Największe włoskie gazety prześcigają się w pochwalnych recenzjach. "Corriere della Sera" daje 8,5 gwiazdki na 10, podczas gdy nowego Woody'ego Allena ocenia na 7. "Rolling Stone", który w Italii największym arcydziełom przyznaje maksymalnie gwiazdki 4, tu przyznał 4,5. W Rzymie mówili nawet: "Co to za piękne miasto w tym filmie?". A to Katowice. W nowej produkcji Lecha Majewskiego.
Po włosku "Onirica"
"Psie pole" debiutuje 3 lata po słynnym "Młynie i krzyżu", który śląskiemu reżyserowi zapewnił ogólnoświatowy rozgłos (kupiło go 59 krajów; to absolutny rekord Polski). O czym jest ten film? Tym razem osadzony jest we współczesności: dokładnie w 2010 r., określanym przez artystę "rokiem biblijnych plag": w Polsce powodzie i tragiczna śmierć prezydenta Lecha Kaczyńskiego, w Rosji susza i pożary lasów, na Islandii wybuchł wulkan. Na te wydarzenia nakładają się osobiste dramaty głównego bohatera - Adama, samotnika, znajdującego ukojenie w wizjach Dantego i "Boskiej komedii".
Film miał już swoje premiery nie tylko we Włoszech (pod tytułem "Onirica"; same miejsca projekcji robią wrażenie: La Scala w Mediolanie, Palazzo Bar-berini w Rzymie i Teatr Odeon we Florencji), ale i Wielkiej Brytanii (londyńska National Gallery).
Niebawem trafi do Francji i USA. Kiedy do Polski? Wiadomo, że będzie wyświetlany nie tylko w kinach studyjnych, ale i multipleksach. - Trwają negocjacje z dystrybutorem. Polska premiera planowana jest na październik. Czemu tak późno? Przed nami wakacje, a liczymy m.in. na akademicką publiczność - mówi Lech Majewski. Zdradza też, że pierwszy pokaz w naszym kraju odbędzie się w Katowicach, gdzie nakręcono całość zdjęć do "Psiego pola".
Katowice? Imponujące
Katowice sfilmowane przez Majewskiego pozytywnie zaskoczyły szczególnie włoską widownię. Na ekranie można zobaczyć m.in. okolice ronda, ulicy 3 Maja i kina Rialto. - W Rzymie pytano mnie: "A co to za piękne miasto?". "Katowice? Imponujące" - uśmiecha się reżyser.
- Bez cienia przesady mogę powiedzieć, że Katowice rzeczywiście prezentują się znakomicie. Kręciliśmy głównie w nocy, specyficznym rodzajem obiektywów, udało nam się też zdążyć przed rozpoczęciem w mieście obecnych remontów.
Włoska prasa o katowickich zakątkach nie wspomina, ale i tak rozpływa się w zachwytach nad "Psim polem". Wydanie magazynu "Rolling Stone" w Italii pisze, że "Majewski nie tylko nakręcił film, ale przede wszystkim zaoferował wyzwania intelektualne, artystyczne i poznawcze, zabrał widza w podróż w świat obrazów kolejnym arcydziełem sztuki wizualnej". 4,5 gwiazdki od recenzenta to o 2,5 więcej niż otrzymał np. "Yves Saint Laurent" i pół gwiazdki więcej od odnowionej wersji "Towarzyszy broni" (!), arcydzieła Jeana Reno-ira. Całostronicowe teksty poświęciły Majewskiemu prestiżowe dzienniki "Corriere della Sera", "La Repubblica", "Avvenire" czy "La Nazione". W tym pierwszym "Psie pole" zostało ocenione wyżej od filmu "Casanova po przejściach" z Woodym Allenem i Johnem Turturro.
Z kolei brytyjski "The Art Newspaper" nazywa film Majewskiego "wymagającym i hipnotyzującym, przepełnionym symbolizmem, który często wymaga wiedzy teologicznej oraz zrozumienia polskiej historii". "Ani przez moment nie przestaje też być wizualnie absorbującym" - piszą Anglicy.
Śląsk w kinie Majewskiego
"Psie pole" to nie pierwszy film Lecha Majewskiego w całości lub dużej części kręcony w jego rodzinnych stronach.
Reżyser urodzony w Stalinogro-dzie wielokrotnie podkreślał, że to nie tylko dlatego, że jest lokalnym patriotą, ale także dzięki ogromnemu bogactwu ciekawych plenerów, jakie oferują zakątki Śląska i całego województwa śląskiego. Dodajmy jeszcze, że w większości filmów Majewskiego występują śląscy aktorzy. W "Psim polu" po raz ostatni będziemy mieli okazję zobaczyć na ekranie zmarłego w ubiegłym roku Jacentego Jędrusika.
"Młyn i krzyż" (2010)
Jura Krakowsko-Częstochowska, zamek w Będzinie, las w katowickich Murckach - między innymi tam Majewski tworzył "Młyn i krzyż", swój poprzedni film. Sami nie mogliśmy się nadziwić, że jurajskie dzikie ostępy mogą tak bardzo przypominać XVI-wieczną Flandrię.
"Angelus" (2001)
Film o słynnej Grupie Janowskiej - malarzach prymitywistach, okultystach z Katowic.
Obok "Soli ziemi czarnej" Kazimierza Kutza najbardziej znane kinowe przedstawienie Nikiszowca. Ale część scen Majewski nakręcił też m.in. na hałdzie Szarlota w Rydułtowach.
"Wojaczek" (1999)
Rafał Wojaczek, legendarny kaskader polskiej literatury, był z Mikołowa, więc tam osadzona jest też akcja tego filmu biograficznego. Na ekranie kilkakrotnie dostrzeżemy krajobraz z charakterystycznymi wieżami bazyliki św. Wojciecha. Grają też Katowice oraz Wrocław (m.in. dworzec kolejowy). Dlaczego film o człowieku z Mikołowa realizowany w Mikołowie to w przypadku Majewskiego nie taka znowu oczywistość? Bo na przykład w filmie "Lot świerkowej gęsi" Katowice udawał amerykański Pittsburg.
"Rycerz" (1980)
Co ma wspólnego dorosły debiut Majewskiego z jego najsłynniejszym dziełem: "Młynem i krzyżem"? Jura. Ten pierwszy film był kręcony w Ogrodzieńcu.
*Mundial 2014: Pełne składy wszystkich zespołów grających na Mundialu 2014
*2500 górników na bruk w Kompanii Węglowej. To tragedia!
*Basen Ruda w Rybniku najpiękniejszy w Polsce? ZOBACZ ZDJĘCIA
*Elementarz: Bezpłatny podręcznik POBIERZ PDF
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?