniej kilka lat. Warunek jest jeden: musimy zacząć to leczenie, kiedy choroba jest jeszcze na wczesnym etapie.
Jeśli choroba jest w stadium zaawansowanym, wtedy raczej pozostaje nam tylko zorganizowanie całodobowej opieki choremu i podawanie takich leków, które poprawią jakość życia chorej osoby i jej opiekunów. Wtedy stosujemy leki wyciszające dla pobudzonych chorych, zmniejszające omamy, poprawiające sen, ale tak by bardziej nie ,,otępić” chorego.
W Polsce pokutuje pogląd, że leczenie Alzheimera jest nieskuteczne. Że nie ma skutecznych leków na tę chorobę. Co pani na to?
Nie potrafimy wyleczyć tej choroby - z tym się zgodzę, ale są skuteczne leki, tylko zależy na jakim etapie choroby je stosujemy. Im wcześniej, tym lepiej. No cóż..., są osoby które uważają, że skoro choroby nie da się wyleczyć, szkoda zawracać sobie głowy leczeniem w ogóle, przecież trzeba jeździć z chorym do lekarza, a przecież jak to mówią pacjenci i rodziny - nie jest jeszcze tak źle. Gorzej jak już zaczyna być źle, bo wtedy jest tragedia, pojawiają się duże oczekiwania wobec lekarzy i rozpacz, że my mało możemy pomóc. Leczenie spowalniające chorobę, które nie przynosi szybkich i przede wszystkim bardzo spektakularnych rezultatów, postrzegane jest jako mało efektywne. Na takie opinie wpływa również fakt, że wielu pacjentów, którzy podejmują się leczenia, jest leczonych nieprawidłowo. Bo mają na przykład postawioną złą diagnozę. U nas zwykło się zaburzenie pamięci, bez diagnostyki, wrzucać do jednego worka i leczyć lekami naczyniowymi poprawiającymi krążenie mózgowe. Choroby Alzheimera w ten sposób nie spowolnimy. Są różne przyczyny zaburzeń pamięci i otępienia, a Alzheimer to tylko najczęstsza z nich, ale nie jedyna. Podstawą jest prawidłowo zdiagnozować przyczynę otępienia i zaordynować właściwe leczenie. Kolejny nasz problem w leczeniu nawet dobrze rozpoznanej choroby, to niewłaściwe dawkowanie albo zaprzestanie leczenia, bo nie ma szybkiej poprawy. Nierzadko pacjent ma postawioną diagnozę i otrzymuje dobry lek, ale potem nie ma kontroli neurologa i wiele lat przyjmuje najmniejsze, nieskuteczne dawki ,mimo postępu choroby.
Tymczasem w trakcie terapii należy modyfikować dawki leków w zależności od stanu neurologicznego chorego, nowych chorób i nowych leków, które ordynują geriatra albo lekarz rodzinny. Najlepiej dla chorego, gdy istnieje stała współpraca z prowadzącymi pacjenta specjalistami - neurologiem, psychologiem i geriatrą czy lekarzem rodzinnym. Taki model opieki staramy się stosować w ośrodku, gdzie pracuję.
Podkreślam na koniec ważną sprawę: efekty leczenia choroby Alzheimera wymagają czasu. Przecież choroba ta rozwija się podstępnie przed pierwszymi objawami przez co najmniej kilka, a jak udowadniają niektórzy badacze przez kilkanaście lat. Tymczasem chory i jego bliscy chcieliby widzieć poprawę natychmiast. Rzeczywiście, przy wcześnie rozpoznanej chorobie widzimy z pacjentami już pierwsze pozytywne efekty nawet po miesiącu leczenia, częściej jednak ten proces wymaga zdecydowanie więcej czasu. Nie zawsze efektem też musi być poprawa; jeśli po pół roku leczenia nie ma pogorszenia, to także duży sukces terapii.

Jeśli o lekach mowa - czy leczenie choroby Alzheimera to duży wydatek?
Większość jest albo refundowana na 30%, albo darmowa - dla seniorów powyżej 75. roku życia. Koszt leczenia nawet nierefundowanymi lekami jest stosunkowo niski; opakowanie leku kosztuje średnio kilkanaście złotych. Wysoka cena nie może stanowić zatem usprawiedliwienia, że ktoś nie jest leczony. Wystarczy tylko chcieć się leczyć i znaleźć się pod fachową opieką.

Co się dzieje, jeśli leczenie jest niefachowe albo go w ogóle brakuje?
Rozwijająca się choroba sprawi, że chory będzie miał coraz większe kłopoty z wykonywaniem codziennych czynności. Chora osoba może stać się drażliwa, ma urojenia, wysuwa nieprawdziwe oskarżenia wobec bliskich, pojawiają się stany lękowe, depresyjne. Może izolować się społecznie, unikać towarzystwa. Po wyjściu z mieszkania może tracić orientację, gubić się, nie orientować się w czasie, wychodzić w nocy, w zimie do sklepu w piżamie. Stopniowo zapomina nawet o jedzeniu, ubieraniu się czy chodzeniu do toalety. Chory może być apatyczny albo odwrotnie pobudzony, agresywny i groźny - dla siebie i otoczenia. Rodziny bardzo często zgłaszają się po pomoc do specjalisty dopiero wtedy, kiedy nie radzą sobie z chorym. Lepiej późno niż wcale - wtedy jednak skupiamy się na problemach z zachowaniem chorego, ponieważ nie możemy na tym etapie poprawić pamięci.

W jaki sposób bliscy mogą pomóc chorej osobie na co dzień?
Wszystko zależy od tego, na jakim etapie jest choroba. Jeśli mamy dobry kontakt z chorym - zachęcajmy go do stymulowania pracy mózgu: rozwiązywania krzyżówek, opowiadania o tym, co się wydarzyło w ulubionym serialu, układania puzzli, obsługi komputera - pomaga to w podtrzymaniu koordynacji wzrokowo-ruchowej i spowalnia utratę pamięci. Ale nie tylko trening umysłowy jest ważny - bardzo dobre efekty daje także regularna, aktywność fizyczna, na przykład spacery na świeżym powietrzu, nordic walking, pływanie, gimnastyka.

Myśli pani, że świat wynajdzie kiedyś skuteczne lekarstwo na Alzheimera? Które potrafi zatrzymać chorobę albo ją cofnąć?
Bardzo wiele się dzieje w tej dziedzinie i prowadzone są zaawansowane badania nad wprowadzeniem nowych, skutecznych leków powstrzymujących chorobę. Pierwsze jaskółki przełomu w leczeniu tej choroby już są. W fazie testów są szczepionki na chorobę Alzheimera i innowacyjne terapie, zatrzymujące jej rozwój.

Szczepionka na alzheimera? Czy to znaczy, że każdy profilatycznie będzie mógł się zaszczepić?
Na razie pod uwagę bierze się osoby, u których wiemy że choroba się zaczyna rozwijać. Ale w przyszłości kto wie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!