Przez całą sobotę, 29 marca, w cieszyńskim Domu Narodowym było gwarno, tłoczno, twórczo. Spotkali się tu twórcy rękodzieła (od bieżuterii, przez zastawy stołowe po ubrania), fani tej formy wyrażania swojej osobowości, ale i nauczyciele z uczniami.
- Pomysł od zawsze chodził mi po głowie, a znajomość z Marcinem (Wieczorkiem - przyp. red.) spowodowała, że udało się go urealnić. Od ponad 20 lat mam pracownię krawiecką, szycie i rękodzieło od zawsze mi towarzyszą. Na bazie organizowanych przez Marcina jarmarków, zrobiliśmy także warsztaty, jako uzupełnienie oferty - przyznaje Renata Weber.
Choć organizatorzy nie kryją, że liczyli na większe zainteresowanie warsztatami, chętnych nauki praktycznych umiejętności nie brakowało. Podczas ABC szycia panie w skupieniu układały wzory na przygotowywane przez siebie m.in. ozdobne torby płcienne. Najgłośniej było słychać dźwięk pracujących maszyn do szycia. Głośno było także podczas wytwarzania biżuterii. Ponieważ część osób sięgnęła po druty, dominował dźwięk młotka. W pełnym skupieniu pracowały panie zajmujące się scrapbookingiem (metoda zachowywania wspomnień pod postacią kolaży, stanowiących połączenie uwieczniających zdarzenie zdjęć i rozmaitych dekoracji - przyp. red.), tu potrzebna była niezwykła wręcz prezycja i cierpliwość. Produktem finalnym były m.in. ozdobne kartki świąteczne.
- Wszystkie zorganizowane przez nas zajęcia odbywają się na poziomie początkującym. To ma być zajawka dla ludzi - przekonuej pani Renata.
Organizatorzy zadbali o atrakcje nie tylko dla młodzieży i osób dorosłych. Nie zapomniano o dzieciach. Prawdziwą furorę zrobiły warsztaty drewniane. Dzieci z wypiekami na twarzy przygotowywały swoje sowy, bociany i zajęczki. - Te zajęcia dają niepowtarzalność zrobionych wyrobów. To co się zrobi własnoręcznie najbardziej cieszy, a dziecięca wyobraźnia jest niezwykle bogata, co stanowi dodatkowy atut. Sowa przeze mnie wykonana, pod wpływem dziecięcej wyobraźni zyskuje atrakcyjność, fantazję. Uczymy się tu cierpliwości, posługiwania różnymi narzędziami – młoteczkiem, papierem ściernym. Zajęcia pozwalają docenić się to, co się samemu zrobiło. Sztuką jest zrobienie sobie czegoś samemu niż kupienie czegoś w sklepie, czegoś wyprodukowanego na masową skalę. Tu każda z tych rzeczy jest niepowtarzalna - przekonuej Dariusz Pawłowski, który przyjechał z Opola, by poprowadzić zajęcia z dzieciakami. Nauczyciel zaznacza, że takie warsztaty organizuje także w przedszkołach i szkołach podstawowych.
Cieszyńskie Spotkania z Rękodziełem potwierdzają pogląd, że rękodzieło w Polsce przeżywa swoisty renesans. - Młodzież wraca do rękodzieła. Chcą się uczyć, przypominać. To wynika z potrzeby bycia oryginalnym. Mamy przesyt produktów oferowanych przez sieciówki. Polki zawsze ubierały się oryginalnie, mamy to we krwi. Był moment zachłyśnięcia się komercją, to się na szczęście powoli przejada. Ludzie chcą czegoś oryginalnego, niepowtarzalnego. Chcą inaczej wyglądać, stąd bum na szycie, z czego osobiście się cieszę. Na dniach będę w Cieszynie otwierać swoją warsztatownię „Praktyczna Pani”. Będę kontynuować to, co się tutaj dzieje tyle, że na kameralnych warsztatach - podsumowuje Renata Weber i dodaje, że ma nadzieję, że imprezą na stałę zagości w kalendarzy cieszyńskich wydarzeń.
*Próbny sprawdzian szóstoklasistów 2014 ARKUSZE + KLUCZ ODPOWIEDZI
*Horoskop 2014: Karty tarota ostrzegają [PRZEPOWIEDNIE NA 2014]
*Tabliczka mnożenia do wydrukowania [WZORY TABLICZEK MNOŻENIA]
*Urlop macierzyński 2014 [ZASADY I TERMINY: URLOP RODZICIELSKI]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?