Ciarko STS Sanok - GKS Tychy 2:3. Mistrzowie Polski o krok od półfinału ZDJĘCIA

Trener GKS Tychy Krzysztof Majkowski przed tym meczem ostrzegał, że trzeci pojedynek może być kluczowy dla losów ćwierćfinałowej rywalizacji i faktycznie było to najbardziej zacięte spotkanie w tej parze. Mistrzowie Polski musieli się mocno napracować, by po raz trzeci pokonać sanoczan.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z MECZU CIARKO STS SANOK - GKS TYCHY

Bohaterem meczu był Michael Cichy. Amerykanin z polskimi korzeniami i mogący grać w naszej reprezentacji, miał udział we wszystkich trzech bramkach strzelonych przez GKS w Sanoku. Sam dwa razy umieścił krążek w siatce, a przy trzecim trafieniu zaliczył asystę.

To właśnie Cichy dał prowadzenie tyszanom wykazując się największym sprytem w podbramkowym zamieszaniu. Odpowiedź gosopdarzy była jednak natychmiastowa. Eetu Elo już 18 sekund później wyrównał, a jeszcze w I tercji Fin wyprowadził Ciarko na prowadzenie,

Druga odsłona należała do tyszan, którzy oblegali bramkę sanoczan. Do remisu doprowadził młodszy z kanadyjskich braci Szczechurów - Alex, a pod koniec tej tercji GKS znów na prowadzenie wyprowadził Cichy.

Końcówka była nerwowa, bo Sanok za wszelką cenę wyrównał. Gospodarze na blisko trzy minuty przed ostatnią syreną wycofali bramkarza, a później dwukrotnie grali w podwójnej przewadze, lecz żadnej z nich nie wykorzystali i tyszanie dowieźli korzystni wynik do końca meczu.

W niedzielę w Sanoku obie drużyny spotkają się po raz czwarty i GKS powinien zapewnić sobie jako pierwszy zespół Polskiej Hokej Ligi awans do półfinału play off.

Ciarko STS Sanok – GKS Tychy 2:3 (2:1, 0:2, 0:0)
Bramki 1:0 Michael Cichy (5), 1:1 Eetu Elo (5), 2:1 Eetu Elu (13), 2:2 Alex Szczechura (25), 2:3 Michael Cichy (39)

Kary Sanok - 14 minut, Tychy - 16 minut

W play off 3:0 dla tyszan (gra się co czterech zwycięstw). Kolejny mecz w niedzielę o godz. 18 w Sanoku.