18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co Wy wiecie o całowaniu

Maria Zawała
arc
Zajmie nam to ponad 20 tysięcy minut życia. W ciągu jednej, spalimy nawet 26 kalorii. O czym mowa? O całowaniu. Czy wiecie, że filematologia to dziedzina wiedzy o dotykaniu się ustami? Dlaczego się całujemy, naukowo sprawdzała Maria Zawała

Kiedy w 1896 roku amerykański reżyser William Heise pokazał opinii publicznej zaledwie kilkunastosekundowy niemy film, będący tak naprawdę sceną jednego z pierwszych pocałunków w usta w historii kina, krytycy zarzucili mu szerzenie... pornografii. Nie bez powodu miesięcznik "Newsweek" umieścił go na 2. miejscu skandali wszech czasów. Choć technicznie pocałunek to tylko zbliżenie do siebie napiętych mięśni, z psychologicznego punktu widzenia to najlepszy znany ludzkości od wieków sposób wyrażania uczuć.

Nos do nosa

Jak twierdzą naukowcy, potrzeba złączenia ust występuje od urodzenia u różnych gatunków. Słonie wkładają trąby do swoich pysków, a ptaki składają dzioby. Jeżozwierze całują się w usta, a szympansy łączą języki w ich własnej wersji francuskiego pocałunku.

"Gdy dwoje ludzi się całuje, zawsze wyglądają jak ryby" - powiedział kiedyś Andy Warhol, reżyser filmu także pod tytułem "Kiss", tyle że z 1963 roku.

- Dla Freuda pocałunki były związane z pierwotnym ssaniem piersi przez noworodka, natomiast antropolodzy wskazują, iż są one związane z przyjemnością jedzenia. Całowanie się jest często elementem seksualnej gry wstępnej, mającej na celu wzbudzać wzajemne pożądanie, jednak nie jest niezbędne, dlatego uważa się, że pocałunki nie są ewolucyjnie ukształtowanym elementem zachowań seksualnych naszego gatunku - twierdzi prof. Violetta Skrzypulec-Plinta, seksuolog ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.

Dlatego po dziś dzień naukowcy nie ustają w dociekaniu przyczyn, dlaczego tak naprawdę się całujemy, a nauka o całowaniu to filematologia. Światowym ekspertem w tej dziedzinie jest bez wątpienia Sheril Kirshenbaum, antropolog z Uniwersytetu Stanu Teksas w Austin, która w swym dziele "Wiedza o pocałunku: co nam ujawniają nasze usta", próbuje wyjaśnić pochodzenie tego zwyczaju, wywodząc źródło pocałunku z prymitywnej czynności obwąchiwania.

Czy wiecie, że skóra wokół nosa i pod oczami wytwarza specyficzne substancje i unikalny zapach? To wyjaśnia, dlaczego Eskimosi, Polinezyjczycy i Malezyjczycy w ramach pocałunku ocierają się nosami. Zdaniem Kirshenbaum, praktykowali to już pierwsi ludzie. Czynność, polegająca na wdychaniu zapachu drugiego człowieka, miała na celu wzajemne sprawdzenie stanu zdrowia. Z lektury jej książki można wyczytać, że pierwsza wzmianka o całujących się ludziach znalazła się w 1500 roku przed naszą erą w indyjskich tekstach literackich, opowiadających historię kochanków, którzy "dotykają się ustami", albo przywołujących historię starego prawa hinduskiego, które krytykowało mężczyznę "pijącego wodę z ust niewolnika".

W V wieku przed naszą erą całowanie pojawia się w tekstach Herodota, który opisuje związek pocałunku ze społeczną hierarchią. W tych czasach bowiem pocałunek usta-usta był zarezerwowany dla osób o tym samym statusie socjalnym. Niżsi rangą musieli całować ziemię albo stopy swoich zwierzchników.

6 miliardów pocałunków

W czasach nam współczesnych, jak twierdzi Kirshenbaum, z powodów socjalnych albo sentymentalnych całuje się regularnie ponad 6 miliardów ludzi.

Choć wielu z nas pocałunek kojarzy się z seksem, ludzie całują się z różnych powodów, co nie zmienia faktu, że zawsze jest formą intymnego kontaktu. Dlatego pozwalamy sobie na całowanie jedynie osób bardzo bliskich, zaprzyjaźnionych i tych, z którymi jesteśmy w dobrych relacjach. O ile jednak w europejskim kręgu kulturowym publiczny pocałunek (np. w policzek) jest akceptowanym zachowaniem, w Indiach czy Japonii bywa traktowany raczej jako element gry wstępnej i ograniczany do sfery prywatnej.

I co tu dużo mówić, to właśnie romantyczne pocałunki w usta najbardziej rozpalają naszą wyobraźnię. - Lubimy się całować, bo potem czujemy się lepiej. Całowanie odpręża, u obu płci obniża poziom kortyzolu, nazywanego hormonem stresu. Podnosi poziom oksytocyny odpowiedzialnej za opiekuńczość i zakochanie się, ale co charakterystyczne, dotyczy to głównie mężczyzn - co pozwala wnioskować, iż kobiety potrzebują znacznie większej ilości czynników dla umocnienia więzi międzyludzkich - wyjaśnia prof. Skrzypulec-Plinta.

Burza hormonów

I rzeczywiście, jeśli chodzi o intencje, które kryją się za całowaniem, amerykańscy naukowcy wykazali rozbieżność między intencjami kobiet i mężczyzn. Zdaniem Sheril Kirshenbaum, mężczyźni mają tendencję do uważania pocałunku za środek prowadzący do celu (w oczekiwaniu na coś więcej), podczas gdy kobiety większą wagę przywiązują do znaczenia samego takiego gestu.

Prof. Skrzypulec-Plinta zwraca też uwagę, że pocałunek to burza hormonów. - Podczas całowania następuje zwiększone wydzielanie serotoniny - hormonu szczęścia i endorfin. Zawarty w męskiej ślinie testosteron podnosi libido i stymuluje wydzielanie dopaminy i fenyloetylaminy pobudzających ośrodek przyjemności w mózgu. U kobiet następuje wzrost poziomu estrogenów, czyli "babskich hormonów" - wyjaśnia seksuolożka.

Dlaczego pocałunek jest tak bardzo intensywnym doznaniem? Ponieważ znaczna część mózgu jest odpowiedzialna za stymulację czucia wokół ust. Nasze mózgi zostały nawet wyposażone w neurony, które pomagają nam znaleźć usta kochanej osoby w ciemności. Nic więc dziwnego, że tyle par lubi się całować w kinie, a i twórcy filmowi uwielbiają pokazywać nam miłosne uściski bohaterów.

Kino pełne uścisków

Bez wątpienia w rankingu najlepszych pocałunków kina palmę pierwszeństwa dzierży namiętny pocałunek Audrey Hepburn i George'a Pepparda w filmie "Śniadanie u Tiffany'ego" w reżyserii Blake'a Edwardsa. A pamiętacie Patricka Swayze i Demi Moore, całujących się nad kołem garncarskim w amerykańskim wyciskaczu łez Jerry'ego Zuckera z 1990 roku? Albo Vivien Leigh i Clarka Gable'a w "Przeminęło z wiatrem" Victora Fleminga, filmowym hicie z 1939 roku. Nie? To może Julię Roberts i Richarda Gere'a w "Pretty Woman" Garry'ego Marshalla z 1990 r. Jak oni się całowali! Czy dlatego filmy te przeszły do historii kina?

"Wszyscy lubimy oglądać spełnienie własnych fantazji w filmach" - mówi Sarah Baxter z brytyjskiej sieci wypożyczalni "Blockbuster", która ranking filmowych pocałunków sporządziła.

Polscy twórcy filmowi też wiedzą, co kręci widzów. Sceny pocałunków to sekwencje, które najbardziej zapadają w pamięć. Kiedy na ekrany wchodziły "Popioły", cała Polska czekała, kiedy Olbrychski pocałuje Raksę. Kilkadziesiąt lat później wpatrywano się w usta Żebrowskiego i Scorupco w "Ogniem i mieczem". Takich scen rozkoszy w kinie jest wiele.

Co nas kręci, co nas podnieca?

Kiedy mężczyzna i kobieta zbliżają się do siebie, ich kontakty fizyczne przechodzą przez pewne etapy. Pierwszym z nich jest dotyk - mężczyzna bierze kobietę za rękę, obejmuje, głaszcze grzbiet dłoni, przytula. Drugim krokiem jest właśnie pocałunek. To przekroczenie granicy między dystansem a intymnością. Zaczynamy odczuwać rozkosz.

- Zawdzięczamy to feromo-nom, które bardzo intensywnie ulatniają się nad górną wargą, ich woń potwierdza atrakcyjność seksualną u płci przeciwnej. Dlatego też nie wszystkie pocałunki muszą być udane, zdarza się, że partnerzy nie są do siebie dopasowani "biochemicznie" - wyjaśnia prof. Skrzypulec.

Potwierdza to antropolog Helen Fisher, prowadząca na Rutgers University badania nad romantyczną miłością. Uważa ona, że to pierwszy pocałunek decyduje o tym, czy para uzna, czy warto się angażować, czy nie.

Pocałunek to także pierwsze "dopuszczenie" partnera do swojej intymności. Dlatego psychologowie podkreślają, że powinniśmy się wcześniej trochę znać. Szczególnie, że wiele osób wręcz uważa, że zgoda na pocałunek "z języczkiem" oznacza także automatycznie zgodę na seks.

- Prawie połowę mężczyzn namiętny pocałunek jest w stanie w szybkim tempie tak podniecić, że są gotowi do seksu. Ale panowie, uwaga! Szanse na to, że kobieta pójdzie do łóżka z mężczyzną, który źle całuje, są dwa razy mniejsze niż w przypadku mężczyzn, którzy mają do czynienia z niewprawnie całującą kobietą - dodaje prof. Skrzypulec-Plinta.

Zdrowa wymiana genów

Czy pocałunki to samo zdrowie? Jak twierdzą lekarze, kiedy w trakcie całowania nasze ślinianki wytwarzają większą niż zwykle ilość śliny, "przemywa" ona jamę ustną, wypłukuje i zmniejsza ilość występujących w niej bakterii (połykane, giną w kwasie solnym żołądka). To zdrowe dla zębów, bo chroni je przed próchnicą. Nie należy jednak zapominać o tym, że gdy dochodzi do wymiany śliny, do naszych ust wnikają też obce wirusy i bakterie. To swoisty poligon dla naszego układu immunologicznego. - No i smak śliny partnera może nam nie odpowiadać - tłumaczy prof. Skrzypulec. A decyduje o tym za nas m.in. znajdujący się w ślinie gen o nazwie MHC (Major Histocombatibility Complex). To główny gen zgodności tkankowej. Im bardziej zestaw MHC partnera różni się od naszego, tym atrakcyjniejszy nam się wyda.

Zdaniem prof. Skrzypulec-Plinty, ludzkość dla zdrowia powinna się jednak długo i namiętnie całować, bo...
- Istnieją hipotezy wskazujące na przeciwalergiczne działanie pocałunków poprzez redukcję wytwarzania histaminy, odpowiedzialnej za typowe reakcje alergiczne - dodaje. Amerykanie wyliczyli natomiast, że często powtarzane namiętne pocałunki wydłużają życie średnio o pięć lat. Powód? Za apetyt na całowanie się, seks i zdolność do orgazmów odpowiedzialny jest tak u kobiet, jak i mężczyzn m.in. hormon DHEA, zwany też hormonem długowieczności. Najwyższy poziom w organizmie osiąga, gdy mamy nieco ponad 20 lat. Potem jego stężenie się obniża. Jednak można ten proces opóźnić, regularnie uprawiając seks do późnych lat życia.

Potwierdzeniem tej tezy mogą być sławni kochankowie, którzy dożyli sędziwych lat, jak choćby Sarah Bernhardt, sławna aktorka która w wieku 79 lat przyznawała się do tysiąca kochanków, czy malarz Pablo Picasso, słynący z rozlicznych romansów po 80. roku życia.

- W czasie orgazmu ilość DHEA w organizmie znacznie wzrasta, co potwierdza tezę, że miłość przedłuża życie - zdecydowanie przekonuje prof. Skrzypulec-Plinta.
Nie pozostaje więc nic innego, jak tylko życzyć wszystkim 100 lat... całowania! Naturalnie, dla zdrowotności.


*Najpiękniejszy Rynek w woj. śląskim jest w... ZOBACZ I ZAGŁOSUJ
*Majówka 2013: Zobacz, jak spędzić wolne dni. DOPISZ SWOJĄ PROPOZYCJĘ
*Matura 2013: Jak przygotować się do matury, jakich pytań się spodziewać, jak znaleźć dobrego korepetytora? ZOBACZ
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!