Problem "polskich obozów koncentracyjnych" ostatnio odżył w związku z wpisem Jerzego Gorzelika i audycją w TVP1 - „RAŚ a sprawa polska”. I będzie wracać, jeśli na to pytanie nie damy prostej i jasnej odpowiedzi. Trzymajmy się tylko naszego śląskiego zakątka i okolic.
Dziesięć lat temu opublikowałem artykuł „Auschwitz po Auschwitz”? Nikt mnie za niego nie ścigał. Mniemam, że i dzisiaj „dobra zmiana” w moje drzwi nie załomocze.
CZYTAJ KONIECZNIE:
DZIADUL: CAŁA PRAWDA O WOJENNYCH I POWOJENNYCH OBOZACH
Idea tekstu była taka: po styczniowym wyzwoleniu Auschwitz-Birkenau do obozowej tragedii dopisano kolejną. Choć nie dymiły już krematoria, to obóz główny i jego filie - na dzisiejszym Śląsku ponad 40 podobozów przy kopalniach, hutach i zakładach zbrojeniowych - spełniały funkcję, która definiowała je jako obozy koncentracyjne. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości.Przymiotnikowe określenia klasyfikowały je dokładniej: jenieckie, przesiedleńcze, weryfikacyjne, pracy, w tym - niewolniczej. Niektóre z nich finalnie stawały się obozami zagłady. To nie działo się na księżycu. To działo się w Polsce. Jeden system totalitarny zastąpił drugi, ze swoim archipelagiem gułagów.
W pierwszych dniach obozy były w gestii NKWD, potem stopniowo większość z nich przekazano Ministerstwu Bezpieczeństwa Publicznego, czyli Tymczasowemu Rządowi Jedności Narodowej. MBP miało w swoim władaniu około 30 obozów na Śląsku, w tym Świętochłowice-Zgodę i Centralny Obóz Pracy w Jaworznie. Obóz w Oświęcimiu miał charakter aresztu, zarazem obozu pracy i karnego, gdzie można było trafić za byle co.
Podobozy - na modłę Auschwitz - zapisały tragiczną kartę na powojennym Śląsku i Śląsku Opolskim. Łambinowice - wystarczy. NKWD dopuszczała nierzadko do zarządzania nimi ludzi z Komitetu Wolnych Niemiec, bo też i przynależność Śląska była jeszcze wielką niewiadomą. Nastał czas zemsty i powojennej biblijnej odpłaty: oko za oko. Czas, kiedy z braku kadr, panem życia i śmierci stawał się lumpenproletariat.
Kiedy latem 1945 roku w Zgodzie epidemia tyfusu pochłonęła tysiące istnień - lekarstwa dla chorych zostały przepite i zdefraudowane. Dla Czesława Gębarskiego, partyzanckiego analfabety, któremu hitlerowcy wymordowali rodzinę - królowanie w Łambinowicach stało się czasem chorego odwetu.
Obozy na Śląsku, w swej istocie koncentracyjne, szybko przestały pełnić role punktów przesiedleńczych do Niemiec i wywózek do ZSRR. Najdłużej spełniały role obozów pracy przymusowej. Pod koniec lat 40. władze pojęły, że praca niewolnicza jest nieefektywna i zbyt droga - choćby poprzez przymus utrzymywania więziennych struktur obozowych. Jeńców zaczęto zastępować karnymi batalionami wojskowymi, a potem junakami ze Służby Polsce, których już nie trzeba było pilnować. A potem szedł już dobrowolny socjalistyczny zaciąg na Śląsk…
Musimy o tym mówić. Odwagi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?