Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ci, którzy chcą wyjaśnić konflikt w ZS nr 1 w Jastrzębiu-Zdroju dostają pogróżki

Katarzyna Spyrka
Zbigniew Supernak odebrał telefon z groźbą
Zbigniew Supernak odebrał telefon z groźbą Katarzyna Spyrka
Zbigniew Supernak, szef rady rodziców w jastrzębskim Zespole Szkół nr 1 , w której miesiąc temu doszło do strajku uczniów, dostał telefoniczne pogróżki. W jego opinii ma to związek z faktem, że rodzice wezwali panią dyrektor szkoły Lidię Wachowiec na dywanik po strajku 200 uczniów przeciwko jej decyzji o usunięciu ławek ze szkolnej szatni.

- Chcieliśmy sami spróbować rozwiązać ten konflikt, dlatego zorganizowaliśmy spotkanie rodziców z dyrektor, która miała nam wytłumaczyć, dlaczego doszło do tego konfliktu. Po tym spotkaniu otrzymałem telefon, w którym młoda kobieta powiedziała mi, że jeśli jestem człowiekiem rozsądnym, to powinienem się trzymać od tej sprawy z daleka dla dobra swojego i mojej córki, która przecież uczęszcza do tej szkoły. To dla mnie szok - mówi nam Zbigniew Supernak.

Tym samym zaognia się konflikt w placówce, o której pisaliśmy już kilka razy na łamach DZ. O tym, że w szkole dzieje się źle, dowiedzieliśmy się, kiedy uczniowie urządzili strajk. Szybko okazało się, że niezadowolenie uczniów ma poważniejsze tło, a usunięcie ze szkolnej szatni ławek było tylko zapalną iskrą.

Po kontroli śląskiego kuratorium w placówce okazało się, że w szkole nie funkcjonowała prawidłowa współpraca samorządu szkolnego z dyrekcją. Jednak na tym się nie skończyło. Do naszej redakcji zaczęli dzwonić nauczyciele, którzy informowali również o konflikcie na linii nauczyciele-dyrekcja. Jednak żaden z nich nie chciał ujawnić swojej tożsamości, bo bał się, że straci pracę. Miasto jednak umywa ręce od wyjaśnienia sprawy.

- Nie możemy podjąć żadnej decyzji, dopóki ze strony nauczycieli na Radzie Pedagogicznej nie będzie wniosku o odwołanie dyrektora. Jeśli Rada Pedagogiczna podejmie decyzję , że źle ocenia pracę dyrektora, wtedy dopiero będziemy mieli podstawę do przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego i powiadomienia o jego wyniku Radę Pedagogiczną i w ciągu 14 dni musielibyśmy zdecydować o ewentualnym usunięciu dyrektora ze stanowiska - wyjaśnia Franciszek Piksa, pełnomocnik prezydenta Jastrzębia-Zdroju.

- Zaproponowaliśmy, żeby dyrektor szkoły poddała się samoocenie przed Radą Pedagogiczną, czego nie zrobiła. Jeśli w najbliższym czasie tego nie zrobi, zwrócimy się o ocenę pracy dyrektora do kuratorium - dodaje Franciszek Piksa. Tymczasem sama pani dyrektor nie rozmawia z dziennikarzami.

Kto odpowiada za trudną sytuację w szkole? Komentujcie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!