Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chorzów. Z wizytą w skansenie. Jak dawniej obchodzono Wszystkich Świętych oraz Dzień Zaduszny?

Mateusz Czajka
Mateusz Czajka
Wystawa szat liturgicznych wewnątrz zabytkowej świątyni
Wystawa szat liturgicznych wewnątrz zabytkowej świątyni Mateusz Czajka
Odwiedziliśmy skansen w Chorzowie, by dowiedzieć się, jak dawniej obchodzono uroczystość Wszystkich Świętych oraz Dzień Zaduszny. W kościółku pw. św. Józefa Robotnika do końca listopada można oglądać wystawę szat liturgicznych używanych przed reformą liturgiczną końca lat 60. XX w. w Dzień Zaduszny, Wielki Piątek i podczas pogrzebów. Rozmawiamy także o wierzeniach ludowych - sadzeniu głogu przy cmentarzu, odwiedzaniu bliskich przez tych, co odeszli, czy "mszy zmarłych".

To, co najświętsze, wymaga najpiękniejszej oprawy

Obecnie pogrzeby są odprawiane przede wszystkich w szatach liturgicznych koloru fioletowego, choć nic nie stoi na przeszkodzie, aby tak jak dawniej używać koloru czarnego związanego swoją symboliką ze śmiercią i przemijaniem. Fiolet niesie ze sobą oprócz pokuty i żałoby także w większym stopniu oczekiwanie na przyjście Chrystusa – a co za tym idzie – nadzieję. Stąd jego wykorzystywanie w adwencie, gdzie liturgia jest temu poświęcona. Czerń stopniowo była wypierana z kościołów po Soborze Watykańskim Drugim i reformie liturgicznej.

— Prezentowane na wystawie szaty liturgiczne są bogato zdobione. To, co było najświętsze, wymagało dla ówczesnych najpiękniejszej i najlepszej oprawy – opowiada Anna Kulczyk adiunkt w Dziale Obiektów i Zabytków Ruchomych w chorzowskim skansenie.

Szaty prezentowane w skansenie są bogato zdobione złotą i srebrną nicią oraz licznymi haftami. Widać misternie wykonane wzory. Wśród nich znajduje się m.in. dalmatyka (szata diakona), kapa (do odprawiania nabożeństw) i ornaty tzw. skrzypcowe (nie zakrywające ramion księdza). W Uroczystość Wszystkich Świętych kapłan katolicki może odprawić aż trzy msze (zazwyczaj może jedną lub dwie - jeśli posiada pozwolenie ordynariusza miejsca).

Jak obchodzono Dzień Zaduszny?

— Palono znicze, chodzono na cmentarze, modlono się, dawano tzw. "wypominki". Zresztą cały listopad był takim miesiącem szczególnej pamięci o zmarłych i zadumy. Można było, tak jak i dziś ofiarować za osobę zmarłą odpust – wyjaśnia Anna Kulczyk.

Wśród zwyczajów naszych przodków była np. procesja na cmentarz, gdzie modlono się za dusze zmarłych. Jeśli dziś ma miejsce – to 1 listopada z powodu dnia wolnego od pracy. Współcześnie zatarła się nam różnica między Uroczystością Wszystkich Świętych (radosne święto ku czci tych, którzy są już w niebie), a Dniem Zadusznym będącym czasem szczególnej modlitwy za tych, którzy przebywają w czyśćcu.

Oczywiście u prostego ludu wiara łączyła się z lokalnymi podaniami, zwyczajami, czy nawet czasami zabobonem. Przykładowo, bywało, że wokół cmentarzy sadzono krzaki głogu, aby dusze zmarłych nie mogły przejść do świata żywych. W wielu miejscach cmentarze znajdowały się zazwyczaj w pobliżu kościoła. W ołtarzu świątyni były zamurowywane relikwie.

— Wierzono, że przy zmartwychwstaniu święci pójdą do nieba i niejako "przy okazji" pociągną tych wszystkich, którzy leżą obok – dodaje adiunkt.

Inaczej było w wypadku cmentarzy powstałych w czasie różnorakich epidemii. One znajdowały się zazwyczaj dalej od siedzib ludzi, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się zarazy.

Msza zmarłych

Już od wieków zwyczajem było porządkowanie grobów przed pierwszym i drugim listopada. Należy pamiętać, że dawniej dominowały groby ziemne.

— Groby obkładano gałązkami świerku albo darnią, wysypywano je też piaskiem. Dekorowano je także owocami śnieguliczki, polnymi kwiatami. Z szyszek lub kasztanów układano krzyże. Palono również świeczki, tylko że wkładano je bezpośrednio w ziemię. Później dopiero pojawiły się to ta cięte kwiaty i chryzantemy, tak jak mamy teraz – mówi Anna Kulczyk.

Jedną z tradycji Dnia Zadusznego było stawianie świecy w oknie, aby zbłąkane dusze nie zabłądziły w swojej wędrówce. Górale beskidzcy wierzyli również, że zmarli przychodzą w te dni, aby zobaczyć swoich domowników. Wierzono, że zmarła matka, która pozostawiła małe dzieci przychodzi w tym dniu doglądać swojego potomstwa. Ciekawy zwyczaj występował w Zagłębiu Dąbrowskim. W Dzień Wszystkich Świętych zostawiano wieczorem chleb z masłem, aby dusze zmarłych mogły się pożywić.

— W niektórych miejscowościach wierzono także, że dusze zmarłych udają się wieczorem do kościoła, gdzie zmarły ksiądz odprawia dla nich specjalnie Mszę św. Nie można było chodzić tam, żeby ich nie spotkać. Uważano, że jeżeli ktoś z żywych uczestniczyłby w tym nabożeństwie, to by umarł – dodaje nasza rozmówczyni.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera