- Dla przeciętnego widza to jakieś robaki, mało ciekawe, szare motyle. Ale dla specjalisty, prawdziwy raj - objaśnia Waldemar Żyła.
Wyobraźcie sobie, każdy z najmniejszych owadów ma swoją metryczkę z dokładnym opisem i własny niepowtarzalny numer. Są tu takie, które mają po kilka... milimetrów. Ale są i chrząszcze prawie wielkości dłoni.
- W naszej kolekcji najliczniejsze są owady, ale posiadamy również zielnik, dermoplasty (wypchane zwierzęta ), balgi (zwierzęta spreparowane do celów naukowych), kolekcję ptasich jaj i gniazd, a nawet naukową kolekcję ptasich skrzydeł - pokazuje Waldemar Żyła. A co może być ciekawego w piórze? - Odwiedził nas naukowiec z Rosji, zajmujący się analizą stężenia metali ciężkich w piórach. Dzięki temu mógł zdobyć informacje o środowisku, w którym żyły badane zwierzęta - zdradza przyrodnik.
Wszystkie okazy muszą być chronione od światła, kurzu, wilgoci i szkodników. W muzeum zobaczyliśmy też komorę termiczną! Tutaj zbiory poddawane są odpowiedniemu procesowi dezynsekcji (likwidacji szkodników owadzich). - To alternatywa dla stosowanych do konserwacji środków chemicznych, które często szkodzą również ludziom. A szkodniki magazynowe, przed którymi chcemy chronić okazy, szybko się na nie uodporniają. Ale wszystko załatwia kilkadziesiąt godzin pobytu w takiej komorze - mówi Żyła.
*Elka rusza w Parku Śląskim WYBIERZ PATRONÓW GONDOLI
*Topless czy w bikini? Co wypada w czasie upałów? ZOBACZ ZDJĘCIA
*Proces Katarzyny W.: Tajemniczy świadek ujawnia sensacyjne fakty
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?